Zosia i Dawid Rzepeccy: Tantra to nie kamasutra
Jak utrzymać dobry seks w długoterminowej relacji? Jak dbać o namiętność w związku?
Czy istnieje uniwersalny patent na udany związek? Co zrobić, aby życie intymne nie zanikło po urodzeniu dziecka? Jak połączyć medytację z seksem? Zosia i Dawida Rzepeccy – terapeuci relacji, nauczyciele tantry, autorzy książki „Życie intymne rodziców” – opowiadają, jak wznieść zwykły seks na wyżyny niezwykłości.
N: Mówicie o sobie, że jesteście „terapeutami relacji”. Co to oznacza?
Zosia i Dawid: W naszej pracy łączymy zachodnie narzędzia psychoterapeutyczne ze wschodnimi technikami medytacyjnymi, głównie tantrycznymi. Przynosi to efekt terapeutyczny, stąd pojawia się pojęcie „terapeutów relacji”.
Ze względu na tantrę, czasami doprecyzowujemy ten termin, określając się „terapeutami relacji intymnych”.
Dla nas najważniejsze jest doświadczenie przez klienta poczucia połączenia – zdrowej relacji z samym sobą, co pozwala mu na zdrową relację z partnerem, a następnie z innymi ludźmi i ze światem. Tak więc pomagamy w odbudowaniu albo nieraz w zbudowaniu zdrowych więzi opartych na miłości.
Polecamy:
6 lekcji na temat seksu, czyli czego nas nauczył serial Sex education
Z jakimi problemami najczęściej przychodzą do was ludzie? Czy wyłania się z nich jakiś schemat, który mógłby powiedzieć coś o bolączkach współczesnych relacji?
Często jest to zagubienie w problemach życia codziennego. Oddalenie się od siebie ze względu na brak umiejętnego zadbania o swoją relację. Czasem deficyty życia seksualnego, czy zagubiona bliskość.
Ale to tylko objawy. Najczęściej źródłem tych problemów jest niedojrzałość emocjonalna. Silne przeniesienia zachowań z relacji ze swoimi rodzicami do aktualnego związku, co powoduje niezrozumiałe dla partnerów zachowania, eskalujące potem w konflikty.
Ale też jest wiele szczęśliwych par, które chcą się rozwijać razem, poznawać nowe horyzonty swojej relacji i życia seksualnego.
Gdybyście mogli dać jedną, najbardziej uniwersalną radę na udany związek, co by to było?
Podobno jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Niemniej dla nas punktem wyjścia jest intencja tworzenia razem świadomej relacji, która jest nie o tym: „co ty możesz dla mnie zrobić?”, ale o tym „co ja mogę zrobić dla NAS”. Takie nastawienie zmienia bardzo wiele. Buduje poczucie, że w tej podróży relacyjnej nie jesteśmy tu tylko dla siebie samych, ale jest to podróż dwojga. To niesie ze sobą wyzwania, ale i daje olbrzymią szansę na odzyskanie zdrowych silnych więzi ze sobą i innymi ludźmi.
Spróbujecie:
Fotoprzewodnik: 7 pozycji seksualnych, które dadzą wam niezapomniany orgazm!
O relacjach właśnie jest wasza książka „Życie seksualne rodziców”. Co skłoniło was do jej napisania?
Książkę o budowaniu długoterminowych relacji partnerskich chcieliśmy napisać już od dawna. Ale dopiero nasza rodzinna rewolucja w postaci pojawienia się pierwszej córki, zmotywowała nas do podjęcia tematu. Drugim powodem była pandemia i wolny czas, żeby do tego projektu zasiąść. Trzecim zaś propozycja od tego wydawnictwa Natuli, które jest nam bliskie, część ekipy jeździ do nas na warsztaty, więc rozumiemy się bardzo dobrze.
N: Czy temat seksu po zostaniu rodzicami jest w naszym kraju tematem tabu?
W ogóle temat seksu jest wciąż tabu. Nie wiemy, jak o tym rozmawiać z czułością. Takie niestety mamy przekazy. Moment pojawienia się dziecka jest zaś szczególnie intymny. Gdy szukaliśmy źródeł w tej konkretnie niszy, trafialiśmy w zasadzie na pustkę. Dla nas tabu oznacza świętą przestrzeń, do której podchodzi się z szacunkiem i uważnością, a nie coś, co się wypiera i ignoruje. Dlatego pomyśleliśmy, że skoro mamy tu sami sporo własnego doświadczenia, to może się nim trochę podzielimy.
Co najbardziej zmienia się w życiu seksualnym nowych rodziców?
Przede wszystkim pojawia się brak czasu i zmęczenie, a do seksu potrzebna jest energia. Potrzebna jest też świadomość, jak ważna jest to sfera życia.
W młodym rodzicielstwie czasu nie ma, za to zmęczenia jest w nadmiarze. A ono odsłania niezałatwione frustracje w związku. Nie mamy już siły grać ciągle najlepszej wersji siebie, więc odsłaniają się nasze ciemne strony.
Dobrze, jak się ma w tym czasie wparcie, można poznać siebie bliżej, ale takie mentalne wsparcie to rzadkość. Pozostaje więc tylko zrozumienie, że jeśli zostawimy sprawy same sobie, to się może nie najlepiej skończyć. Już sam powrót do życia seksualnego po porodzie jest dla wielu kobiet wyzwaniem. Dlatego tak ważna jest zmiana perspektywy ze spontanicznej, na uważną i czułą. Taki powrót może być ponowną inicjacją w bardziej świadomy i jakościowy seks, o czym piszemy w książce. Może stać się nowym rozdziałem naszego życia intymnego, jeśli tylko zadbamy o tę przestrzeń i przestańmy liczyć na to, że się pokochamy jak się wyśpimy…
Jesteście nauczycielami tantry, prowadzicie warsztaty dla par. Zacznijmy od podstaw i wyjaśnijmy, czym jest tantryczny seks?
Seks tantryczny to zjednoczenie partnerów, którzy poprzez zrównoważenie i wymianę energii seksualnej otwierają się na doświadczenie unii albo, jak czasem mówimy, komunii duchowej. Dwie osoby stają się jak jedno ciało, jedna dusza. Poprzez to uświadamiają sobie iluzję własnej odrębności, odnajdując na powrót połączenie z całym światem dookoła. Takie połączenie jest czymś tak naprawdę naturalnym, tylko o tym zapomnieliśmy. Jesteśmy częścią większej całości, którą poczuć możemy najbardziej poprzez uczucie miłości. W seksualnym miłosnym doświadczeniu kochankowie stapiają się ze sobą, przekraczając indywidualne poczucie tożsamości, odnajdując siebie w szerszym kontekście.
Jak więc widzimy, seks tantryczny to nie kamasutra, ani poszukiwanie mocniejszych doznań, czy gonienie za przyjemnością bez końca. To wszystko może się zdarzyć, ale bardziej jako efekt uboczny. Celem jest stałe poszerzanie świadomości, czyli droga do siebie.
Może Was zainteresuje:
Marta Niedźwiecka: Tantra gimnastykuje świadomość
Czy każdy z nas może praktykować taką tantryczną miłość?
Na pewno każdy z nas może skorzystać z narzędzi pomagających takiej komunii doświadczyć. Zwolnienie tempa, uważność na oddech, wczucie się w ruchy partnera, synchronizacja dynamiki – to wszystko może nam pomóc głębiej się spotkać. Bo w sumie o to w tym wszystkim chodzi, o prawdziwe głębokie spotkanie z samym sobą i partnerem.
Nie potrzebujemy śpiewać mantr, palić świec, zakładać nóg za głowę. Tylko skupić się na sobie i zamiast dać się uwieść poszukiwaniu zewnętrznej ekstazy, otworzyć na to, co jest teraz. Na doświadczenie takie, jakie jest, bez próby manipulowania nim. Na przyjęcie siebie nawzajem w prawdzie, takimi, jakimi jesteśmy. Wtedy otwiera się głębszą perspektywa, możemy się naprawdę spotkać, czyli właśnie doświadczyć unii.
W waszych kanałach socialmediowych zachęcacie do cotygodniowej godzinne medytacji IntentLove. Czym jest połączenie seksualne w medytacji, które proponujecie?
Jak wiemy są różne formy medytacji. Praktykować można siedząc w ciszy, tańcząc, śpiewając mantry.
W IntentLove medytujemy łącząc się seksualnie. Celem nie jest dążenie do orgazmu, ani nawet poszukiwanie przyjemności. Celem jest doświadczenie samego połączenia.
Mówimy, że już od pierwszej chwili jesteś u celu. Każdy ruch i każde zatrzymanie jest już tym, czego szukamy. To, czego szukamy jest teraz. W każdej chwili. Tak więc „lądujemy” w tym doświadczeniu. Możliwie w pełni zanurzamy się swoją świadomością, i pozwalamy aby ono nas prowadziło. W prawdzie, i wzajemnie szczerości. Dlatego medytować możemy nawet, jak nie mamy ochoty na seks. Siła tej medytacji leży w stałej praktyce. Trochę jak z chodzeniem na siłownię czy jogę. Nie zawsze nam się chce, ale jak będziemy ćwiczyć tylko wtedy, gdy będziemy mieli na to ochotę, to niewiele się w naszym życiu zmieni. Dlatego IntentLove to regularna praktyka medytacji, w której korzystamy z seksualnego połączenia, a nie „spontaniczny” seks. Nawet taki, w którym medytujemy.
Co może przynieść nam praktykowanie miłosnej medytacji IntentLove?
IntentLove nie zastępuje nam normalnego seksu. Kochajmy się, kiedy chcemy i jak chcemy. Szczerze? Nic nam do tego! Ale po praktyce IntentLove może zmienić się jakość tego „codziennego” seksu.
Wiemy od wielu par, że po medytacji nie byli w stanie, ani nawet nie chcieli wrócić do strych nawyków, do rutyny, czy bylejakości. Ta praktyka dała im nowy wgląd, nowe umiejętności, tak że ich codzienne życie intymne przeszło ogromną transformację.
Może to się wydawać dziwne, ale sam proces IntentLove to mini warsztat, w którym szkolimy się nie tylko w jakościowym seksie, ale właśnie w odnajdywaniu i wyrażaniu swoich głębokich potrzeb, w komunikowaniu i nazywaniu swoich emocji, w umiejętności uważnego słuchania, w czułej bliskości. W życiu ludzi pojawiają się więc jakości, za którymi tęsknią. Uważność, bliskość, zwolnienie tempa, rozmowa i komunikowanie potrzeb, a także równowaga potencjałów, czyli ochoty i zaangażowania w spotkanie intymne. Te jakości przenoszą się także do innych aspektów życia – do rozmów przy stole, do przytulania się na kanapie, do wymiany obowiązków, do mówienia sobie o trudniejszych sprawach, do wyrażania emocji.
Na wasze warsztaty często przychodzą pary, które zapomniały o namiętności. Jak tantra pozwala odnaleźć namiętność?
Na początku relacji wspierają nas feromony, które zapewniają ogień naszej namiętności. Z czasem to się zmienia. Jeśli nie zadbamy o czułą bliskość, namiętność zwiędnie. Kiedy jednak jest ta bliskość, z niej już o krok do czułego seksu. Nie będzie on tak narwany jak młode wino, ale bardziej dojrzały, głębszy. Jeśli nauczymy się rozmawiać o seksie, będziemy mogli sobie mówić szczerze o swoich potrzebach.
Jeśli z latami przejdziemy przez kilka zakrętów, zbliży nas to, a nawet pozwoli zupełnie się przed sobą otworzyć. Taki seks staje się podróżą w głąb siebie, a stary dobry partner jest tutaj o wiele lepszym wsparciem niż młoda nieznana nam za dobrze osoba, bo przed nią wciąż będziemy grać najlepszą wersję siebie. W dojrzałym związku nie musimy udawać, więc możemy otworzyć się na różne emocje, doznania, pozwolić sobie się śmiać i płakać, odkrywać różne aspekty samego siebie.
Do tego jednak potrzebujemy narzędzi, a tym jest praktyka IntentLove. Daje nam ramy potrzebne do tej podróży, która tak naprawdę nie ma końca. Seks nie jest tylko o przyjemności, to intymna podróż w głąb świadomości, w której doświadczyć możemy stanów wręcz psychodelicznych czy mistycznych.
Polecamy też:
Jak uprawiać seks tantryczny i czym różni się od zwykłego seksu
Czemu często po jakimś czasie zmniejsza się namiętność w związkach i jakie skutki może przynieść zapominanie o intymności?
Każda relacja w sposób naturalny przechodzi przez różne etapy w związku. Tak jak mówiliśmy wcześniej, na początku wspierają nas feromony zakochania, zapewniające zainteresowanie seksem. Potem następuje etap gniazdowania, aż związek przechodzi w swoją dojrzałą fazę.
W obecnych czasach bywamy tak zajęci obowiązkami, że bez napędu hormonami pożądania, wolimy się wyspać, albo załatwić kolejna sprawę, a seks schodzi na plan dalszy.
Z jednej strony ma to ewolucyjny sens, z drugiej jest to ogromna strata. Czuły, dojrzały seks zapewnia nam bliskość i namiętność w relacji. Wprawdzie potrzebujemy teraz trochę bardziej sami o to zadbać, ale dzięki temu wciąż mamy na siebie ochotę, a nawet zwiększa się nasza ciekawość – do czego nas taki pełen uważności seks prowadzi. Tak jak mówiliśmy, otwierają się nowe wymiary życia intymnego, o którym nie uczy zachodnia seksuologia.
Jak się wam razem pracuje? Dla wielu par łączenie pracy ze związkiem i jeszcze z dziećmi to duży problem, a patrząc na was można odnieść wrażenie, że czerpiecie z tego czystą przyjemność.
To chyba dlatego, że nasza praca dotyczy poprawy jakości życia i to właśnie życia w relacji partnerskiej i w relacjach tak w ogóle. Stąd wszystko, co robimy zawodowo wpływa na naszą codzienność, a ta z kolei odzwierciedla się w pracy. W zasadzie można powiedzieć, że żyjemy tym, co robimy. I rzeczywiście, czerpiemy z tego przyjemność, ponieważ to, czego uczymy, działa i na nas. Nie oznacza to jednak braku wyzwań, bo każdy z nas mierzy się ze swoimi uwarunkowaniami, które wprowadza do relacji. Pamiętamy jednak, że stając wobec różnych problemów, jesteśmy w tym razem. To wspólne „MY” daje siłę i poczucie wzajemnego wsparcia. Wyzwania nie oddzielają nas od siebie, a zbliżają.
Jak edukowanie innych w zakresie komunikacji, seksualności, a także pielęgnowania intymności, pomaga w waszej relacji?
Przekazywanie innym narzędzi do sprawnej komunikacji, czułej bliskości i namiętnej intymności, będzie skuteczne tylko wtedy, gdy sami ucieleśniamy wartości, których uczymy. Nie bylibyśmy wiarygodni, gdybyśmy mówili rzeczy sprzeczne z własnym doświadczeniem. W drugą stronę jednak, to pokazywanie innym i przypominanie o tych podstawowych i uniwersalnych jakościach, jak uważność na siebie, szacunek, dbałość o czułość, pomaga nam oczywiście w podtrzymywaniu stałych zdrowych nawyków w tym względzie i w naszej relacji.
Jakie macie plany na kolejne miesiące?
Jesteśmy skupienie na kilku projektach. Jedne z nich to właśnie szerokie udostępnienie medytacji IntentLove wszystkim chętnym. Już teraz umożliwiamy cotygodniowe spotykanie się z nami i innymi, trzymającymi przestrzeń parami, w strefie online. Wierzymy w ten projekt, bo już teraz słyszymy, jak dużo praktyka tej medytacji wielu osobom wnosi. Można nas znaleźć tu: www.intentlove.com.
Drugą ciekawą sprawą jest nasza lotna społeczność w Tajlandii. Od lat jeździmy całą rodziną na zimę do Azji. Od jakiegoś czasu zaczęliśmy też zapraszać tam pary, a nawet całe rodziny z dziećmi. Wynajmujemy ośrodek na tropikalnej wyspie Samui. Kameralne miejsce nad samym morzem, z salą warsztatową i bardzo sprzyjającą atmosferą do odpoczynku i rozwoju. Dołączyć może każda osoba, niezależnie od doświadczenia. Zapraszamy https://www.tantralove.eu/Tajlandia.
Ze względu na wciąż rosnące zainteresowanie zaczęliśmy też tworzyć coraz więcej ofert w strefie online. Nasz kurs Dograna Para, prowadzi przez meandry Komunikacji, Bliskości i Intymności. Wkrótce ujrzy światło kolejna produkcja dla par pt. „W rozwoju razem!”. Zainteresowanych zapraszamy na nasze strony www.tantralove.eu, na FB i IG.