Wednesday, March 26, 2025
Home / PARTNER MK  / Wydawnictwo Kwiaty Orientu. Co kryje się za tytułami kilku pozycji literackich?

Wydawnictwo Kwiaty Orientu. Co kryje się za tytułami kilku pozycji literackich?

Daleki Wschód literacko

kwiaty orientu

fot. Jet Delacruz / Unsplash

Wydawnictwo Kwiaty Orientu to pierwsze w Polsce wydawnictwo promujące kulturę koreańską. Wiele z dostępnych w wydawnictwie pozycji zostało uznane nie tylko w Polsce czy Korei, ale i na całym świecie. Poniżej przedstawiamy trzy spośród wielu dostępnych tytułów: „Tętniące życie”, „O mojej córce” oraz „O kurze, która opuściła podwórze”

 

„Tętniące życie”. Co przeżywają nastoletni rodzice?

fot. materiały prasowe

Książka autorstwa Kim Ae-ran, w tłumaczeniu Łukasza Janika (wydawnictwo Kwiaty Orientu) to wspaniała, rozczulająca opowieść o chłopcu, Han Areum, który przyszedł na świat w jednej z koreańskich rodzin. Jego historia nie przypomina jednak tych zwykłych narodzin, na które czekają dumni rodzice. Areum był wpadką – matka chłopca, Mira, zaszła w ciążę w wieku 16 lat. Jego ojciec, Daesu, również szesnastolatek, uczęszczał wtedy do szkoły sportowej. Gdy wieść rozeszła się po mieście, chłopiec został wyrzucony ze szkoły, by nie demoralizować rówieśników. Wraz ze swoją, już wtedy żoną, Mirą, zamieszkał w kwaterze dla robotników, którą wybudował dziadek chłopca, a ojciec Miry.
Daesu był dobry w taekwondo, co jednak nie przydało mu się w utrzymaniu rodziny. Aby zarobić na jej utrzymanie, musiał podjąć się pracy fizycznej. Pracował na budowie, jednocześnie starając się zdać egzaminy i zaocznie ukończyć szkołę. Decyzja o tym, czy zostawić ciążę, czy się jej pozbyć była dla młodych rodziców trudna, została jednak podjęta za nich – gdy lekarz odkrył białko w moczu młodej mamy, powiedział, że najlepiej dla niej będzie po prostu urodzić. Tak też się stało. Areum pojawił się na świecie późną wiosną.

„Tętniące życie”. Czy można naczytać się na zapas?

W drugiej części książki Areum opowiada czytelnikowi swoją historię. Od drugiego roku życia cierpi na progerię – chorobę, która sprawia, że jego ciało starzeje się dużo szybciej, niż ciało zdrowego człowieka. Według lekarzy, szesnastoletni chłopiec miał już ciało osiemdziesięciolatka. Na jego ciele pojawiły się zmarszczki, włosy stały się cienkie, a część zębów wypadła. Chłopiec nie miał pojęcia ani o tym, jak to jest być młodym, ponieważ niewiele wychodził, ani o mądrości starego człowieka, na jakiego wyglądał. Jedyne co kochał, to książki. Świszcząc przez luki w uzębieniu opowiadał swoim rodzicom o esejach i fikcji, w której się zaczytywał.

 

„Tętniące życie” to niezwykła opowieść o życiu i śmierci, które nieuchronnie przeplatają się w życiu młodego chłopca. Historia skłania czytelnika do refleksji, każąc mu się zagłębić nad sensem istnienia i zastanowić nad tym, po co żyje i co w swoim życiu kocha najbardziej. Jednocześnie przedstawiona historia sprawia, że ciężko jest powstrzymać łzy – przed szesnastolatkiem życie powinno stać przecież otworem, a myśl o śmierci stanowić jedynie mglisty symbol do bardzo odległych w czasie rozważań. Książka „Tętniące życie” spodoba się każdemu, kto pragnie docenić to, że może czytać, cieszyć się i żyć. To także świetna pozycja dla poszukujących nietypowych historii, rozgrywających się w koreańskiej rzeczywistości.

„O mojej córce”. Opowieść o problemach dwóch pokoleń

fot. materiały prasowe

Historię „O mojej córce” (wydawnictwo Kwiaty Orientu) stworzyła Kim Hye-jin, a przetłumaczył Łukasz Janik. Już na pierwszych stronach książki poznajemy matkę i jej tytułową córkę, nazywaną w książce Green. Jednak wbrew tytułowi książki, nie jest to tylko opowieść o córce. Matka dziewczyny pracuje w ośrodku dla ludzi starszych. Między innymi dzięki jej prespektywie poznajemy surowość zasad panujących w Korei Południowej. Ludziom starszym należy się bezwzględny szacunek, nie ma mowy o jednopłciowych związkach czy adopcji dzieci przez pary o tej samej płci. Korea jest krajem konserwatywnym, w którym do panujących zasad próbuje dopasować się matka Green. W ośrodku, w którym pracuje opiekuje się Jen – starszą kobietą, która ma za sobą piękne życie. Sama matka Green jest już po sześćdziesiątce i zaczyna bać się śmierci, niedołężności i choroby. Nie chce słuchać o sobie żadnych plotek ani dociekań, pragnie wpasować się i wieść spokojne życie.
Green z powodu problemów finansowych i mieszkaniowych musi przez pewien czas zamieszkać u swojej matki.

 

W tym miejscu pojawia się problem – trzydziestolatka od siedmiu lat związana jest ze swoją partnerką, Rain, której nie toleruje jej matka. Kobiety wprowadzają się do domu rodzinnego Green, gdzie mierzą się ze wspólną codziennością. Matka Green przez cały czas obawia się shańbienia i wścibskości sąsiadów. Jednocześnie orientację swojej córki uważa za karę, przez cały czas zastanawiając się, co ona lub jej córka zrobiły nie tak, że nie przyprowadziła do domu pracowitego męża, a kobietę. Książka manifestuje prawa człowieka – starego, młodego, „innego”, „normalnego”, homoseksualnego, heteroseksualnego. Czytając pozycję sami zaczynamy obawiać się tego, co może nadejść, jednocześnie weryfikując swoje postrzeganie drugiego człowieka. Zastanawiamy się, jak chcielibyśmy być traktowani jako ludzie, którzy czymkolwiek różnią się od ogólnie przyjętej normy, jednocześnie zmieniając swoją postawę względem innych.

„O kurze, która opuściła podwórze”. Czy mamy odwagę by marzyć?

kwiaty orientu

fot. materiały prasowe

Książka autorstwa Hwang Sun-mi (wydawnictwo Kwiaty Orientu) w tłumaczeniu Edyty Matejko-Paszkowskiej i Choi Sung Eun (Estery Czoj) opowiada o losach kury Ipsak – nioski, która zamieszkuje drucianą klatkę. Choć książka przeznaczona jest dla najmłodszych, barwny język, niezwykłe alegorie i metafory wywołały ogromne zainteresowanie lekturą także wśród dorosłych. Kura Ipsak nie boi się marzyć, myśleć krytycznie i to wyróżnia ją spośród innych kur zamieszkujących klatki wokół niej. Jednocześnie jej największym niespełnionym pragnieniem pozostaje wysiedzenie jajka i wychowanie kurczaka – co niestety nie jest możliwe, między innymi dlatego, ze jajka codziennie podbiera jej gospodyni. Ipsak z klatki spogląda na podwórze – obserwując kury ozdobne, które zamieszkują podwórze, a także kaczki, koguta i psa. Marzy, by tak jak oni pewnego dnia stać się wolną i móc pospacerować po podwórzu.

 

Obserwując życie głównej bohaterki zauważamy wyraźny podział na kury ozdobne, kury w klatkach i – Ipsak. Zaczynamy zastanawiać się nad tym, jak wygląda hierarchia w naszym świecie? Czy chcielibyśmy znaleźć się w innym jej miejscu? I czy mamy odwagę chociaż o tym marzyć? Losy kury Ipsak przywodzą nam też na myśl życie matki, która instynktownie pragnie potomstwa, jednocześnie nie mogąc go mieć. Z główną bohaterką łatwo jest nam się więc zżyć, roniąc przy tym wiele łez – nawet jeżeli jesteśmy dorosłymi czytelnikami. Książka, choć krótka, jest niezwykle pouczająca i ilustrowana skromnymi, choć pasującymi do klimatu opowieści ilustracjami.

 

 

Tekst: Sylwia Wołoch
Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ