Zwierciadełko, powiedz przecie!

Lustrzane odbicie jako motyw przewodni w dekoracji Twojego mieszkania? Renata Kalarus podpowiada jak stworzyć lustrzany design. 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Sztuka kamuflażu

Skoro pomieszczenie ma duszę, to z całą pewnością te meble staną się jej zwierciadłem. I to praktycznym. Seria nowoczesnych, eleganckich mebli: dwie różnej wielkości komody Queen z funkcjonalnymi szufladami, zwykłe, można by sądzić, małe stoliki Strass lub praktyczna, surowa w formie toaletka Beauty… Solidne i z pozoru proste do bólu, w rzeczywistości jak żadne inne błyszczą nie tylko na parkietach. Królując w skrajnie różnie urządzonych salonach czy sypialniach, stają się ich najbardziej wiernym odbiciem.

www.porada.it

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tysiąc razy piękniejsza od innych

Lustro, jeden z najstarszych wynalazków naszej cywilizacji, i kula – kształt najdoskonalszy. Co może być owocem takiego mariażu? Na pewno rzecz genialnie prosta, jak np. Mirror Ball. Będąca niekwestionowaną ikoną designu lampa, zaprojektowana przez Toma Dixona, to przejrzysta dołem, wielka bombka pokryta w trzech czwartych powierzchni lustrem. Po co? Nieskazitelnie położona warstwa srebra skutecznie zamyka wewnątrz światło, precyzyjnie kierując je w doł, ku stołowi, a przy okazji skupia na sobie dokładnie wszystko, co znajduje się wokół. To przysłowiowe czary! Patrząc w Mirror Ball jak w szklaną kulę, widzimy całe pomieszczenie, równo 360 stopni od lewej do prawej. I nieziemski to również efekt, jeśli – jak sugeruje projektant – powiesić tych lamp obok siebie więcej, najlepiej kilka różnej wielkości (do wyboru mamy trzy). Jak twierdzi Dixon, do stworzenia lampy Mirror Ball zainspirował go kosmiczny hełm. Patrząc na stojącą wersję lampy o nazwie Light Tripod Stand Mirror Balls, wyglądającą jak duża, współczesna rzeźba, faktycznie nietrudno uwierzyć, że myśli jej twórcy krążyły po przestrzeni niedostępnej dla większości Ziemian.

www.tomdixon.net

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Gabinet luster

„Trzeci wymiar”! Gorący obiekt pożądania naszych dalece dalekich przodków – szlifowane kamienie używane przez nich jako pierwsze lustra. Cóż z tego, że nie spełniały swojej podstawowej roli, bo nie odbijały prawie w ogóle sylwetki spoglądającej w nie osoby? I tak każdy, kto mógł, chciał je mieć! Co może budzić obecnie podobne emocje? Na przykład pełne blasku i światła holograficzne tapety, a więc kilka lub więcej metrów kwadratowych fascynujących lustrzanych iluzji, mieniących się wzorów i refleksów tajemniczego pochodzenia – w domu, tuż pod naszym bokiem. Może to ich wystarczająco godne, współczesne odzwierciedlenie?

www.osborneandlittle.com

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

W krzywym zwierciadle

Technologia Fidu, opatentowana przez polskiego projektanta Oskara Ziętę, to fascynujący proces, w wyniku którego, za sprawą małej pompki, z wycinanych i spawanych szczelnie blach powstają nierealne wręcz deformacje metalu, a za ich sprawą jedyne w swoim rodzaju, słynne już na całym świecie przedmioty użytkowe. Te wykonane z polerowanej stali krzesła, taborety i wieszaki – odbijając w swojej charakterystycznie zniekształconej powierzchni nasze oblicza, inne przedmioty czy wzory – tworzą jeszcze bardziej nierealne, osobliwe obrazy przestrzeni. Romansujące z odbiciem iluzje samych siebie.

www.zieta.pl

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

A czas sobie płynie…

Zwierciadło czasu wcielone – mały lustrzany Soft Clock. Wyraźnie nawiązuje do starej, banalnej formy zegara, ale wykonany został całkiem nietypowo, bo z tradycynej ceramiki. Dzięki tej technologii właśnie zegar zaprojektowany przez Kiki van Eijk mógł otrzymać tak miękką, delikatnie nieregularną powierzchnię, która daje złudzenie migocących kręgów na czystym lustrze wody. Potencjalnym sprawcą tej swoistej dekoracji nie był zapewne pospolity kamyk, ale, jak można podejrzewać, „trzęsące czasem”, bezlitosne wskazówki. Tik, tak…

www.moooi.com

 

 

 

Dwa w jednym

Jak subtelnie i ze smakiem podkreślić urodę najzwyklejszej tafli lustra, eliminując pchającą się zawsze przed szereg, natrętną w formie lub kolorze ramę? Duże okrągłe lustro Four Seasons to jedna płaszczyzna, choć części szkła dwie. Równiutko, plastycznie zdystansowane od ściany. Jedna w kształcie koła, które stanowi serce tej skromnej kompozycji, a po obwodzie druga, z dyskretnym szlifem po zewnętrznej, która tworzy szeroką ramę. W obu można się bezpiecznie przeglądać, bez mniej lub bardziej pożadanych zniekształceń. Efekt? Lustro wyjątkowo atrakcyjne i genialnie proste! Nic dodać, nic ująć.

www.porada.it