Wzorce przywiązania. Odkryj swój, a dowiesz się, co jest nie tak z twoją relacją
Wzorce przywiązania mówią o tym, jakie lęki nami rządzą
Dla Aleksandry wyjścia Andrzeja bez niej były nie do zniesienia. Marcie od zawsze czegoś brakowało w związku z Kubą. Obsesja Magdaleny na punkcie odrzucenia nie dawała jej rozwijać relacji z Tomkiem.
Relacje bywają wyzwaniem, żeby nie powiedzieć wprost, że są często po prostu trudne. Niejeden raz borykamy się z nieporozumieniami, konfliktami, kryzysami. Kręcimy się w kółko, a tak naprawdę zazwyczaj wystarczy lepiej się rozejrzeć, zrozumieć zarówno siebie jak i partnera, a także dynamiki jakimi kieruje się związek
To co wnosimy do relacji to nasze wzorce z dzieciństwa, przekonania, wcześniejsze doświadczenia z dodatkiem naszego temperamentu, kultury, środowiska i zapewne jeszcze paru elementów, które tworzą całkiem pokaźny pakunek, spotyka się z pakunkiem drugiego człowieka. I co wtedy?
Zobacz też:
Nieporozumienia w związku? Poznaj 5 języków miłości, które rozwiążą ten problem
Wzorce przywiązania
Skupmy się na tym, jakie konsekwencje dla naszych późniejszych relacji mają nasze wczesnodziecięce wzorce przywiązania, czyli to jak postrzegamy innych ludzi i świat w momencie, kiedy czujemy zagrożenie, lęk, stres lub kiedy jest nam trudno.
We współczesnej teorii przywiązania mówimy o dwóch zasadniczych kierunkach przywiązania: bezpiecznym i pozabezpiecznym.
Bezpieczny wzorzec przywiązania
Bezpieczny wzorzec przywiązania występuje wtedy, kiedy nasi pierwsi opiekunowie dawali nam troskliwą opiekę w dzieciństwie, adekwatnie odpowiadali na nasze potrzeby, szanowali naszą indywidualność i nasze zdanie. W związku z tym wytworzył się w nas wzorzec mówiący, że drugi człowiek jest bezpieczny, dobry, możemy na niego liczyć, a my same jesteśmy godne miłości. W kontakcie z drugim człowiekiem będziemy czuły się bezpiecznie, będziemy miały wysoki poziom zaufania. W sytuacjach trudnych będziemy sięgały po wsparcie i pomoc partnera, bo życie nauczyło nas, że możemy ufać, bez lęku.
Pozabezpieczny wzorzec przywiązania
Dla odmiany, pozabezpieczne wzorce przywiązania utrudniają zbudowanie ufności do świata i do innych ludzi. Jeśli jako dzieci nie zaznałyśmy stabilnego poczucia bezpieczeństwa od opiekunów, nasze potrzeby nie był zaspakajane i nasza indywidualność nie była szanowana, to drugi człowiek może jawić nam się jako zagrażający, a my nie czujemy, że zasługujemy na miłość. W zależności od otrzymanej opieki/lub jej braku mogły rozwinąć się u nas następujące pozabezpieczne wzorce:
• Ambiwalentno-lękowy wzorzec, w którym dziecko nie otrzymywało regularnej, adekwatnej opieki i/lub otrzymywało ją w sposób kapryśny, przypadkowy, nieprzewidywalny. Jako konsekwencje, dziecko zaczęło odczuwać lęk przed utratą bliskości, lęk przed odrzuceniem. Na podstawie swojego doświadczenia wykształciło pewne strategie eskalujące, które miały chronić je przed odczuwaniem lęku. Te strategie sprawiają, że dziecko jest wysoko pobudzone, domaga się uwagi, nauczyło się, że okazując emocje lub (później) manipulując może zyskać uwagę i ukoić swój lęk przed odrzuceniem
• Lękowo-unikający wzorzec, w którym dziecko nie otrzymywało adekwatnej opieki. Rodzic był wycofany, nie zwracał uwagi na dziecko, nie zaspakajał podstawowych potrzeb dziecka. Mógł też w sposób nachalny opiekować się dzieckiem, w ogóle nie biorąc pod uwagę prawdziwych potrzeb. W konsekwencji takiego kontaktu, w dziecku pojawił się podstawowy lęk przed bliskością, która jawiła mu się jako nieprzyjemna, lub której w ogóle nie było. Na podstawie tego wzorca dziecko wykształciło strategie unikające, czyli takie, w których wycofuje się z kontaktu, odcina się od emocji i uczuć.
• Zdezorganizowany – wzorzec, w którym dziecko nie dość, że nie dostało adekwatnej opieki, to figura przywiązania kojarzy się z zagrożeniem, w wyniku nadużyć ze strony opiekuna np. doświadczenie przemocy fizycznej, czy seksualnej. W konsekwencji takiego kontaktu w dziecku pojawił się wewnętrzny chaos, nie wytworzyło sobie spójnej strategii, ponieważ opiekun z jednej strony był źródłem zaspakajania potrzeb, z drugiej lęku. W kontaktach z ludźmi i światem, albo nie mają żadnej spójnej strategii, albo kierują się chaotycznie wieloma i różnymi, często stojącymi ze sobą w sprzeczności strategiami.
Spotkanie się osób reprezentujących specyficzny wzorzec przywiązania i stosujących pewne strategie niejednokrotnie sprawia problemy i prowadzi do konfliktów, wynikających z mylnych interpretacji zachowań partnera.
Zobacz też:
Straciłam pożądanie. Co ze mną jest nie tak?
Burza, Sztorm, Błyskawice, czyli spotkanie dwóch osób z wzorcem lękowo-ambiwalentnym
W relacji Aleksandry i jej partnera Andrzeja od dłuższego czasu było bardzo dużo emocji. Zarówno ją i jego cechował wysoki poziom zazdrości i kontroli. Dla Aleksandry wyjścia Andrzeja bez niej były nie do zniesienia. Czuła, że po każdorazowym takim zdarzeniu może spodziewać się, że ją zostawi. Robiła wszystko, żeby nie wychodził: złościła się, płakała, organizowała różne zajęcia, żeby partner nie miał czasu na wyjścia. A jak to nie działało, to chorowała albo próbowała „przekupić go seksem”. Jej partner nie pozostawał dłużny. Też złościł się jak sama gdzieś chciała iść z koleżankami. Ciągłe odczuwanie lęku przed byciem porzuconą i napięcia zaczęły ich wzajemnie męczyć. Czuli, że coś muszą zmienić, bo inaczej ten związek się rozpadnie.
Zarówno Aleksandra jak i Andrzej kierowali się strategiami eskalującymi, które miały chronić ich przed odczuwaniem lęku przed odrzuceniem. W dzieciństwie nauczyli się, że jedynie nachalne domaganie się, manipulacja, ekspresja emocjonalna mogą sprawić, że druga osoba zwróci na nich uwagę, że zaspokoi ich potrzeby. Ponadto, lęk przed odrzuceniem był tak mocny, że nie mogli sobie poradzić z nim i przeżywaniem go. W przypadku Aleksandry i jej partnera pomocna okazała się praca nad wzajemnym przyglądnięciem się lękom i dynamikom jakie powstają w relacji wskutek stosowania strategii eskalujących. Pomogło to, w świadomym obserwowaniu reakcji na lęk przed odrzuceniem i w konsekwencji wsparło budowanie zaufania i bliskości.
Osobno i samotnie, czyli spotkanie dwóch osób z wzorcem lękowo-unikającym
Marta poznała Kubę parę lat temu w pracy. Zaczęli się spotykać i zamieszkali ze sobą po 3 latach znajomości. Po 5 latach relacji Marta czuła, że mało ich ze sobą łączy. Nie rozmawiali za dużo o sobie. Głównie relacjonowali, to co się działo w ciągu dnia. Marta nie dzieliła się z Kubą swoimi emocjami i wątpliwościami. Kuba również. Największa bliskość między nimi pojawiała się, kiedy to planowali jakieś wspólne przedsięwzięcie, wyjazd, ale już wyjazdy same w sobie Marta odbierała jako puste i niewiele wnoszące. Niby było dobrze, ale nie czuła mocnej więzi z Kubą. Jakby każde żyło osobno. Na pytanie, co jest dla niej najtrudniejsze w tej sytuacji, odpowiadała: „Nie wiem. Czegoś mi brakuje”.
Zarówno Marta jak i Kuba wynieśli z dzieciństwa unikająco-lękowy wzorzec przywiązania. Każde z nich, głęboko w sobie, czuło lęk przed bliskością, przed którą chronili się poprzez izolację, zarówno emocjonalną jak i fizyczną. W takim układzie czuli się bezpiecznie, ale jednocześnie nie byli w stanie zbudować intymności i bliskości, która byłaby satysfakcjonująca i rozwijająca dla każdego. W przypadku tej pary pomocne było powolne otwieranie się na ekspresję emocji, wyrażanie swoich odczuć, stopniowe dzielenie się swoim światem wewnętrznym. Pamiętać trzeba, że osoby z unikającymi strategiami, stosują je bo odczuwanie emocji jest w pewnym sensie przerażające, dlatego bardzo ważne jest powolne otwieranie, tak żeby każdy z partnerów mógł poczuć się bezpiecznie.
Pogoń i ucieczka, czyli spotkanie osoby z wzorcem lękowo-ambiwalentnym z osobą z wzorcem lękowo-unikającym
Magdalena zgłosiła się na konsultację ponieważ odczuwała ogromny niepokój w relacji, dużo emocji i zazdrości. Miała wrażenie, że Tomek chce odejść, mimo wielokrotnych jego zapewnień, że nie myśli o rozstaniu. Magdalena skarżyła się na to, że partner spędza z nią za mało czasu. Mimo tego, że mieszkają razem, zdarza mu się raz lub dwa razy w tygodniu wyjść gdzieś samemu, spotkać się z kolegami, pojechać na rower. Będąc w domu ogląda telewizję lub czyta. Magdalena czuła, że gdyby mu na niej zależało, to chciałby spędzać z nią każdą chwilę. Na jej niepokój, lęk i trudne emocje nie zwracał uwagi, jakby ich nie zauważał, ignorował. Kiedy zaczynała domagać się rozmowy, czy uwagi izolował się jeszcze mocniej. Obserwowała też, że z czasem partner robi się coraz bardziej zdystansowany, nie mówi dużo, nie wyraża emocji, co Magdalena interpretowała jako opuszczanie jej.
Magdalena wyniosła z dzieciństwa wzorzec lękowo-ambiwalentny. Bardzo bała się odrzucenia i chroniła się przed nim poprzez strategie eskalujące. Dla odmiany jej partner kierował się strategią unikającą, czyli odcinał się od emocji, bo odczuwanie ich było dla niego trudne. To właśnie była jego strategia, którą stosował w dzieciństwie, w obliczu trudnych warunków domowych. Wtedy to było konieczne, żeby przetrwać. W tym przypadku pomocne było wzajemne zrozumienie wzorców i stosowanych strategii. Otwarte dzielenie się nimi pomogło budować intymną więź i empatię w relacji.
A jak może być inaczej?
Kiedy to spotkają się dwie osoby z bezpiecznym wzorcem przywiązania, czują że nie muszą stosować żadnych strategii. Nie boją się bliskości, ale też nie mają w sobie lęku przed odrzuceniem. Nauczyły się, że są warte miłości, ale też potrafią dobrze radzić sobie z emocjami w przypadku nieporozumień w relacji lub w przypadku jej rozpadu. W przypadku, kiedy chcą razem żyć i są dla siebie ważne potrafią budować zdrową intymność, która nie służy niczemu innemu niż budowaniu relacji, poznawaniu drugiego człowieka i pozwalaniu poznać siebie.
Spotkanie z drugim człowiekiem zawsze jest dla nas okazją do zobaczenia jakie lęki nami rządzą, albo jakie lęki się w nas chowają. Niezależnie od tego jaki wzorzec niesiemy z dzieciństwa zawsze możemy go zmienić. A z tej zmiany wyrastają piękne, trwałe związki, oparte na wspólnym doświadczeniu uwalniania się od ograniczeń i otwieraniu się na miłość, bliskość i intymność.
Może też cię zainteresuje:
Jak popracować nad związkiem? Zobacz 5 ćwiczeń dla pary od lovefiterki