Videotelling, czyli 8 pomysłów na filmy promocyjne, które pomogą rozwinąć ci biznes
Kompendium filmów promocyjnych i 8 bardzo konkretnych przykładów i pomysłów na Twój idealny videotelling od Anny Zając, Kobiety Krakowa
Milion słów można uwiecznić w tysiącu zdjęć lub pokazać je w jednym filmie. Innymi słowy: pisanie bloga jest ważne, bo dzięki niemu przekazujemy swoją wiedzę (tzw. content marketing), okraszanie tych wpisów estetycznymi zdjęciami urozmaica ten przekaz, ale najszybciej można przyciągnąć uwagę odbiorców krótkim filmikiem promocyjnym
Według badań IBM Marketing Cloud to najszybsza droga, by dotrzeć do 90% użytkowników online. To proste, wystarczy tylko nagrać video wizytówkę opartą na storytellingu. Na łamach pierwszego Sprawnego Marketingu (kwiecień – czerwiec 2017) można było przeczytać bardzo dobry artykuł Moniki Górskiej na temat samego storytellingu, czyli marketingu narracyjnego. Zaś Paweł Tkaczyk świetnie rozkłada go na czynniki pierwsze w swojej książce Narratologia. Czym zatem jest videotelling? Czymś, co dzięki dobrze opowiedzianej historii mocniej wzmacnia przekaz i szybciej dociera do odbiorów. Jako ludzie lubimy oglądać filmy, taka jest nasza natura. 90% informacji docierających do naszego mózgu to treści wizualne, które przetwarzamy 60 razy szybciej niż słowo pisane. Uruchamiają nasze emocje i zmysły.
Videowizytówka to trampolina dla lepszego wizerunku danej marki, uwiarygadnia biznes, pokazuje jego właściciela w roli eksperta i przede wszystkim oszczędza mu czas w prezentowaniu się, to swoistego rodzaju ID biznesu, jego kwintesencja. Odbiorcy od razu wyczują to, co firma chce im przekazać, utożsamią się z firmą i chcą produktu, zanim jeszcze poznają jego cenę. Tak jak po obejrzeniu dobrego filmu w kinie, klient będzie wracał myślami do video reklamy, a to wszystko dzięki dobrym emocjom jakie ona w nim pozostawi. Chwytliwa opowieść pokazana w 1-3 minutowym klipie może stać się videoviralem, którym odbiorcy będą chcieli dzielić się ze znajomymi, a więc reklamą, która sama sprzedaje.
Wystarczy tylko dobrze wykreować video wizytówkę za pomocą storytellingu i ją udostępnić. Każdy ma historię do opowiedzenia, która dobrze pokazana buduje mocne więzi i zaufanie między firmą, a klientem.
Gdzie i jak zamieścić film promocyjny?
Można zamieścić go zarówno na stronie www jako video intro, jak i na Facebooku (np. zamiast zdjęcia w tle), Instagramie, LinkedIn ale też na kanałach typu YouTube, czy Vimeo. Można używać go jako video CV dla nowego pracodawcy lub film instruktażowy wyjaśniający działanie danej usługi czy produktu. Newsletter lub wiadomości wysyłane do klientów, to również dobre miejsce, by wklejać w nich linki do multimedialnych odnośników. Nawet w sklepie lub salonie video wizytówka odtwarzana na dużym ekranie, może przyciągnąć uwagę, zaprezentować ciekawie firmę i jednocześnie umili klientom czas oczekiwania. Warto też wyświetlić taki pokaz przed szkoleniami lub na konferencjach, a jeśli się uda to nawet w mediach telewizyjnych, chociaż klienci łatwiej i częściej sięgają po telefony, by zobaczyć co dzieje się ciekawego w świecie lub by dokonać zakupów.
Co jest najważniejsze w dobrym videotellingu?
Można ostatnio zaobserwować, że reklamy w telewizji już coraz mniej do nas krzyczą, o tym by „skonsultować się z farmaceutą” i coraz mniej rzucają w nas utartymi hasłami, kolorowymi światłami i szybko zmieniającymi się scenami jak stroboskopy w dyskotece. Coraz więcej jest natomiast w reklamach historii opowiadanych spokojnie, z chillout’ową muzyką w tle, wciągających w fabułę i tylko na końcu delikatnie zaznaczających o jaki produkt tak naprawdę chodzi.
Nie warto walczyć z konkurencją cenami. Nawet prowadząc mały lub średni biznes nie trzeba wydawać majątku na spoty reklamowe jak duże firmy. Nie ma znaczenia to, czy uda się uchwycić misję firmy dzięki profesjonalnemu sprzętowi za setki tysięcy, czy dzięki dobrej jakości telefonem komórkowym. Dobrze pokazana historia potrafi zdziałać cuda.
A tak naprawdę, bardziej niż idealny kadr, liczą się autentyczne emocje. W szkołach filmowych uczy się teraz, że to właśnie one są najważniejsze. A zaraz po nich: historia (przedstawiona fabuła), rytm (podłożona muzyka, pod którą układa się sekwencje w filmie), obserwowanie akcji przez widza (zbliżenia do detalu i oddalanie do szerszego planu), dwuwymiarowa płaszczyzna ekranu (dobór najlepszych kadrów, w celu pokazania czegoś) oraz trójwymiarowa przestrzeń akcji (innymi słowy: zgodność rekwizytów między ujęciami).
Od czego zacząć tworzyć idealny videotelling?
Jak powiedział Simon Sinek:
ludzie nie kupują tego CO robisz, tylko DLACZEGO to robisz.
Warto pomyśleć chwilę nad swoją misją, a następnie zadać sobie pytanie: kto jest klientem i co chcemy mu przekazać? Nie chodzi o to, by opowiedzieć cokolwiek albo całe swoje życie. Ważne jest przesłanie jakie ta historia ma w sobie nieść. Powinno ono dotyczyć tego co robisz i co oferujesz innym, esencji twojej działalności, jakiegoś dobra, które chcesz przekazywać dalej. Oby nie były to tylko pieniądze (można je potraktować na chwilę jako efekt uboczny danej działalności, chyba, że jest charytatywna 😉 w tym przypadku polecam dodatkową lekturę: Szlachetny cel, Szczepana Kasińskiego.
Pamiętaj, nie pokazuj suchych faktów o firmie: kiedy ona powstała, ile masz certyfikatów, ilu zatrudniasz pracowników itd. To są tylko informacje, które nie wzbudzają emocji. Nie polecam też wydumanych zwrotów typu: „jesteśmy wiodącą marką na rynku”, „nasze produkty są najwyższej jakości”, „jesteśmy najbardziej doświadczonymi ekspertami w naszej branży” itd. Takie puste słowa nie brzmią wiarygodnie i odbiorca może nawet celowo zacząć przewijać film do przodu lub wyłączy go już po pierwszych kilku sekundach. Te dwa błędy to komunikaty do twojego klienta, które mówią tylko o tobie. W videotellingu chodzi natomiast o to, co klient będzie miał dzięki temu co tworzysz, jak on sam się zmieni patrząc na twój przykład, jakie marzenie klienta spełnisz usługą, którą oferujesz. Twarde informacje można zaś przedstawić bardziej oryginalnie np. pokazując firmę w ciekawych liczbach: ile przepracowano w niej godzin, ile zużyto litrów farby malarskiej albo pędzli, ile metrów materiału, ile kaw wypito z klientami itd.
Podróż autora, czyli dobra struktura videotellingu
Każda dobra książka, czy film mają taką samą strukturę fabuły. Bardzo dobrze opisał ją m.in. w swojej książce, Podróż autora, Christopher Vogler lub wyżej wspomniany Paweł Tkaczyk w swojej Narratologii.
Spróbuj teraz gdzieś na brudno stworzyć swoją historię o tym, w czym się zatracasz, w typowy – nietypowy sposób.
• Jak to wszystko się zaczęło, ciekawa historia, która zapoczątkowała życiową misję (motywacja, inspiracja)
• Spotkanie z mentorem (może ktoś zachęcił cię do własnego biznesu?)
• Problemy na jakie napotkałeś po drodze (sprawdziany, sprzymierzeńcy – protagoniści, wrogowie – antagoniści, konflikt)
• Główna próba – pokonanie głównej przeszkody, dzięki której możesz działać dalej (opisz, jak dokonała się twoja wewnętrzna transformacja, odrodzenie bohatera – od zera do milionera)
• Nagroda. Jak wyszedłeś z opresji i dotarłeś tu, gdzie jesteś teraz. Jaka umiejętność, narzędzie, kto lub co pomogło ci podnieść się z upadku.
• Opisz sukces, który osiągnąłeś dzięki pokonaniu problemu i zdobytej wiedzy. Jak zaczynasz wykorzystywać swój dar – punkt kulminacyjny.
• Jak twoje życie i pasja wpływa pozytywnie na innych (szczęśliwe zakończenie, powrót z eliksirem)
Jaki powinien być bohater twojej opowieści?
Jeśli będziesz nim ty, bazując na tych starych opowieściach i archetypach, możesz wcielić się w:
• Osobę pozytywną: sportowca, podróżnika czy działacza charytatywnego, który ma swoją energiczną i wesołą pasję. Jak w komedii.
• Super bohatera, który sięgnął dna, ale udało mu się od niego odbić i pokonać wiele przeciwności losu). Jak w dramacie, sensacji lub science fiction.
• Odkrywcę, który doznaje olśnienia (Eureka!) i zmienia bieg historii. Najpierw swojej, potem innych.
• Prometeusza, który bohatersko przyniósł ludziom światło. Dobre dla właścicieli innowatorskich biznesów start-up, których usługa zapoczątkowała duże zmiany i odmieniła życie ludzi na lepsze.
• Mędrca, czyli osobę doświadczoną i pełną wiedzy, która chce pomóc. Ten typ historii jest dobry dla właścicieli organizacji wspierających lub dla kogoś kto prowadzi np. warsztaty intelektualne lub manualne.
• Przyjaciela, który jest w bliższym kontakcie z klientem niż mędrzec. Ten typ bohatera jest dobry dla stylistów, coachów, doradców w sprawach wszelakich np. dla mam, właścicieli małych firm itd.
• Władcę, którego działalność utrzymuje porządek.
• Buntownika, jeśli np. odszedłeś z korporacji, by rozwijać własny biznes.
Porada:
Jeśli już jakaś historia kreuje ci się w głowie, a może nawet już ją opisałeś, koniecznie stwórz do niej storyboards, czyli serię rozrysowanych kolejno scen do filmu w postaci obrazków i szkiców. Można to zrobić nawet zwykłym flamastrem szkicując najprostsze ludziki i kształty. Dobrze jest pokazać za pomocą takich szybkich szkiców, czy coś będzie zbliżeniem na detal, czy będzie widoczne w szerszym planie ogólnym. Warto też pokazać, z której strony powinno być nakręcone ujęcie i co może być w tle lub jakie rekwizyty w danej scenie będą użyte. Taka ściąga bardzo ułatwia późniejszą pracę: szukanie scenerii i rekwizytów, kolejność scen oraz szybszy czas pracy nad filmikiem.
8 pomysłów na twój idealny videotelling:
1. Tu i teraz. W najprostszej wersji pokaż siebie w trakcie twórczej pracy, jak pomagasz komuś, robisz coś co rozwiązuje jego problemy. Spraw, by historia i film był lekki, lifestylowy, pełen subtelnych detali. Jeśli wstydzisz się pokazywać, wcale nie musisz być głównym bohaterem. Pokaż, jak pracują twoje dłonie, uchwyć detale produktu, radość z jego rozpakowywania przez klienta, to jak się nim posługuje.
2. Przeszłość. Drugą opcją jest pokazanie historii przez którą przeszedłeś, by znaleźć się w tym miejscu. Od pierwszej myśli, która cię zainspirowała, przez trudności jakie napotkałeś aż po sukces, który osiągnąłeś. Jednym słowem pokaż szeroko pojętą podróż bohatera, o której wspominałam wcześniej. To co obserwujesz w niemal każdej książce czy filmie. Ważne by mieć element zaskoczenia. Nagły zwrot akcji. Coś czego odbiorca się nie spodziewa. Może ktoś cię zdradził w biznesie, albo zanim odkryłeś to co chcesz naprawdę robić los cię nie oszczędzał Ważne jednak byś ten, być może traumatyczny etap w życiu, miał przepracowany i zamknięty. Nie powinna być to rozdrapana rana. Przecież chodzi o to, by pokazać innym jak ty sobie z tym poradziłeś, a przez to jak oni sami dzięki tobie też mogą uporać się z podobnym problemem. Pozwól im zidentyfikować się z twoją historią.
3. Przyszłość. Jest najrzadziej wybieraną opcją, która może opowiedzieć o wizji firmy w przyszłości, czyli jak dany produkt może zmienić świat. Na tą wersję decydują się czasami organizacje charytatywne lub start-up’y.
4. Nieoczywiście. Opowiedz historię swojej marki w oryginalny, aczkolwiek zrozumiały sposób jak w dobrych reklamach (przykłady poniżej).
5. Artystycznie. Jak wyżej, ale ważne by operować niedopowiedzeniami, kolorami, czernią i bielą, detalami, czymś co sprowokuje odbiorcę do głębszego zastanowienia się: co poeta miał na myśli? Potrzeba tu nieco kreatywności i wyczucia estetyki.
6. Ktoś znany. Może uda się, by misję firmy pokazał np. znany influencer/ trendsetter, ktoś kogo śledzą setki osób. Ekspert w podobnej do twojej dziedzinie.
7. Video referencje. można poprosić swoich zadowolonych klientów o nagranie ciekawych testymonials, czyli video opinii. Oczywiście w drodze rewanżu warto zaoferować im bon lub zniżkę na dany produkt.
8. Making off. To moja ulubiona wersja filmowej promocji. Ludzie uwielbiają zaglądać za kulisty tam, gdzie tworzy się produkty, gdzie przydarzają się śmieszne wpadki i gdzie jesteśmy autentyczni do łez. Nie warto kasować nieudanych ujęć, kiedy się zająknąłeś lub gdy coś spadło albo ktoś wszedł w kadr. Dobrze jest dołączyć film z backstage i umieścić go np. na Facebook’u jako kolejne wesołe dzieło filmowe, potwierdzające to kim jesteś naprawdę. Bycie nieidealnym czasem popłaca.
Porada:
Jak zrobić ze zwykłego filmowego kamienia diament?
Jeśli już udało się nagrać to, co chcesz zaoferować innym, przejdź do wydobycia najlepszych scen w sekwencjach jakie naszkicowałeś na storyboards. Całość powinna mieć, jak wszystko, początek, rozwinięcie i zakończenie.
Jakiś element może powtarzać się na początku i na końcu jako klamra. Być może przez cały film na większości ujęć będzie widać tą samą rzecz, która będzie miała kluczowe znaczenie dla opowiadanej historii.
Na końcu można dodać też opisy (choć lepiej opowiadać wszystko ruchomym obrazem).
W tle można użyć odpowiedniej muzyki lub podłożyć głos, który może opowiedzieć np. o całym procesie twórczym. Jeśli nie lubisz słuchać sam siebie, możesz wynająć w tym celu lektora, albo pozostać przy samym podkładzie muzycznym. Warto czasem zrobić też pauzę niż pędzić z przekazywaną treścią jak lokomotywa.
Nie zapomnij o dodaniu swojego logo.
Jeśli brakuje ci weny, ani nie chcesz być bohaterem swojej video wizytówki, masz dwa wyjścia: zwrócić się do profesjonalnej firmy, która zajmie się scenariuszem i wybierze aktorów, muzykę, a potem zmontuje całość lub, sam możesz stworzyć film z gotowych ujęć stockowych z internetu. Uważaj jednak, by takie zabiegi nie obdarły filmu z autentyczności.
Jak zakończyć videotelling?
Na samym końcu warto przejrzeć jeszcze film kilkakrotnie i wyrzucić z niego niepotrzebne ujęcia. Architekt Ludwig Mies van der Rohe powiedział kiedyś jedno z najważniejszych zdań: mniej znaczy więcej i tego się trzymaj. Najlepiej, jeśli film trwa od jednej do trzech minut. W brew pozorom, więcej pracy trzeba włożyć w krótszy film z mocniejszym przekazem. Dobra historia powinna być jasna i konkretna. Pokaż wszystko prostym językiem własnych emocji.
Pamiętaj o CTA (Call to Action, czyli wezwaniu do działania). Zakładam, że twój produkt lub usługa jest rozwiązaniem problemów, kiedyś twoich, a teraz – odbiorcy. Daj mu znać, co ma zrobić po obejrzeniu twojej historii: przejść na twoją stronę, poczytać więcej na dany temat na twoim blogu, udostępnić film, jeśli się podobał, dać „lajka”, czy skomentować go. Osobiście uważam, że wystarczy podać na końcu nazwę swojej firmy, logo oraz namiary. Poprowadź klienta delikatnie za rękę. Nienachalnie, jak kolegę, z którym wypiłeś kawę opowiadając ciekawą historię i chcesz się umówić na kolejne takie spotkanie, by opowiedzieć mu jeszcze więcej takich wciągających opowieści.
Jeśli postawiłeś już ostatnią kropkę spróbuj znaleźć kogoś zaufanego kto obejrzy całość. Najlepiej, jeśli będzie to osoba z jakiejś grupy np. na Facebooku, gdzie wspieracie się biznesowo. Dobry feedback, przyjęty jako konstruktywna ocena, działa cuda. Przyjaciel i babcia mogą nie powiedzieć ci tego, co potencjalny klient.
Przykładowe reklamy, które sprzedają
1. Film pokazujący jak ważny jest sposób w jaki coś opowiemy. Jak dla mnie sedno videotellingu:
The Power of Words
2. Reklama pokazująca jak dać do zrozumienia partnerowi, co chce się pod choinkę:
DO Get What You Wish For – UK Christmas TVC 2017
3. Bardzo wzruszająca reklama budząca wiele emocji.
Jeśli jesteś mamą pewnie pomyślisz: O! ja też jak mam. I właśnie o to chodzi w dobrze opowiedzianej historii: emocje i utożsamienie się.
Best Job | P&G London 2012 Olympic Games Film – UK
Ta reklama doczekała się podobnych wersji na kolejnych igrzyskach w Sochi 2014 Olympic i w Rio 2016 Olympics.
4. Wciągająca i wzruszająca historia pewnego stroju na bal.
To czego szukasz, jest bardzo blisko… | Bal Allegro
5. Wesoły film opowiadający o pewnym chłopcu, który chciał mieć moc jak Lord Vader
Volkswagen Commercial The Force Ad+Making
6. Zabawny film reklamujący auto, do którego nawet dziecko czuje respekt
Respect from Sixt Rent-a-car
Przykładów takich reklam i krótkich filmów jest setki. Niemniej jednak te powyższe powinny dać zarys tego, o co w tym wszystkim chodzi.
W Polsce bardzo znane są też całe serie reklam np. opartych na grze słownej, tak jak w reklamach piwa Żubr.
Nie czekaj, chwytaj za aparat fotograficzny lub za telefon komórkowy i próbuj. Jedyne co cię powstrzymuje to twoja wyobraźnia, a jak mniemam – nie ma ona granic. Powodzenia.
Anna Zając z lightinside.pl
Anna Zając należy do społeczności #KobietyKrakowa.
Paweł Tkaczyk 28 lutego, 2019
Dzięki wielkie za wspomnienie 🙂