
Twarze wewnętrznego krytyka / fot. Priscilla du Prez / Unsplash
Zapewne wiele razy spotkałaś się z krytyką. Ale czy wiesz, że nikt nie podcina twoich skrzydeł tak skutecznie, jak ty sama? Kim jest wewnętrzny krytyk, jak go rozpoznać i oswoić?
Krytyk to ja
Wewnętrzny krytyk to termin psychologiczny, który odnosi się do wewnętrznego głosu o charakterze oceniającym i samokrytycznym. Ale co to oznacza w praktyce? Nasza ekspertka, Małgorzata Perlińska, mówi, że nawyki myślowe, skłonności i schematy działania, które mamy w sobie od najmłodszych lat, potrafią przejąć nad nami kontrolę i utrudnić zobaczenie, a także wykorzystanie naszego potencjału. Robią to na co dzień, zatruwając nasze myśli negatywnymi emocjami, takimi jak lęk czy wstyd. W efekcie, skazują nas na frustrację, stres i niepokój. Negatywne emocje to sabotażyści, którzy mają ogromny wpływ na komfort życia codziennego, zdolność do akceptowania i kochania siebie, a także na relacje z innymi ludźmi.
– Słyszałaś to już kiedyś? „Kiepska ze mnie kucharka”, „Matematyka to nie dla mnie”, „Mam dwie lewe ręce”. A jak często mówisz do siebie oceniającym tonem: „Mogłabyś się bardziej postarać”, „Nie nadajesz się do tego”, „Idiotka ze mnie”. Jak myślisz, skąd pochodzą te głosy?
Urodziłam się szczęśliwa i genialna, z nieograniczonym potencjałem, tak jak i ty, ale miałam chłodny dom, w którym nie okazywało się miłości. Ojciec alkoholik, matka narcystyczna. Nie byłam jednak w stanie przyznać, że mam fatalnych rodziców. W moim umyśle pojawił się sędzia, który zaczął mnie obwiniać: „Rodzice są idealni, to z tobą jest coś nie tak”. A gdy już raz „sędzia” zabrał głos, szybko do wtóru włączył się „obwiniacz”, „ofiara”, „ratownik” – mówi Małgorzata Perlińska, która zawodowo zajmuje się wspieraniem kobiet w konstruowaniu kariery i odkrywaniu swojego prawdziwego potencjału. Sędzia, obwiniacz, ofiara i ratownik, to tylko niektóre z twarzy wewnętrznego krytyka. Może przejawiać się on także pod postacią perfekcjonisty, porównywacza czy niedowiarka. Każda z nich ma inne cechy, jednak wszystkie ten sam cel – jak najmocniej sabotować nasze prawdziwe ja.
Polecamy:
Sabotaż od środka

Małgorzata Perlińska / fot. Kobiety Krakowa
Wewnętrzny krytyk nie zawsze jest łatwy do rozpoznania. Nie zapominajmy o tym, że nie każdy wewnętrzny głos, który podpowiada nam, żeby czegoś nie robić, jest niezdrowym krytykiem. Czasem taki wewnętrzny głos ma rację i zwyczajnie nas chroni. Krytyk natomiast konsekwentnie podkopuje nasze decyzje i wiarę w siebie. To właśnie te drobne, powtarzające się myśli, mogą sprawić, że zamiast działać, zaczynamy się wahać i zwlekać. Chociaż mogą wydawać się nieszkodliwe, na dłuższą metę wpływają na to, jak postrzegamy siebie i swoje możliwości. Małgorzata Perlińska mówi, że sięgamy do swoich niezdrowych, krytycznych myśli według wyuczonego schematu, a w dodatku robimy to zwykle nieświadomie:
– Te myśli wywołują w tobie konkretne emocje, a te zaś – nieuświadomione reakcje. Reagujesz zazwyczaj w ten sam sposób, czyli podejmujesz konkretne działania lub ich nie podejmujesz. Mechanizm jest zawsze ten sam: myśli – emocje – zachowanie.
Opinie, słowa, oceny ze strony innych, wielokrotnie powtarzane w twoim kierunku, zapisują się przez całe życie w twoim umyśle, nawet jeśli ich nie pamiętasz. Jeśli przykładowo twój rodzic powtarzał ci, że „Z ciebie to żaden biznesmen nie będzie”, to najpewniej masz czasem myśli, że nie nadajesz się do biznesu. W reakcji na tę myśl, pojawiają się niemiłe emocje: strach, niepewność. W rezultacie, nie podejmujesz żadnych działań w stronę założenia działalności, z obawy przed niepowodzeniem.
Gdzieś to już słyszałam…
Wewnętrzny głos nie powstał po to, aby robić nam krzywdę. Wręcz przeciwnie, jego pierwotnym zadaniem była ochrona nas przed potencjalnym zagrożeniem. Takim niebezpieczeństwem, na które miał reagować nasz wewnętrzny głos, była np. możliwość zranienia przez otoczenie lub konkretne sytuacje. Ten głos umożliwiał wewnętrzną, psychologiczną pracę nad bieżącą narracją, tak aby stworzyć sobie sens, który zapewni nam bezpieczeństwo.
Dostarczał negatywną informację zwrotną, której celem było uświadamianie i nauka, ostrzegając przed błędami, które mogłyby nas zranić lub wystawić na niebezpieczeństwo. Jednak, gdy te negatywne komunikaty się zapętlają i stają dominującym sposobem myślenia, wewnętrzny głos przestaje pełnić ochronną funkcję.
Zamiast tego, staje się źródłem cierpienia, które prowadzi do chronicznego stresu, obniżenia samooceny i wzmacniania lęków. Psycholog Steven Hayes, twórca Terapii Akceptacji i Zaangażowania, podkreśla, że wewnętrzne głosy to produkty naszych myśli, a myśli nie zawsze są odzwierciedleniem rzeczywistości. Kiedy stajemy się więźniami własnych myśli, zapominamy, że możemy te myśli obserwować i kwestionować, zamiast im ślepo ufać. Na szczęście, wyjście z tego błędnego koła jest możliwe. Pierwszym krokiem jest wychwycenie wewnętrznego krytyka. A on często przybiera różne twarze i głosy, więc w swojej głowie możesz znaleźć ich kilku.
Zrozumienie tego mechanizmu to pierwszy krok do odzyskania kontroli nad własnym umysłem i emocjami. Wymaga to jednak zaangażowania, refleksji oraz, w wielu przypadkach, wsparcia specjalisty.
Zobacz także:
5 trendów na jesień 2024, które masz już w szafie, a o tym nie wiesz
Powrót do siebie
Podczas warsztatów „Wyjdź z poczekalni! Kreuj swoje życie odważnie i zuchwale”, które prowadzi Małgorzata Perlińska, używa się różnych technik na wychwycenie i poskromienie wewnętrznego krytyka. Jedną z nich jest personifikacja, czyli wyobrażenie i namalowanie wewnętrznego krytyka w formie konkretnej postaci. Dla wielu kursantek, efekty takiej pracy potrafią być mocno zaskakujące. Okazuje się, że samo wychwycenie wewnętrznego krytyka i zrozumienie, które płaszczyzny życia on nam zatruwa, dużo zmienia. Na warsztatach Małgorzaty jest także czas na przeanalizowanie intencji krytyka i pracę nad uwolnieniem swojego potencjału.
– Te techniki działają, ponieważ wyciągają nas z głowy, uziemiają nas w ciele i w „tu i teraz”, pozwalają nam wczuć się w siebie i ponownie połączyć z naszą intuicją i z naszymi emocjami – dodaje Małgorzata Perlińska.