Zwykłe żale, szczególnie podparte obrazem płaczącej matki, mogą ugruntować niechęć do mężczyzn. Czym jest androfobia? Odpowiada ekspertka
Mężczyźni stają się koszmarną wizją

Co to jest androfobia? / fot. Freepik
Irracjonalny lęk przed mężczyznami. Definicja androfobii brzmi zabawnie, ale w rzeczywistości taka przypadłość może bardzo utrudniać codzienność. Praca tylko zdalna lub wyłącznie w żeńskim zespole? Wizja wejścia w kontakt z mężczyzną jest jak najgorszy senny koszmar? To może być właśnie androfobia. Co to oznacza w praktyce, skąd się bierze, jak sobie z nią poradzić? Odpowiada ekspertka.
Androfobia to fobia społeczna związana z mężczyznami. Co ciekawe, może się pojawić u każdego, nie tylko u kobiet, choć statystycznie to one cierpią na androfobię najczęściej. Strach przed mężczyznami może sprawić, że marzenia o założeniu rodziny pójdą w niepamięć, a każde wyjście z domu zmieni się w horror przetykany atakami paniki.
Każdy mężczyzna sprawia, że odczuwasz lęk? Kiedy myślisz o pójściu w miejsce, gdzie mogą być mężczyźni dostajesz napadów paniki? Praca – tylko zdalna lub tylko w żeńskim zespole? Wejście w relacje z mężczyzną – za żadne skarby? Rodzina, dzieci – nigdy w życiu? Mieszkanie pod jednym dachem z facetem – odpada? Takie myśli mogą świadczyć o androfobii, czyli lęku przed mężczyznami
– mówi ekspertka Katarzyna Wojtowicz, terapeutka.
Przyczyny androfobii
Słyszałaś to kiedyś? „Wszyscy mężczyźni to dranie”, „Twój ojciec to tylko problemy i kłopoty!”, „Pamiętaj, na mężczyzn nie można liczyć”. Takie i wiele innych komunikatów wysyłamy sobie w ramach przekazu transgeneracyjnego. A to tylko jedna z możliwych przyczyn androfobii. Nasza ekspertka Katarzyna Wojtowicz mówi, że to, co opowiadają nam rodzice i dziadkowie, różnego rodzaju powiedzenia rodzinne, przekonania, które dostajemy w dzieciństwie, to bagaż, który potem niesiemy przez życie.
– Przekaz międzypokoleniowy kształtuje nasze postrzeganie ról społecznych kobiet i mężczyzn. Buduje przekonania, z którymi mierzymy się w dorosłym życiu. Te przekazy wwiercają się w pamięć. Czasem są to zwykłe żale, jednak szczególnie podparte obrazem matki płaczącej po rozmowie z ojcem lub dziadkiem mogą ugruntować niechęć do mężczyzn. Wybudować przekonanie, że mężczyźni krzywdzą i stanowią zagrożenie
– dodaje.
To potwierdzenie, że nie tylko osoby doświadczające traumatycznych wydarzeń mogą wykształcić u siebie fobię. Co ważne, przekaz transgeneracyjny to nie tylko słowa. Może być zawarty w schematach, wzorcach postępowania, zachowaniach, które później lądują w szufladce lęków. Boimy się, że spotka nas sytuacja, której świadkiem byłyśmy w dzieciństwie. Że to my będziemy porzucać karierę, by zostać w domu z dziećmi, tak jak nasze matki i babcie. Że będziemy zamykać się w pokoju przed pijanym ojcem, opłakiwać swoje nieszczęścia w ukryciu przed innymi, albo powtarzać dzieciom, że „Mężczyźni to kanalia!”. Negatywne wzorce męskie w dzieciństwie mogą narazić na androfobię tak samo, jak trudne wydarzenia i traumy.
Androfobia a trauma
View this post on Instagram
Jak łączy się przemoc domowa a androfobia? Nasza ekspertka mówi, że traumatyczne przeżycia to nie tylko te, których same doświadczyłyśmy, ale też takie, których byłyśmy świadkami. Nadużycia seksualne i przemoc to tylko niektóre z nich.
– Przemoc, nie tylko ta drastyczna, ale też w postaci obelg, karania ciszą, strachu przed powrotem pijanego bądź przemocowego ojca, wujka czy brata powodować może zmianę postrzegania mężczyzny i jego roli w życiu kobiety, w życiu rodziny.
Mężczyzna zaczyna być łączony ze strachem, niepokojem, niepewnością, ciężarem, przemocą i wieloma trudnymi emocjami i przeżyciami. Trzymanie się z daleka od facetów daje (w przekonaniu osoby odczuwającej lęk) bezpieczeństwo i chroni przed niechcianymi sytuacjami. Inną traumą mogącą wywołać androfobię może być przeżycie przemocy zarówno fizycznej jak i psychicznej. Przemocy tej kobieta może doświadczać jako dziewczynka w domu rodzinnym lub jako dorosła kobieta w swoim związku. Androfobia może być również efektem długotrwałego mobbingu w pracy – dodaje.
Androfobia przez… mobbing?
Fobie kształtują się na różnych etapach życia. Nie tylko traumatyczne doświadczenia i przekaz międzypokoleniowy może spowodować, że zacznie w nas kiełkować androfobia. Osoby, które funkcjonują normalnie w dorosłym życiu, też są narażone na sytuacje stresowe, które w konsekwencji mogą wywoływać skrajne mechanizmy obronne. Jednym ze zjawisk, przed którymi ciężko jest uciec, jest mobbing w pracy.
– Mobbing może przyjmować wiele form i mieć różny wpływ na doświadczającą go osobę. Jednego zmobilizuje do zmiany a drugiego zamrozi, odbierze sprawczość, da poczucie beznadziei i bezradności powodując objawy zarówno psychiczne jak i fizyczne.
Doświadczanie przemocy ze strony szefa mężczyzny może się wiązać z ogromnym obciążeniem i spowodować lęk przed mężczyznami jako płcią zagrażającą. Kobiety z reguły zajmują niższe stanowiska, są zależne od mężczyzn – szefów. Nie jest prosto mierzyć się z codziennością prywatną i zawodową, kiedy ta zawodowa jest tak obciążająca – mówi nasza ekspertka.
Objawy androfobii
Unikanie kontaktu z mężczyznami może wydawać się androfobikom najlepszym wyjściem. Objawy psychiczne lęku przed mężczyznam i objawy fizyczne androfobii tworzą mieszankę cech, która może utrudniać normalne funkcjonowanie. Jakie to objawy?
- wzmożone pocenie się,
- kołatanie serca,
- ucisk w klatce piersiowej,
- ból brzucha i żołądka,
- silny ból głowy,
- zawroty głowy którym mogą towarzyszyć nudności i wymioty,
- spięte mięśnie,
- drżenie kończyn,
- bezsenność,
- uczucie paraliżu całego ciała lub poszczególnych kończyn,
- wymioty,
- biegunka,
- ataki paniki w obecności mężczyzn a także na myśl o kontakcie z nim (połączone z krzykiem, płaczem i ucieczką)
- problemy z koncentracją i/lub logicznym myśleniem
- utrata przytomności,
- trudności w oddychaniu spowodowane paniką,
- wycofanie się i izolacja społeczna,
- poczucie wstydu i beznadziei.
– Nie muszą występować wszystkie wymienione powyżej objawy, żeby zdiagnozowano androfobię. Może występować kilka z nich. Jeśli ich częstotliwość i siła powodują cierpienie wykluczają z życia społecznego i uniemożliwiają „zwykłe” funkcjonowanie, to warto sięgnąć po pomoc specjalistów, żeby sobie pomóc – dodaje terapeutka Katarzyna Wojtowicz.