WC mydełka, czyli Wojciech Cejrowski na targach urody
Czy Wojciech Cejrowski boi się kobiet i dlaczego zamiast podróżować sprzedaje mydło

Czy Wojciech Cejrowski boi się kobiet i jak długo hamak pozostanie pusty?

Czy Wojciech Cejrowski boi się kobiet?
Według Wojciecha Cejrowskiego używanie kosmetyków jest bezsensowne (z wyjątkiem mydła i pasty do zębów), a starzenie się jest piękne, bo zmarszczki są historią życia zapisaną na naszej twarzy.
Co więc słynny WC robił na targach typowo urodowych, czyli Salonie Jesień 2011? Otóż sprzedawał swoje książki i…MYDEŁKA.
Wojciech Cejrowski, boso i jak zwykle w papuziej koszuli, popijając dostojnie yerba mate (która notabene jest też składnikiem jego mydełek), uraczył mnie opowieścią o swoim dziadku i jego sklepiku kolonialnym. Mydełka, które WC sygnuje swoim nazwiskiem są dla niego podróżą sentymentalną do przeszłości i radością z otrzymywania konkretnego wyrobu, czegoś namacalnego. A to że promuje je na targowisku próżności – w otoczeniu maszyn odejmujących wieku i kosmetyków dodających urody? Gdzieś przecież musi.
Na pogawędce o mydełkach i starzeniu się pewnie by się skończyło, gdyby nie przyszło mi do głowy wręczyć mojemu rozmówcy „Miasta Kobiet”, czym przeraziłam tego nieustraszonego podróżnika. Powiedział, że nie weźmie, bo na pewno piszemy o… aborcji, a on takich plugastw czytać nie będzie.
Niby wiedziałam, jaki jest WC, że na jego sztandarach oprócz błyskotliwości i talentu gawędziarskiego Bóg, honor i ojczyzna w wydaniu trudnym do przełknięcia przez najbardziej zażartych konserwatystów, ale żeby aż tak bać się kobiet?
[autor: Aneta]