Swietłana Aleksijewicz, Wojna nie ma w sobie nic z kobiety
Swietłana Aleksijewicz targnęła się na jedną z największych świętości radzieckiej Rosji – Wielką Wojnę Ojczyźnianą i stworzyła obraz wojny, którego próżno szukać w podręcznikach historii – nie przypomina on pięknego, bohaterskiego mitu.

Swietłana Aleksijewicz, Wojna nie ma w sobie nic z kobiety, fot. materiały prasowe

Swietłana Aleksijewicz, Wojna nie ma w sobie nic z kobiety, fot. materiały prasowe
Swietłana Aleksijewicz targnęła się na jedną z największych świętości radzieckiej Rosji – Wielką Wojnę Ojczyźnianą i stworzyła obraz wojny, którego próżno szukać w podręcznikach historii – nie przypomina on pięknego, bohaterskiego mitu.
Kolejna zakazana książka i kolejna autorka odsądzana od czci i wiary. Powód? Opisywanie rzeczywistości z kobiecego punktu widzenia. Swietłana Aleksijewicz targnęła się na jedną z największych świętości radzieckiej Rosji – Wielką Wojnę Ojczyźnianą, i dlatego wydanie jej zbioru reportaży musiało poczekać do lepszych czasów. Przez lata reporterka spotykała się z uczestniczkami II wojny światowej, spędziła z nimi wiele czasu, wysłuchała ich zwierzeń. Wyłania się z nich obraz wojny, którego próżno szukać w podręcznikach historii – nie przypomina ona pięknego, bohaterskiego mitu. [Czarne]
Łucja Kucia