Dwupunkt: fizyka i cuda
O tym, że sami możemy być sprawcami cudów w swoim życiu, opowiada Paulina Napora, coach, praktyk metody dwupunktowej.
O tym, że sami możemy być sprawcami cudów w swoim życiu, opowiada Paulina Napora, coach, praktyk metody dwupunktowej.
Zacznijmy od definicji. Czym jest dwupunkt?
Paulina Napora: Metoda dwupunktowa jest techniką umożliwiającą transformację na poziomie kwantowym. To zaproszenie do lekkiego, szczęśliwego życia. Większość z nas ma za sobą dużo trudnych przeżyć, więc nie jesteśmy przyzwyczajeni, że może być łatwo i przyjemnie. A dwupunkt to umożliwia. I może go wykonać absolutnie każdy. Nie ma żadnych ograniczeń.
Poza chyba jednym – trzeba uwierzyć w jego skuteczność.
Paulina Napora: Niekoniecznie. Ważniejsze jest pragnienie zmiany, działanie z poziomu serca i chęć wyjścia poza ograniczenia, jakie narzuca rozum. Jeśli jesteśmy przekonani, że znajdujemy się w sytuacji bez wyjścia, to go nie znajdziemy. Ludzie Zachodu uwierzyli w kult rozumu i wiedzy. Jeśli coś wiemy, łudzimy się, że mamy nad tym kontrolę. A nie zawsze tak jest. Najczęściej powód, dla którego nasze życie wygląda tak, a nie inaczej, jest w naszych głowach. My kreujemy rzeczywistość, ale robimy to z poziomu głowy. Dwupunkt zaprasza nas niżej, do przestrzeni serca i do otwarcia się na wszystkie możliwości, które są zapisane w matrycy energetycznej w postaci informacji. Od wielu lat pracuję jako coach i zauważyłam, że istnieje pewna granica, poza którą możliwości naszego umysłu się kończą. Nasz umysł funkcjonuje tak, jakby kręcił się w kółko. Jeśli pozwolimy sobie wyjść poza te ograniczenia, pokonać je, wręcz zlekceważyć, to dopiero wtedy otwieramy się na nowe możliwości i rozwiązania, na które nasz umysł by nie wpadł.
Jak się ma dwupunkt do psychologii?
Paulina Napora: Dwupunkt łączy dużo różnych podejść. Gdy go poznawałam, nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że mistycy mówią o tym od tysięcy lat. To ścieżka rozwoju i poszerzania świadomości. Dwupunkt od psychologii odróżnia to, że nie musimy wiedzieć, co było przyczyną naszego problemu, nie musimy do niego dochodzić, nazywać go, a potem wykonywać mentalnego wysiłku, żeby to zmienić.
Czyli nie musimy przeżywać traumy powrotu do trudnych wydarzeń, przed którym się bronimy?
Paulina Napora: Nie musimy, bo dwupunkt działa w oparciu o zasady fizyki kwantowej. Problem sprowadzamy do pierwotnego stanu, czyli rozpuszczamy programy i wzorce, które ten problem spowodowały, ale nie musimy wiedzieć, co to było. Czasami nam się to pokaże, ale nie zawsze.
A w jaki sposób dwupunkt łączy się z fizyką kwantową, czyli „cuda” z nauką ścisłą? Ja tego nie rozumiem.
Paulina Napora: W dwupunkcie im mniej rozumiemy, tym lepiej. Chcemy świat zrozumieć, ponazywać, poukładać, tymczasem najważniejsze rzeczy dzieją się w naszym życiu z zaskoczenia, niespodziewanie. W dwupunkcie z fizyki kwantowej bierzemy tyle, ile jest naszym umysłom potrzebne, żeby uwierzyć i otworzyć się na zmianę. Ta wiedza potrzebna jest naszym głowom, bo my i tak podlegamy prawom natury, czy sobie z tego zdajemy sprawę czy nie.
Jak się nauczyć dwupunktu?
Paulina Napora: Można się uczyć z książek, internetu, ale najlepiej przyjść na warsztaty. Udział w nich jest niezwykłym przeżyciem, doświadczeniem bycia z innymi ludźmi, którzy podobnie postrzegają świat i spotykają się w przestrzeni serca, gdzie panuje niezwykła, bezwarunkowa akceptacja. W grupie jest silne pole i dwupunkt działa jeszcze mocniej.
Jak wyglądają warsztaty?
Paulina Napora: Spotykamy się w grupach po 16-20 osób. Warsztaty pierwszego stopnia trwają dwa dni, w czasie których uczymy się, jak wchodzić w przestrzeń serca i jak wykonywać dwupunkt dla siebie, dla innych, a także na odległość. Na warsztatach drugiego stopnia, też dwudniowych, pogłębiamy tę wiedzę i uczymy się nowych technik. Prowadzę warsztaty w Krakowie raz w miesiącu oraz w innych miastach.
Byłam na warsztatach dwupunktu dwa lata temu. Przez kolejne tygodnie wokół mnie działo się wszystko, czego zapragnęłam, zanim zdążyłam dobrze o tym pomyśleć. To było cudowne. Ale potem ten stan minął. Dlaczego?
Paulina Napora: Dwupunkt to wspaniała metoda, ale żeby działała, trzeba ją stosować. I trzeba to robić codziennie. Po warsztatach mówię: reszta jest w waszych rękach.
Jakiego typu problemy można rozwiązać dwupunktem?
Paulina Napora: Nie ma obszaru, dla którego nie moglibyśmy zrobić dwupunktu – finanse, relacje, zdrowie. Są takie obszary, gdzie rezultaty zobaczymy za pięć minut lub następnego dnia, i takie, które potrzebują więcej czasu.
Są jednak jakieś ograniczenia?
Paulina Napora: Jest jedno – nasz rozum. Niedawno przyjaciółka mojej mamy weszła na jezdnię na czerwonym świetle i wpadła pod rozpędzone auto. Trafiła do szpitala, lekarze nie dawali żadnych szans, ale 68 osób zrobiło dla niej dwupunkt i już jest w domu, lekarze nie wiedzą, jak to się stało.
Prowadzi Pani również sesje indywidualne. Jak wyglądają?
Paulina Napora: Wywodzę się z coachingu i to jest moja baza. Sesję łączę z coachingową rozmową terapeutyczną i wspieram ją dwupunktem. Odkąd go poznałam, szkoda mi czasu na inne techniki.
A konkretnie co Pani robi, wykonując dwupunkt? Dotyka Pani osoby w dwóch miejscach?
Paulina Napora: W jednym. Jednego punktu szukam na ciele osoby, drugiego w przestrzeni przed tą osobą, w polu informacyjnym. Pierwszy punkt symbolizuje to, co jest teraz, drugi – rozwiązanie. W czasie sesji następuje dostrojenie się do częstotliwości tego, czego chcemy doświadczyć. Życie jest takie, jakie myślimy, że jest. Jeśli w coś uwierzymy, to tak będzie. Każdy ma swoją ścieżkę i ma prawo wierzyć, w co chce, i niezależnie od tego, w co uwierzy, będzie miał rację. Sama pilnuję, w co wierzę i jakie teorie uznaję za słuszne, bo one natychmiast znajdują odzwierciedlenie w mojej rzeczywistości.
Czyli nie ma czegoś takiego jak rzeczywistość obiektywna?
Paulina Napora: Rzeczywistość obiektywna to rzeczywistość o nieskończonej liczbie możliwości. Wszystko, po co będziemy chcieli sięgnąć, jest w zasięgu ręki.
Rozmawiała Aneta Pondo