Wolność finansowa, czyli zarządzanie pieniędzmi – zobacz jak to robią przedsiębiorcze kobiety
Chcesz prowadzić własną firmę? Nauczyć się zarządzać pieniędzmi

Marzanna Nikliborc, autorka książki „Filozofka” / fot. Barbara Bogacka
Praca na etacie czy własna firma? Marzanna Nikliborc w swojej książce „Filozofka” pokazuje drogę od etetowca do przedsiębiorcy, bez lukru, ze wszystkimi lękami, które towarzyszą takiej zmianie. Jedną z rzeczy, których autorka musiała się nauczyć jako przedsiębiorczyni, to zarządzanie pieniędzmi
Niżej publikujemy fragment rozdziału „Dobre nawyki przedsiębiorcy” z jej książki „Filozofka. Jak w drapieżnych czasach prowadzić biznes oparty na wartościach”. Pierwszy z nich to właśnie zarządzanie własnymi pieniędzmi. Jego elementami są:
– stosowanie systemu subkont
– wypłata najpierw sobie,
– płacenie gotówką a nie kartą
– bezlękowe podejście do pieniędzy,
Przeczytajcie, co o tym pierwszym punkcie, czyli rozkładaniu przychodów na oddzielne konta, pisze Marzanna Nikliborc w książce „Filozofka”:
Zarządzanie pieniędzmi
Zanim założyłam firmę, bardzo mnie bolało, że wydaję pieniądze, zanim je zarobię. Wiedziałam, że skoro chcę otworzyć firmę, muszę się nauczyć nimi zarządzać – w przeciwnym wypadku zbankrutuję w dwa miesiące. Postanowiłam coś z tym zrobić. Skorzystałam ze szkolenia „Umysł milionera”. Wprowadziłam system zarządzania budżetem, jaki proponuje T. Harv Eker. W tym celu mam założone pięć subkont na konkretne wydatki.
1. Konto edukacyjne, na które przelewam 10 procent moich zarobków
Moja firma jest firmą jednoosobową. Bardzo ważny jest mój rozwój, stąd konto edukacyjne jest najistotniejsze, bo pozwala mi inwestować w siebie. Z pieniędzy, które odkładam na tym koncie, mogę finansować kursy, szkolenia, zakup książek i innych materiałów służących rozwojowi i edukacji.
2. Konto przyjemności, na które przeznaczam 10 procent moich dochodów
Gdy rozpoczęłam działalność, było ono dla mnie bardzo istotne, gdyż nigdy nie nagradzałam się za dobrze wykonaną pracę. Wcześniej było mi szkoda wydawać pieniądze na własne przyjemności. Owszem, czasami sobie coś kupowałam, ale nie miało to formy nagrody. Do dzisiaj mam to subkonto. Choć obecnie nie muszę się wynagradzać w taki sposób jak wcześniej, i tak raz w miesiącu jadę do sklepu i kupuję sobie fajne rzeczy: najczęściej ubrania, bo to sprawia mi największą frajdę.
Mam taką zasadę, że właśnie ze środków z konta na przyjemności kupuję sobie jedną rzecz, w której czuję się jak milion dolarów.
Zgodnie z założeniem należy wydać wszystkie pieniądze z tego konta w danym miesiącu, ale przyznam, że tego nie robię. Wystarczy mi, jeśli raz w miesiącu kupię sobie coś ekstra.
3. Konto dawania, na którym odkładam 5 procent dochodów
To również ważne subkonto. Jedną z podstawowych wartości, którymi kieruję się w życiu, jest niesienie wsparcia. Mam mocno zakodowane, by pomagać innym. Część pieniędzy z tego konta przeznaczam zatem na utrzymanie katedry, która jest mi wyjątkowo bliska. Mam do niej sentyment, gdyż wiele razy, gdy przechodziłam trudne chwile, jechałam tam, wchodziłam do środka i siadałam w ławce.
Odczuwałam niezwykłą energię, często łzy same mi napływały do oczu, czułam oczyszczenie. Zwykle nie planowałam tam wyjeżdżać; nie jechałam, by brać udział we mszy. Często jednak, wracając z Warszawy, chciałam tam dotrzeć. Pod wpływem impulsu zbaczałam z trasy i jechałam. Spędzałam tam może od piętnastu do dwudziestu minut i wracałam do domu.
W dzieciństwie jeździłam tam z mamą. Do dzisiaj mam przed oczami scenę, gdy siedzę z mamą w ławce. Widziałam, jaka była wtedy szczęśliwa i zadowolona. Mama później skarżyła się na wiele chorób, ale tam widziałam ją zawsze zdrową i uśmiechniętą. Pewnie dlatego ta katedra jest mi aż tak bliska.
Drugą część pieniędzy wpłacam na rzecz dziewczyny, którą poznałam wiele lat temu. Kiedyś uczestniczyła w jednym z moich szkoleń, obecnie porusza się na wózku inwalidzkim i niesamowicie mnie inspiruje. Tyle jest w niej siły, chęci do zmian, działania! Bardzo mi to imponuje. Cieszę się, że mogę
jej pomagać, wpłacając część swoich pieniędzy na jej konto.
4. Konto niezależności finansowej, gdzie wpłacam 10 procent dochodów
Na to konto odkładam pieniądze, które kiedyś może w coś zainwestuję. Na razie jeszcze nie wiem, na co chcę je przeznaczyć, więc tylko je gromadzę.
5. Konto długoterminowe na przyszłe wydatki. Tutaj też ląduje 10 procent moich zarobków.
Pieniądze, które tutaj odkładam, są przeznaczone na nieprzewidziane, awaryjne wydatki. Gdy ostatnio niespodziewanie musiałam naprawić samochód, zaczerpnęłam środki właśnie z tego konta.
Konto bieżące, na którym pozostaje reszta moich pieniędzy, służy mi jedynie do pokrywania codziennych potrzeb, takich jak wyżywienie czy opłaty.
Zobacz też: Jak wyjść z zadłużenia, czyli 6 kroków do niezależności finansowej
Marzanna Nikliborc: „Filozofka. Jak w drapieżnych czasach prowadzić biznes w oparciu o wartości”

Marzanna Nikliborc, Filozofka
Marzanna Nikliborc, autorka książki „Filozofka. Jak w drapieżnych czasach prowadzić biznes oparty na wartościach” w 2008 roku założyła firmę zajmującą się profesjonalnymi szkoleniami dla pracowników sklepów. Oprócz tego, od 2020 roku jako coach i mentor Marzanna wspiera kobiety w trzech obszarach: zmiana pracy, wyjście z zadłużenia oraz pokonywanie życiowych trudności. Swoje działania oparła na trzech głównych wartościach: uczciwość, pomoc i skuteczność. Stanowią one mocny fundament jej życia osobistego i zawodowego. Marzanna Nikliborc jest absolwentką Akademii Górniczo-Hutniczej i Wyższej Szkoły Biznesu. Prywatnie jest mamą dorosłego już syna. Uwielbia wędrówki po górach, morsowanie i podróże. W domowym zaciszu czeka na nią zawsze wierna kotka Pola. Marzanna jest też Kobietą Krakowa (przeczytaj WYWIAD z nią)
Jej książka to szczera opowieść o obawach i niepewnościach, które towarzyszą wielu przedsiębiorcom. Opisane są w niej schematy typowe dla osób zatrudnionych na etacie oraz sposób na wyjście z nich i wypracowanie nawyków niezbędnych do prowadzenia własnej firmy. Otrzymasz też sporo ważnych wskazówek, dzięki którym w sposób bezpieczny i przemyślany możesz otworzyć własną firmę. Przekazywana wiedza, to 12 lat doświadczenia w prowadzeniu własnego biznesu, poprzedzone 22 latami pracy na etacie.
Książkę możesz kupić tutaj: nikliborc.pl/ksiazka/; ebook: nikliborc.pl/ebook/
„Miasto Kobiet” jest patronem medialnym książki