
Przyjemność możesz dać sobie na wiele sposobów / fot. Adobe Stock
No i stało się. Mam napisać o zabawkach erotycznych, które dostałam z EasyToys i których używam. Tak, używam ich, bo dlaczego nie? Odczarujmy tę sferę naszego życia z lekkością i otwartością, aby ograniczenia nie blokowały naszych doznań.
Czas otworzyć się na nowe rzeczy, z szacunkiem i godnością do swojego ciała, nie nakładając na samą siebie tego wszystkiego, co wypada, co nie wypada i jak bardzo toksyczny wstyd nie pozwala nam, kobietom na więcej w łóżku ze sobą i z mężczyzną, a może też z kobietą.
Usłyszałam w swoim życiu zbyt wiele przykrych rzeczy o tym, jak wygląda moje ciało, w okresie dorastania seks był tematem tabu, a gdy doświadczyłam jako nastolatka próby gwałtu, nikt o tym ze mną nie porozmawiał. Do tego wibratory były najwyższą formą zboczenia seksulanego, gdy wśród znajomych mówiono o nich z pogardą, sakrazmem i rechotliwym śmiechem, więc czas, aby napisać, jak sama doszłam do tego, że dawanie sobie przyjemności jest moją odpowiedzialnością i ukochaniem siebie samej.
Człowiek też zwierzę
Ten artykuł to moje osobiste pokonywanie własnych ograniczeń pisania o sprawach intymnych i robię to dla innych kobiet, bo to bardzo ważny temat dla każdej z nas i dla naszych partnerów. Seks niby już tematem tabu w XXI wieku nie jest, a jednak…
Jeżeli seks sprowadzimy do popędu z pozycji ewolucyjnej na poziome ssaków, jakimi jesteśmy, to naprawdę nie ma w tym nic dziwnego, sprzecznego z biologią, że nam się chce, że ogarnia nas „chcica”, że czujemy pożądanie i stosunek seksualny jest sposobem na zaspokojenie tego zwierzęcego odruchu. Sprawa się komplikuje, gdy łączymy z seksem emocje, oczekiwania, uczucia, miłość, oddanie, bliskość i intymność.
„Ja” w relacji
I nie wiem od czego zacząć. Mam pisać o zabawkach erotycznych. Czuję, że muszę do tematu podejść wielowątkowo, bo tak naprawdę słyszałam tyle historii moich znajomych o erotycznych gadżetach, jak to na nie wpływa, jak wpływa na jakość związku albo jego upadek, że nie mogę tego spłaszczyć i najuczciwiej będzie zacząć od siebie, czyli „ja” kiedyś w relacji intymnej z mężczyzną (byłym mężem) i „ja” dzisiaj, bez relacji intymnej z mężczyzną, a w relacji intymnej ze sobą.
Nie będę wiele opisywać, jak było kiedyś. Po prostu było. Byłam na innym etapie sama ze sobą. Z poczuciem wstydu i myślami, że to, czego bym chciała doświadczyć, może być odebrane za zboczone. Dziś zadaję sobie pytanie, gdzie jest ta granica, co w łóżku uważamy za zboczone, za naruszenie ogólnie przyjętych zasad normalności w alkowie, za wychodzenie poza schematy, w jakich podświadomie nauczono nas funkcjonować w obszarach seksu, przykrywając wszystko zmową milczenia i wstydem? Kiedyś czułam, że to co mi wolno, to najwyżej „po bożemu”, a od tyłu, na łące, na ławce pod kościołem, z przewiązanymi dłońmi, w kajdankach, smagana pejczem to grzech, za który będę się smażyć w piekle
Czas na odkrywanie siebie
Wtedy jeszcze nie wiedziałam, że im więcej akceptacji samej siebie, swojego ciała, tym więcej otwartości w seksie. Zaakceptowanie siebie, swojego ciała to był długi proces.
Przełom nastąpił, gdy zostałam sama. I u wielu znajomych kobiet było podobnie. Kobieta pozostająca bez relacji intymnej z mężczyzną ma czas i przestrzeń na piękne odkrywanie siebie, gdy się na to odważy, da sobie na to przyzwolenie i zrobi to w zgodzie ze sobą, z radością, ciekawością, z czułością, w zaufaniu do siebie, bez oceniania, w bezpiecznej przestrzeni swojej własnej sypialni, gdzie nikt jej nie widzi.
I wtedy pojawiają się zabawki erotyczne. Odkrywanie przyjemności z nimi, jest jak dobra zabawa, gdy przyjmie sie postawę ciekawego dziecka, które chce odkrywać więcej. O, wibrujące jajeczko z pilotem – ciekawe, jak na to zareaguję! Chcę sprawdzić! A może stymulator do łechtaczki? Czy będzie lepszy niż moje palce? Wibrator do punktu G? Korki analne? Wibrator z króliczkiem? Co jeszcze? Chcę więcej!
Zobacz koniecznie:
Od Wenus zależy to, jaką jesteś kochanką. Sprawdź, czy to, czego szukasz w związkach i miłości jest bliskie z twoim kosmogramem
Odkleić się od matki Polki
Za zamkniętymi drzwami sypialni, gdy kobieta pozwoli sobie sama na odklejenie od siebie tych wszystkich łatek od matki Polki po świętą Teresę, może wydarzyć się największa transformacja przeływu mocy do kreacji własnego życia opartego na akceptacji siebie, swojego ciała i własnej seksualności, z otwartością na więcej doznań, przekraczania tych nieprzekraczalnych granic.
To niesamowite uczucie dawania sobie zgody na różne rodzaje przyjemności. Na doświadczanie ich w różny sposób, od sprawdzania progu doznawania wielokrotnych orgazmów z wibratorem, po przekraczanie we własnej głowie fantazji z kim, gdzie, jak.
W ten właśnie sposób kobieta tworzy przestrzeń na intymność dla samej siebie. To obnażenie się przed sobą z własnymi doświadczeniami seksualnymi, z potrzebami, z chęcią przeżywania intensywności dotyku, pocałunków, pchnięć wymaga odwagi i stanięcia przed sobą w prawdzie, bez oceniania, że to, co chcę sama sobie dać jest zboczone, nienormalne. Ile kobiet tak właśnie się ocenia, gdy nago staje przed lustrem i myśli o tym, jak by chciała, aby jej ciało było pieszczone, dotykane, wiązane czy uderzane…
Intymność bez ograniczeń
W sferze takiej intymności nie ma miejsca na ograniczenia, bo im więcej tych ograniczeń jeszcze pozostanie, tym bardziej będziemy dalej od samej siebie… i tym mniej będziemy dawać siebie w relacji, tym mniej będziemy czerpać rozkoszy z dotyku, z seksu.
Początek otwartości na różne doznania seksualne jest właśnie tam, gdzie jest moja własna intymność i przyzwolenie na siebie prawdziwą, wtedy gdy nikt nie patrzy, jak wygina się moje ciało, gdy doznaję intensywności własnego dotyku. Budując taką intymność ze sobą, ufam sobie. Wtedy w zaufaniu podążam za spełnieniem, orgazmami ze sobą, aby potem w relacji z mężczyzną być bardziej sobą, stworzyć itnymność i być w swojej intensywności i namiętności, bez potrzeby ciągłego proszenia, aby świat zewnętrzny potwierdzał moją atrakcyjność.
Zobacz też:
Olewamy 10 mitów na temat kobiecej masturbacji
Kto jest odpowiedzialny za przyjemność i dobry seks?
Gdy zaczęłam sobie sama dawać przyjemność, poczułam, że nigdy za to nie brałam odpowiedzialności, uważając, że to mężczyzna ma mnie zaspokoić, bo przecież to on wie lepiej, jak odkryć mój punkt G. To było największe zderzenie z moimi przekonaniami. W ten sposób oddawałam mężczyźnie największą władzę nam moim ciałem i dostępem do mnie samej.
Wtedy dopiero zrozumiałam, że to moja odpowiedzialność za odkrywanie siebie, zanim dam przyzwolenie komuś na odkrywanie mnie. To moja odpowiedzialność za poznawanie swojego ciała, które może mi dać rozkosz, zanim będę gotowa dawać tą rozkosz mężczyźnie.
Odkrywanie swojej kobiecej seksualności jest najpiękniejsze, gdy najpierw zrobimy to same dla siebie, bo wkraczamy na drogę pełni w sobie i możemy z tego poziomu dzielić się piękniej, odważniej, intensywniej, namiętniej, w swojej kobiecej mocy potencjału seksualnej energii, która jest najpotężniejszą w naszym życiu.
I do tego odkrywania polecam zabawki z EasyToys 🙂 Czas, abyś się ukochała i kochała ze sobą Cudowna Kobieto
Aneta Joanna Kaniak