Kręcone włosy to prawdziwy dar… Jeżeli potrafimy odpowiednio o nie zadbać. W przeciwnym wypadku mogą stać się koszmarem, od którego wiele osób próbuje uciec, używając prostownicy. Jednak nie tędy droga! Dowiedz się, jaki jest twój rodzaj loków, jak o nie zadbać oraz jakich błędów unikać, by cieszyć się błyszczącym skrętem aż do kolejnego mycia
Rodzaje skrętów
Choć osobom niezainteresowanym tematem mogłoby się wydawać, że loki to po prostu loki, nie wszystkie kręcone włosy są takie same. Tak zwany system pisania włosów opracował Andre Walker – stylista Oprah Winfrey w latach 90. Pierwotnie system został stworzony do linii produktów pielęgnacyjnych Walkera, dziś klasyfikujemy nim włosy na całym świecie. Wyróżniamy kilka podstawowych typów skrętów – od 2A do 4C. Typ 1 to po prostu włosy proste – nie jest więc uwzględniony. Typem 2 Walker nazwał włosy falowane – 2A, B lub C, w zależności od uniesienia fal. Typ 3 to włosy kręcone, także A, B i C. Poza różnicą w skręcie włosy typu 3 różnią się gęstością i grubością – typ 3C jest najgęstszy i najgrubszy. Włosy typu 4 to tzw. sprężynki – typ A kręci się w kształcie litery S, typ B w kształcie litery Z. Typ 4C to najgęstszy rodzaj kręconych włosów. Po co nam cała ta wiedza?
Pielęgnacja włosów kręconych
W zależności od rodzaju skrętu, loki będą wymagać różnego rodzaju opieki. Szczególnie przydatne przy pierwszym świadomym zakupie kosmetyków jest też określenie porowatości włosów. Porowatość można rozpoznać tak samo łatwo jak rodzaj skrętu. Każdy włos składa się z pojedynczych łusek. Jeżeli łuski przylegają do siebie ciasno – włos jest błyszczący i gładki. To właśnie charakteryzuje włosy niskoporowate. Im szerzej rozchylone łuski, tym bardziej matowy i szorstki w dotyku jest włos – czyli średnio bądź wysokoporowaty. Jeżeli na pierwszy rzut oka ciężko nam stwierdzić, jak bardzo rozchylone są łuski naszych włosów, wystarczy wykonać prosty test, który da nam odpowiedź. Najbardziej wrażliwe i wymagające odpowiedniej pielęgnacji są włosy wysokoporowate. Wybierając dla nich maski i szampony powinniśmy zadbać, by w składach nie było wysuszających alkoholi, które mogą pogorszyć ich kondycję. Ubytki i ogólny stan włosów może poprawić olejowanie.
Czym jest olejowanie włosów?
Olejowanie to prosty sposób na regenerację i odżywienie włosów. Przed zaaplikowaniem oleju należy umyć włosy delikatnym szamponem, a następnie odżywką nawilżającą, której nie spłukujemy. Około 2 łyżek oleju wsmarowujemy we włosy, dzieląc je na cienkie pasma i zostawiamy na całą noc schowane pod czepkiem lub ręcznikiem. Rano myjemy je i nakładamy maskę lub odżywkę ze spłukiwaniem. Regularne powtarzanie zabiegu – około 2 razy w tygodniu – sprawi, że nawet włosy o wysokiej porowatości będą w widocznie lepszej kondycji. Należy jednak pamiętać, że różne oleje składają się z różnej wielkości cząsteczek – należy więc dobrać je tak, aby cząsteczki „zmieściły” się idealnie w łuskach naszych włosów. Włosy niskoporowate dobrze chłoną oleje o małych cząsteczkach, do których zaliczamy np. olej kokosowy, palmowy czy arachidowy. Włosy średnioporowate polubią się z olejem z oliwek, sezamowym, makadamia i arganowym, a wysokoporowate z lnianym, winogronowym czy słonecznikowym.
Równowaga PEH
Brzmi trochę jak czarna magia, ale to ona jest kluczem do pięknych, sprężystych i błyszczących loków. Równowaga PEH to nic innego jak dbanie o odpowiednią ilość budujących protein (inaczej białek – „cementu” naszych włosów, np. białek mlecznych, pszenicznych czy owsianych), nawilżających humektantów (magazynujących wodę we włosach, np. mocznik, kwas hialuronowy, miód czy gliceryna) i zatrzymujących wilgoć emolientów (chroniących przed zniszczeniem, np. olej arganowy, masło shea, wosk pszczeli). To, jakich składników i jak często będziemy używać to kwestia indywidualna, zależna od skrętu i porowatości. Zazwyczaj odkrywamy to metodą prób i błędów, lub korzystając z gotowych planów pielęgnacyjnych dopasowanych do naszych włosów. Najeży jednak pamiętać, że nie możemy stosować jednej maski do włosów cały czas. Włosy od nadmiaru protein puszą się, od nadmiaru emolientów stają się oklapnięte i nie chcą się kręcić, a od nadmiaru humektantów są niesforne jak po deszczu. Należy je obserwować i stosować szampony i odżywki zamiennie.
Kilka najczęstszych błędów
Często początki bywają trudne, ale kto z nas nie uczy się na błędach? Jednym z najczęstszych błędów osób początkujących jest rozczesywanie włosów na sucho. W przypadku kręconych włosów wolno to robić jedynie na mokro – w przeciwnym wypadku włosy będą przypominać bardziej stóg siana na jesień niż loki. Ważny jest też grzebień/szczotka – rozstaw zębów powinien być szeroki, by nie rozdzielać nadmiernie pasm włosów. Należy też zwrócić uwagę na to, czym wycieramy włosy po myciu. Delikatna, bawełniana koszulka sprawdzi się dużo lepiej ręcznik frotte – osuszy łagodnie włosy nie niszcząc ich naturalnego układu. Po umyciu włosów należy pamiętać o stylizatorze – bez niego cała nasza praca może pójść na marne. Stylizator to nic innego jak żel, krem lub pianka, dzięki którym nasze loki będą ujarzmione i nie spuszą się po kilku godzinach. Nakładamy go po rozczesaniu, wgniatając w wilgotne włosy.
Przeczytaj też: Szczotkowanie ciała na sucho – zdradzamy sekrety prawidłowej pielęgnacji