Zaostrzenie przepisów aborcyjnych – jak to się stało
Wypierdalaj, krzyczą kobiety. Czy będzie rewolucja?
Czarny protest. Nie składamy parasole. Strajk kobiet. Czy to się nigdy nie skończy? Wyjaśniamy, co tak naprawdę wydarzyło się 22 października 2020 i co oznacza wyrok Trybunału Konstytucyjnego dla kobiet
Wyrok Trybunały Konstytucyjnego, czyli co się wydarzyło w czwartek 22 października
22 października 2020 roku Trybunał Konstytucyjny w 15-osobowym składzie stwierdził, że przerwanie ciąży względu na „duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu” jest niezgodne z Konstytucją.
To oznacza, że prawo antyaborcyjne w Polsce, które i tak było do tej pory bardzo restrykcyjne zostanie zaostrzone jeszcze bardziej i że w praktyce przestaną być dokonywane jakiekolwiek zabiegi aborcyjne. Dotychczas wykonywanie legalnie zabiegi staną się czynami karalnymi (pozbawienie wolności dla lekarzy do lat 3).
Prof. Ewa Łętowska ostrzega, że konsekwencją takiego orzeczenia TK może być także w dalszej kolejności zakaz aborcji po gwałcie. Inne konsekwencje to wycofywanie się Polski z badań prenatalnych. Po co je robić, skoro i tak nie można przerwać ciąży.
Jakie jest aktualne prawo aborcyjne w Polsce
Prawo aborcyjne obowiązujące w Polsce od 1993 roku jest bardzo rygorystyczne, i jest uznawane za tzw. kompromis społeczny i polityczny (wcześniej dopuszczana była aborcja na życzenie). Zakłada, że przerwanie ciąży jest dopuszczalne tylko w 3 przypadkach:
1. Gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej;
2. Gdy badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażające jego życiu;
3. Gdy zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego (gwałtu, aktu kazirodczego).
Wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego to właśnie punkt 2 został uznany za niezgodny z Konstytucją. W Polsce w 2019 roku 98 proc. legalnych aborcji zostało wykonanych właśnie ze wskazań medycznych. Jakiego typu są to wskazania, i z czym się wiąże taki zabieg przeczytajcie we wstrząsającym Liście matki do rzekomych obrońców życia
Już i tak to prawo (czyli przerwanie ciąży z powodu przesłanek medycznych) było z trudem realizowane, gdyż bardzo często lekarze nie informowali pacjentki o wadach płodu, powoływali się na klauzulę sumienia, przeciągali procedury tak, aby minął dopuszczalny termin przerwania ciąży (22-24 tydzień), odmawiali badań prenatalnych.
Jak do tego doszło
Szok w społeczeństwie po czwartkowym wyroku jest o tyle głęboki, że nikt nie był przygotowany na te sprawę.
Próby zaostrzania przepisów antyaborcyjnych kojarzyło się ostatnio z Kają Godek, aktywistką, której projekt „Zatrzymaj aborcję” trafił pod obrady sejmu 15 kwietnia 2020, w samym środku wiosennego lockdownu, który wykluczał masowe czarne protesty (te odbyły się tak czy owak, ale w ograniczonym zakresie). Odbyło się wtedy pierwsze czytanie projektu, po czym w wyniku głosowania nie został on odrzucony, ale też nie skierowano go do drugiego czytania, tyko do komisji społecznej i rodziny.
Mimo iż media obiegł ostatnio film ze skacząca z radości Kają Godek, po ogłoszeniu wyroku TK, i mimo iż w czasie masowych demonstracji w ostatnich dniach tłum skanduje „j…. Kaję Godek”, to nie ona stoi za tym, co się wydarzyło w czwartek 22 października (chociaż jej postulaty były podobne), a 119 posłów i posłanek z PIS, Konfederacji oraz koalicji PSL-Kukiz’15.
W tej grupie ok. 10 procent to kobiety, reszta to mężczyźni w tym Januszem Korwin-Mikke i Krzysztof Bosak z Konfederacji, niedawny kandydat na prezydenta Polski, który po ogłoszeniu wyroku w Radiu Zet powiedział:
„Są dzieci niezdolne do życia i takie dzieci – zgodnie z Kartą Praw Pacjenta – mają prawo do godnej śmierci. To prawo do śmierci bez bólu i śmierci w obecności bliskich, gdzie uszanowana jest godność człowieka”. Bez bólu, bo jak dodaje w innym miejscu, lekarze anestezjolodzy zadbają o ich znieczulenie, psycholodzy zadbają o kondycję psychiczną straumatyzowanych rodziców, a rodzice adopcyjni o wychowanie niepełnosprawnych dzieci (tych, które przeżyją), a rodzice biologicznie nie będą chcieli tego robić.
OKO.Press wyjaśnia, że wniosek, który przygotowali dwaj posłowie PiS Bartłomiej Wróblewski oraz Piotr Uściński nie jest nowy:
„Wiosek nie jest nowy, bo prawie identyczne pismo parlamentarzyści skierowali do trybunału już w 2017 roku. Wtedy jednak mianowana przez PiS prezes TK Julia Przyłębska przetrzymała wniosek przez dwa lata, aż w końcu z rozpoczęciem się nowej kadencji Sejmu został on umorzony.
Dlaczego TK nie zajęło się wtedy wnioskiem? W październiku 2018 roku odbywały się wybory samorządowe, w maju 2019 wybory do Parlamentu Europejskiego, w październiku 2019 wybory parlamentarne, a w lipcu 2020 (pierwotnie zakładane na maj) wybory prezydenckie. Wrzucanie na wokandę aborcji wiązałoby się z ogromnymi protestami.
Teraz PiS ma przed sobą trzy lata bez wyborów, a to oznacza, że może śmielej wcielać w życie najbardziej kontrowersyjne zmiany w prawie.
Dzięki wnioskowi PiS sprytnie rozegrał sprawę aborcji. Zrezygnował ze zgłaszania swojego projektu ustawy lub odmrażania obywatelskiego projektu. Debata parlamentarna i cały proces legislacyjny rozciągnąłby się na tygodnie, a może nawet miesiące, dając okazję do samoorganizacji społecznej, a może nawet nacisków zagranicznej opinii publicznej. Zamiast więc ryzykować niepokoje społeczne, protesty i ewentualną porażkę w głosowaniu, Prawo i Sprawiedliwość postanowiło rozwiązać sprawę rękami posłusznego mu Trybunału Konstytucyjnego.”
Dodajmy, że wnioskiem zajęto się, gdy znowu ogłoszono pandemię, a w dzień po jego ogłoszeniu, gdy ludzie wyszli protestować na ulicę, ogłoszono kolejny lockdown.
Kiedy aborcja ze wskazań medycznych stanie się nielegalna
Wyrok wejdzie w życie w momencie opublikowania go w Dzienniku Ustaw. Od tego momentu przerwanie ciąży z przyczyn embriopatologicznych stanie się niedozwolone i ścigane jako przestępstwo. Teoretycznie druk wyroku może nastąpić natychmiast, ale może to potrwać nawet… kilka miesięcy
—
O protestach (gdzie szukać, jak do nich przystępować); o tym, czy już wszystko już stracone, czy warto (i jak) dalej walczyć; o tym, o co naprawdę chodzi w tej wojnie; wreszcie o ogromnym wkurwie społeczeństwa, które werbalizuje się w haśle „Wypierdalaj” w następnym tekście:
Kobiety są wkurwione – protesty w Polsce
Tymczasem zobaczcie relację na żywo z protestu w Krakowie: https://www.facebook.com/MiastoKobietMK/videos/2755921248058437