Sunday, October 6, 2024
Home / POLECAMY  / „Żyję od milongi do milongi”. Tango argentyńskie – porusza i uzdrawia

„Żyję od milongi do milongi”. Tango argentyńskie – porusza i uzdrawia

Tango może być sposobem na życie

Para tańczy tango

Tango to więcej niż taniec / fot. Adobe Stock

Tango porusza moje serce…
Tango porusza moją duszę…
Tango porusza moje ciało…

Tango argentyńskie, miłość od pierwszej milongi

Tango argentyńskie stało się najlepsza terapią na moje stawianie się do życia. W pewne sierpniowe popołudnie w 2021 roku podczas spaceru z psem na Błoniach spotkałam znajomą. Zaprosiła mnie na wieczorną milongę dla początkujących. Ambitnie, po naszym spotkaniu spędziłam prawie 2 godziny na YouTubie ucząc się podstawowych kroków. Czułam to podeskcytowanie, gdzieś w środku, że będę się uczyć czegoś nowego. Miejsce mnie urzekło. Kamienica na Barskiej ze swoją historią i uroczy Włoch, który od lat pełen fascynacji dla tanga uczy z cierpliwością każdego chętnego.

Gdy usłyszałam muzykę, wiedziałam, że to jest to. Chodziłam na zajęcia prawie codziennie. Czułam, że tango i ta muzyka, to coś więcej niż tylko tańczenie. A potem…

A potem wszystko się posypało. W życiu prywatnym i zawodowym. Przełom 2021/2022 był wegetacją. Funkcjonowałam, ale już bez tanga, bo nie byłam w stanie wyjść z domu. Nie chciałam się spotykać z ludźmi. Ilość wyzwań, problemów, które z każdej strony mnie otaczały, wciągnęły mnie w otchłań takiego zmęczenia życiem, że nie byłam w stanie zrobić nic, nawet tańczyć. Codzienne ogarnianie dzieci było chyba jedyną rzeczą, która mnie stawiała do pionu. Nie widziałam nawet małego światełka w tunelu, że coś się w końcu zmieni, że wyjdę w końcu na prostą, że poukłada się to, co się tak posypało.

Niestety, nic się nie poukładało. To wszystko było potrzebne, abym poukładała się ja, sama w sobie. I pomogło mi w tym tango.

Czego nauczyło mnie tango

Wracałam powoli do tańczenia, małymi kroczkami. Nie narzucałam sobie szybkiego tempa, aby mnie nie przeraziło. I wtedy to poczułam, że tango daje mi więcej niż tylko tańczenie. Tango argentyńskie było dla mnie najlepszą terapią na uzdrowienie relacji ze sobą. To podczas tańczenia tanga zaczęłam coraz bardziej akceptować swoje ciało, uczyć się na nowo swojej kobiecości i dawać sobie przyzwolenie na bycie w mojej kobiecej energii, ubrana w sukienki na milongach. Tango otworzyło mnie na akceptację mężczyzn, na odwagę tańczenia w bliskim objęciu, gdzie ciało przylega do ciała i partnerzy czują nawzajem swój oddech.

Gdy tańczę zamykam oczy i jestem w moim tu i teraz, w muzyce, wsłuchana w impuls, jaki daje mi partner do ruchu. W tym tańcu jest wzajemna uważność na siebie.

Zanim stanę z partnerem na parkiecie musi się wydarzyć cabeceo, czyli mężczyzna po kontakcie wzrokowym z kobietą i skinięciu głową zaprasza partnerkę do tańca i prowadzi na parkiet. Partner proponuje rodzaj objęcia – bliskie czy dalekie, a ja odpowiadam zaakceptowaniem jego propozycji poprzez moje objęcie.

Dla mnie to jak rytuał. Wzajemne szukanie swojej przestrzeni w tańcu, aby czerpać przyjemność z bycia razem i doświadczać swobody ruchu, czując nawzajem swoje ciała. To dla mnie wzajemny szacunek i godność.

Aneta Joanna Kaniak / fot. Agnieszka Tekiela /Bravo Tango

Od milongi do milongi

Nigdy bym nie przypuszczała, że te ostatnie parę miesięcy tak wiele zmieni w moim życiu. Wróciłam do siebie. Do bycia sobą. Każdy, kto tańczy tango, ma swoją historię. Jedni chcą uleczyć swoją duszę, inni szukają społecznych interakcji. Niektórzy znajdują swoją miłość, inni zbierają się po rozstaniach. Wspólnie spędzony czas każdemu daje wiele korzyści, które potem wpływają tak pozytywnie na naszą codzienność.

Tak naprawdę to żyję od milongi do milongi, chodzę na zajęcia i warsztaty. Teraz to moja pasja.

Jestem wdzięczna samej sobie, że dałam sobie szansę na coś więcej. Tango argentyńskie to więcej emocji w moim życiu. Tango to pozytywne wibracje i budzenie się moich marzeń na nowo, bo chciałabym pojechać do Buenos Aires i tam na milongach tańczyć tango.
Tak naprawdę tango okazało się dla mnie najlepszą terapią, aby znów pokochać swoje życie i siebie.

Tango – Kraków

Gdzie można tańczyć tango w Krakowie:

1. Volver

szkoła tanga prowadzona przez Włocha Gianpio Cappucci od 5 lat. To miejsce daje możliwość poznania nowych ludzi dzielących tę samą pasję, tę samą chęć, aby nauczyć się tańczyć i poczuć emocje, otwierając serca i zamykając oczy (Kraków, ul Barska 26).

2. Tango Virri

szkoła tętniąca tangową atmosferą, od zajęć po milongi i warsztaty z najlepszymi tancerzemi i tancerkami z Argentyny, którą prowadzi Michał Gabriel (Kraków, ul. Radziwiłowska 15/10). 

3. Bravo Tango

pełne uroku miejsce, z nauczycielami z Argentyny, w tej szkole o atmoferę i naukę dba Ania i Marcin Sieprawscy (Kraków, ul. Mikołajska 26/3).

4. Studio Tanga Ewa i Piotr Roemer

prowadzone przez Ewę, zawodową tancerkę, i Piotra, który jest kompozytorem. Występowali na pokazach w Europie, promują tango we współpracy z powstałym we Florencji międzynarodowym projektem Tango Young i utworzyli pierwszy w Polsce ośrodek Tango Young Kraków (Kraków, ul. Długa 46/4) 

5. Tango Nuevo

szkoła prowadzona przez Agnieszkę Stach i Tymoteusza Leya, klimatyczne miejsce w krakowskiej kamienicy (Kraków, ul. Westrplatte 13/3). 

 

Aneta Joanna Kaniak

Fanka słowa pisanego i dźwięków. Ciekawa świata, tańcząca tango Kobieta Krakowa.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ