Czy znasz te chwile w życiu, gdy robi się trochę niewygodnie? Może praca nie cieszy cię już tak jak dawniej, coś psuje się w relacji z bliską osobą, a ty wcale nie chcesz tego dostrzec, albo twoje marzenie przypomina o sobie poprzez tęsknotę lub zazdrość. Twoje serce woła do ciebie o zmianę, bo jak nie teraz, to kiedy?
No właśnie, kiedy? Jakże często odpowiadamy: „Może później. Nie mogę, nie mam czasu. Muszę jeszcze… „Taki jest początek każdej przygody, każdej zmiany. To początek Podróży Bohaterki – twojej wyprawy po Moc”.
Nasz dar dla świata
Jeśli ignorujesz wołanie swojego serca, ono woła głośniej. Niewygoda narasta, wypalasz się i coraz mniej zaangażowania wkładasz w pracę czy relację. Stopniowo tracisz radość życia. Pędzisz. W końcu coś w środku się poddaje. Jeśli wciąż coś „musisz“ i „nie możesz“ zrealizować swoich pragnień, tracisz poczucie sensu.
Kobiety, które przychodzą do mnie na terapię często są w kryzysie, nawet w depresji. Zbyt długo ignorowały wołanie serca, wstrzymywały swoją energię, zbyt mocny kierat „muszę“ nałożyły na siebie.
Tymczasem każda i każdy z nas przychodzi tutaj ze swoją osobistą uzdrawiającą mocą, „medicine”. To wewnętrzna siła, szczególna energia, zestaw wyjątkowych jakości, talentów i pragnień. Moc zdolna uzdrawiać, transformować, przenosić góry, inspirować, wprowadzać miłość i radość. To nasz dar dla świata.
Przeczytaj koniecznie o organizatorce tej wyprawy:
Kobiet Krakowa: Alina Krzemińska
O jeden oddech dłużej
Świat pędzi, my pędzimy. Gubimy się w chaosie naszych lęków, przekonań, „muszę“, „trzeba“, „nie mogę“. Między pracą, odwożeniem dziecka do przedszkola, a zakupami na obiad. Wieczorem, zmęczone przewijamy social media lub oglądamy seriale. Nawet nie zauważamy, że cały czas dostarczamy sobie kolejne bodźce. To nie odpoczynek. To trans.
Zatrzymaj się na chwilę. Teraz.
Jak się czujesz? Czy jest ci wygodnie? Jesteś rozluźniona, czy napięta? Jak płynie twój oddech?
Zamknij oczy.
Wiem, że twoja głowa może chcieć pędzić dalej. Czytać do końca artykułu, gnać do pracy lub innych zadań. To tylko jedna chwila, jeden oddech. Sprawdź.
Z zamkniętymi oczami weź powolny wdech licząc w myślach do czterech. Zatrzymaj oddech na wdechu – 1, 2, 3, 4… Wypuść powolutku powietrze przez usta – 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7…
Teraz posłuchaj swojego ciała. Co się zmieniło?
Trochę więcej ciszy? Spokoju?
Świat na chwilkę się zatrzymał?
To ty się zatrzymałaś! Na jeden oddech. Jeśli razem z tobą, na chwilę spowolnił i przycichł świat, to kto tak naprawdę pędził? Ty, czy świat?
To, w jaki sposób istniejemy w świecie, zależy przede wszystkim od nas.
Weź ze sobą odrobinę tej nowej ciszy i razem z nią wejdź w dalsze działania. A jeśli znowu zaczniesz pędzić, zatrzymaj się i weź oddech. I niech głowa nie wmawia ci, że nie masz na to czasu! Odpowiedz jej z czułością: „Zaraz, kochana, za jeden oddech“.
Uzdrowienie
Kiedy potrzebuję się zatrzymać i wyraźniej usłyszeć swoje serce, jadę w przyrodę. Najlepiej na warsztaty. To właśnie tam mam czas dla siebie. Skupienie. Warunki potrzebne, żebym mogła dostrzec i uzdrowić to, co na co dzień mi umyka.
Tak było też podczas ostatniej majówki. Od miesiąca bolało mnie gardło. Nie spałam, nocami łzy ciekły mi z bólu, rano wstawałam zmęczona i z opuchniętymi oczami. Nic nie pomagało. Lekarz rozłożył ręce:
„Nie powinno panią boleć”.
Hmmm… super, ale jednak bolało. Dostałam receptę na jakieś leki i skierowanie do laryngologa. Leki odstawiłam po trzech dniach, bo zmieniły jedynie tyle, że do mojego bólu gardła doszły nudności i ból brzucha.
Pojechałam na kobiece warsztaty. Siedziałam z tym moim bolącym gardłem i pytaniem, jak mam się uzdrowić. W pewnej chwili usłyszałam w głowie:
„Co ci stoi kością w gardle?”
To była nowa perspektywa, ale nie miałam jeszcze odpowiedzi.
Chwilę później, w doświadczeniu oczyszczania, nagle zobaczyłam sytuacje i emocje, które wywoływały mój ból gardła. Zobaczyłam też, że zakopywałam je pod dywan. Tym razem stanęłam do nich, pozwoliłam sobie zobaczyć i poczuć to wszystko, przed czym uciekałam od miesiąca. Oddychałam i przyjmowałam siebie właśnie taką, mój cień. Godzinę później czułam, jak ból znika. Jestem zdrowa. A to był dopiero początek! Właśnie dla takich doświadczeń warto jeździć na warsztaty.
Wyprawa po Moc
Cudowna kobieto, zapraszam cię na warsztaty „Wyprawa po Moc”. Razem z Magdaleną Panfiłową tworzymy tam właśnie taką przestrzeń uzdrawiania i głębokiego wglądu. Dajemy wsparcie i prowadzenie, siedzimy w kręgu przy ogniu, w saunie uwalniamy to, co nam już nie służy. Korzystamy z mocy przyrody i żywiołów, wzmacniamy głos naszych serc. „Wyprawa po Moc” to podróż w głąb siebie. Przyjedź. Czekamy na ciebie.
„Wyprawę po Moc“ prowadzę już od niemal dziesięciu lat. To pierwsze tego typu warsztaty, jakie stworzyłam i zawsze jestem bardzo wzruszona mogąc je znowu prowadzić. Nauczyły mnie bardzo dużo. Zobacz, co mówią uczestniczki poprzednich edycji:
„Wyprawa po Moc stała się dla mnie drogą do poznania moich największych obaw, potrzeb i pragnień. Dziewczyny prowadzące, pozostałe uczestniczki, całe otoczenie sprawiło że przeniosłam się na jakiś czas w zupełnie nowy stan umysłu i doświadczenia siebie. Jeszcze kilka dni po warsztacie czułam, jakbym unosiła się nad ziemią, cieszę się, że Alina nauczyła nas jak nabrać moc do ciała i jak zadbać, żeby utrzymała się w nim jak najdłużej.”
„DZIĘKUJĘ za cudownie odkrywczy i transformujący czas podczas Wyprawy po MOC. Każda z Was wniosła inny rodzaj energii, czuło się Waszą szczerość, autentyczność, spójność, wielką wrażliwość, ciepło, otwartość i empatię – stwarzałyście atmosferę bezpieczeństwa, akceptacji, bliskości, ale i poszanowania przestrzeni oraz granic każdej z nas, uczestniczek, i każdej z Was, prowadzących”.
Opis warsztatów
Kiedy siadamy w pierwszym wspólnym kręgu, pojawiają się słowa… „Przyjechałam po Moc” „Czuję, że brakuje mi energii” „Potrzebuję coś zmienić w życiu, ale… nie mam odwagi” „Nawet nie wiem, w którą stronę iść…”. Każda z nas mierzy się z czymś innym, a my nie dajemy wam złotych kluczy, ani buteleczek z eliksirem „Moc”.
M☼C masz w sobie. To, co dzieje się podczas tych pięciu dni warsztatu, to poszukiwanie, gdzie ją ukryłaś, czym zakryłaś jej źródło. Co potrzebujesz uzdrowić w sobie, by po nią sięgnąć?
Na początku odkrywamy blokady, przeszkody na drodze – lęki, przekonania, nawyki, wszystko to, co już nam nie służy. Później uczymy się, jak sięgać do własnej mądrości i intuicji, do swojego wewnętrznego głosu. Każdy rusza sam, do lasu, nad rzekę, na łąkę. Wśród drzew i zwierząt, z szumem wody w uszach i wiatrem na twarzy dzieje się magia. Tajemnica. Po powrocie wasze policzki są różowe, a oczy błyszczą. Oddychacie głęboko i opowiadacie o swoich podróżach do siebie i o mądrości, którą odkryłyście. Już wiecie jaki będzie wasz kolejny krok.
Będziemy pracować z ciałem, z emocjami, z wizją i archetypami. Zaprzęgniemy do pracy podświadomość. Każda z was wybiera swój temat, z którym chce się zmierzyć, a my prowadzimy cię przez ten proces bezpiecznie, z uważnością i szacunkiem. Podczas warsztatu spotkamy się przy bębnach i ognisku, w saunie i w naturze, będziemy pracować z oddechem i energią, medytować oraz pracować metodą Soul Body Fusion. A przede wszystkim doświadczysz wspierającej mocy kręgu kobiet, który ułatwia wyrażanie tego, co czujesz i myślisz, bez oceniania, bez dawania rad, autentycznie.
To warsztat inicjacyjno-rozwojowy i wiele osób pyta nas czym jest inicjacja. To ceremonia, dzięki której uzyskujesz wgląd w swoją naturę. To rytuał, który pomaga przekroczyć próg, przed którym stoisz teraz w życiu. Dzięki niej dokonuje się transformacja na głębokim, podświadomym poziomie, do którego na co dzień nie mamy dostępu. Powoduje zwiększenie siły i pewności siebie, uzdrawia i zmienia części nas samych, które dotąd sabotowały nasze działania. Stajemy się bardziej spójni, wzmocnieni na drodze, którą wybieramy i którą chcemy podążać.
Niezależnie w jakim momencie jesteś, inicjacja przygotuje cię do nowych wyzwań, da ci dostęp do mocy i wszelkich jakości, których właśnie teraz potrzebujesz.
Warsztat inicjacyjno-rozwojowy dla kobiet „Wyprawa po Moc” odbędzie się 26 – 30 czerwca 2024, https://alinakrzeminska.pl/warsztaty/wyprawa-po-moc/
tekst: Alina Krzemińska
Organizatorki „Wyprawy po Moc” o sobie:
Alina Krzemińska – dla mnie życie to przygoda. Nie zawsze tak było, dawniej jedynie marzyłam o przygodach, odwadze i o wolności. Dzisiaj wiem, że sama wyznaczam własne granice, granice tego, co uważam za możliwe. Jestem terapeutką holistyczną i counsellorką Gestalt, prowadzę warsztaty i sesje indywidualne. Od lat na ścieżce duchowej Dalekiego Wschodu, szamańskiej i pracy z energią.
Magdalena Panfiłowa – ja dawniej marzyłam o sprawczości i obfitości i długą drogę przeszłam, aby je w końcu poczuć. Szłam różnymi ścieżkami, towarzysząc jako doula przy porodach domowych, aromaterapeutka, zwołując kobiece Kręgi, w końcu jako terapeutka ustawień systemowych i wkrótce hipnoterapeutka. Wiele lat pracy nad sobą pozwoliły mi w końcu na „wyczekiwanie, tego co za rogiem” – biorę życie jako przygodę, bez dawnych strachów i lęków i sięgam po coraz więcej