Toksyczny związek – jak rozpoznać i jak się z niego wydostać?
Popatrz na siebie w lustrze. Czy tak wygląda szczęśliwy człowiek
Toksyczny związek nie jest pełen zaufania, troski, humoru ani poczucia bezpieczeństwa. W taki sposób można opisywać dobry zdrowy związek. Toksyczny – niszczy, zatruwa i pozostawia szarymi, zmęczonymi ludźmi całkowicie obojętnymi na świat. Sprawdź, czy jesteś uwikłana w toksyczny związek
Toksyczny związek – jak go rozpoznać?
Jak rozpoznać toksyczny związek? W sytuacji jeżeli nasz partner lub partnerka jawnie przejawia wobec nas agresję fizyczną lub psychiczną nasza relacja na pewno nie może być uznawana za zdrową. Kiedy związek jest toksyczny na porządku dziennym są takie zachowania jak kłótnie, zdrady, szantaże emocjonalne, zazdrość, poniżanie, lekceważenie, agresja czy ciągłe rozstania i powroty.
Sygnały, które świadczą o tym, że twój związek jest toksyczny:
- Nierówny podział zaangażowania w relacje, lekceważenie potrzeb drugiej strony
- Częste wyzwiska, groźby i manipulacja
- Stała kontrola, izolacja, ograniczanie kontaktu ze znajomymi, przyjaciółmi, rodziną, chorobliwa zazdrość, szantaż i ciągłe zakazy
- Poniżanie, zawstydzanie, umniejszanie i wyśmiewanie. Skupianie się tylko na sobie w kontaktach seksualnych, brak czułości i troski, obawa przed gniewem drugiej strony
- Burzliwe kłótnie, upokorzenia, publiczne uszczypliwości , wpędzanie w poczucie winy i niskie poczucie własnej wartości
Toksyczny związek to taki, który zatruwa nasze myśli, zmienia zachowania wobec siebie na negatywne, w którym jest nam niewygodnie, niedobrze, w którym jest więcej cierpienia, złości, żalu, pretensji, upokorzenia niż radości i dobrej energii, a mimo to tkwimy w nim nie mając siły wyjść z zamkniętego koła złych emocji.
– pisze jedna z internautek na Forum Kobiety Kobietom
Przeczytaj koniecznie: Narcystyczna matka i dorosła córka. Jak sobie radzić i jak się uwolnić?
Czasem nie wiemy, czy to już toksyczny związek czy może kryzys w relacji, nad którym warto popracować. Definicja toksyczności nie jest jednoznaczna. Zdarza się, że jedno słowo wypowiedziane w złym tonie i czasie może być powodem uznania relacji za wyniszczającą i niezdrową. Podstawowym pytaniem, które należy sobie zadać jest – „Jak się czuję w tym związku i czy przypadkiem nie coraz gorzej każdego dnia?”
Sinusoida uczuć – tak właśnie można zobrazować toksyczny związek. Co to znaczy? Kiedy związek staje się toksyczny bazuje na dwóch najsilniejszych i całkowicie przeciwstawnych uczuciach – miłości i nienawiści. Zazwyczaj miłość to tylko słowa, a nienawiść przejawiamy do samych siebie. Jesteśmy uwikłani w manipulacje, poczucie winy, strach i niską samoocenę. Uważamy, że nie zasługujemy na lepsze traktowanie i przystajemy na przemoc psychiczną, która boli, ale nie pozostawia śladów na ciele. I choć teoretycznie dobrze wiemy, jak powinna wyglądać zdrowa relacja filmy i seriale cały czas serwują nam coraz to nowe przykłady toksycznych związków. Obsesje, seks, napięcie, ale brak rozmowy i wzajemnego zrozumienia – to opisy takich filmów jak 365 dni, After czy Pięćdziesiąt twarzy Greya. Może i dobrze się ogląda, ale tych pozycji raczej nie można określić mianem filmów edukacyjnych na temat związków. Toksyczne zachowania przyciągają uwagę i mogą uzależniać. To dlatego Proces Johnny’ego Deppa i Amber Heard śledziły miliony widzów. Przemoc jest dla nas interesująca na ekranie, dopóki nie pojawi się w naszym życiu.
Przemoc psychiczna – co to jest i jej przejawy w związkach?
Jak rozpoznać przemoc psychiczną w związku? Co to jest przemoc psychiczna? Szukamy odpowiedzi na te pytania w napastliwej przemocy i bólu, a przecież – „Można być okrutnym wobec kogoś w sposób zupełnie nieagresywny” – mówi psychoterapeuta Paweł Droździak w wywiadzie dla portalu HelloZdrowie.
Bo przemoc psychiczna to każde zachowanie względem drugiej osoby, które sprawia, że czuje się ona źle. W przypadku przemocy psychicznej na ciele nie pozostają siniaki, rany ani zadrapania. Trudniej ją udowodnić, ale nie znaczy to, że w świetle polskiego prawa nie klasyfikuje się ona jako przestępstwo. Jest dużo bardziej skomplikowana niż przemoc fizyczna, a w skrajnych sytuacjach może przybrać formę zjawiska, jakim jest syndrom sztokholmski, czyli przywiązanie, usprawiedliwianie i utrzymywanie emocjonalnej więzi z oprawcą.
Często przejawem przemocy może być także bierna agresja, która objawia się karaniem ciszą, wywoływaniem poczucia winy czy nawet komplementami, które są sarkastyczne i kąśliwe. Właśnie dlatego trudniej rozpoznać kiedy zaczyna się przemoc psychiczna. Niektóre jej rodzaje takie jak np. gaslighting polegają na wmawianiu drugiej osobie, że wszystko w relacji jest w porządku, a obawy są bezpodstawne albo wymyślone. Manipulację drugą osobą potęgują momenty czułości i troski, które mają za zadanie wprawić w dezorientację i poddać w wątpliwość świadomość oraz zdrowie psychiczne ofiary.
To zazwyczaj było tak – wyzwiska i groźby, a potem kwiaty. Oświadczył się jej, bo podobno ją kochał, ale powiedział jej też, że jest tylko do seksu.
– mówi Natalia, która była świadkiem toksycznego związku swojej przyjaciółki.
Zobacz również: Gaslighting – czym jest i jak się przed nim bronić?
Czasami usprawiedliwiamy się w myśl „On mnie bije, ale przecież mówi, że mnie kocha”. Toksyczne zachowania partnera lub partnerki tłumaczymy na wszelkie możliwe sposoby. Zastanówmy się ile jest tych wymówek i czy przypadkiem nie jest tak, że to tylko z nich składa się związek. Kiedy zignorujemy jedno wyzwisko lub obelgę myślimy, że na to zasługujemy i szybko tak samo postępujemy z wszystkimi innymi toksycznymi zachowaniami.
Kiedy jesteśmy rodziną, a nasz partner znęca się nad nami psychicznie już nie tak łatwo jest po prostu odejść. W takim wypadku należy zasięgnąć pomocy. Zachowania takie jak codzienne szantażowanie i zastraszanie, używanie wyzwisk, gróźb, śledzenie i stawianie rygorystycznych zakazów to powód, aby zadzwonić na Telefon dla Ofiar Przemocy w Rodzinie (800 120 002) lub napisać maila na niebieskalinia@niebieskalinia.info. Jedną z najczęściej spotykanych sytuacji jest właśnie przemoc psychiczna w małżeństwie. Co robić gdy łączą nas więzi nie tylko emocjonalne, ale także prawne?
Procedura „Niebieskie karty” mówi jasno, że w sytuacji gdy mąż znęca się nad żoną jest to uznawane jako przemoc psychiczna wobec dzieci.
– mówi policjantka Kinga Leszkiewicz
Kiedy nasz partner dopuszcza się przemocy psychicznej należy działać. To właśnie z toksycznych związków i małżeństw mogą powstać patologiczne rodziny. Lepiej reagować wcześniej, ponieważ życie w toksycznej relacji może doprowadzić do rozwoju różnego rodzaju schorzeń np. depresji, stanów lękowych, a także na skutek przewlekłego stresu nawet chorób serca.
Po co być w związku, w którym cały czas jesteśmy ograniczani, posądzani o zdradę czy szantażowani? Po co być w związku, w którym zamiast wzajemnej troski, króluje manipulacja? Relacji, gdzie partner lub partnerka odbiera nam pewność siebie, a nie buduje poczucie własnej wartości. Zastanówmy się, czy w sytuacji, gdy wrócimy do domu po ciężkim dniu, widok drugiej połówki jest dla nas ukojeniem. Jeżeli to tylko kolejna udręka, czy naprawdę chcemy tak żyć? Ciągle zatruci toksynami, nieszczęśliwi i zmęczeni? Czy do końca życia chcemy mówić tylko – „Ale on mnie kocha” zamiast „Jestem z nim szczęśliwa”? Musimy zadać sobie pytanie: Czy jestem szczęśliwa, mam siłę na życie, widzę przyszłość ze swoim partnerem? Czy po prostu czuje się z nim dobrze?” Odpowiedz zwykle nie jest taka trudna. Większe wyzwanie to uwolnienie się z toksycznej relacji.
Ofiary toksycznych związków cechuje brak pewności siebie oraz decyzyjności. Takie osoby często w dzieciństwie nie otrzymały wsparcia od rodziców. Boją się odrzucenia, którego doświadczyły ze strony matki lub ojca. Nie posiadają dobrych wzorców dlatego jako dorośli ludzie stale poszukują toksycznych relacji.
– wyjaśnia policjantka Kinga Leszkiewicz
Zobacz także: Ma za sobą dzieciństwo z narcystyczną matką i małżeństwo z narcyzem. Dziś mówi kobietom: Uciekaj!
Na toksyczność relacji Deep-Heard miało wpływ także dzieciństwo Johnny’ego Deppa. Doświadczał on przemocy fizycznej i psychicznej ze strony matki. Co ciekawe do pewnego wieku uznawał jej zachowanie za normalne. Dopiero później zrozumiał, że to, co robi jest raniące i toksyczne. Tak samo jest w przypadku toksycznych związków. Następuje moment, w którym zdajemy sobie sprawę, że relacja nie jest normalna i chcemy sie z niej uwolnić. Musimy uświadomić to sobie sami, ale aby naprawdę zakończyć toksyczny związek potrzebujemy pomocy.
Jak zakończyć toksyczny związek?
Gdy siedziałam u fryzjera i patrzyłam w lustro nie widziałam w nim szczęśliwej pełnej życia dziewczyny, jaką zawsze byłam. Zobaczyłam zmęczoną, obojętną osobę z oczami spuchniętymi od płaczu i całkowicie pozbawionymi blasku. Wtedy zdałam sobie sprawę, że od kiedy go poznałam nie miałam na nic siły, spotykają mnie same życiowe niepowodzenia, nie czuje motywacji do działania, ani od dawna naprawdę się nie śmiałam. Wtedy zdecydowałam, że pora to skończyć. Chciałam odzyskać swoje szczęście, a nie poświęcać je, aby zadowolić kogoś innego.
– opowiada Agnieszka.
Czasami nie tak łatwo zakończyć toksyczny związek. Jak się uwolnić kiedy nawet nie wiemy się, że relacja, w której tkwimy nie jest zdrowa? Często w toksyczne związki wchodzą osoby z domów, w których brakowało uczuć – miłości, wsparcia i troski. Te fundamenty nie są im znane dlatego będąc w toksycznym związku uważają, że tak ma być. Cieszą się z każdego dobrego momentu. Dlatego tkwią w toksycznych relacjach wyniszczając się i prowadząc do autodestrukcji. Nie słuchają innych, którzy często próbują ratować ich na wszelkie możliwe sposoby. Niestety zazwyczaj z marnym skutkiem.
Zobacz też: Trauma seksualna – jak sobie z nią poradzić?
Oczywiście trzeba zareagować, kiedy widzimy, że nasi bliscy tkwią w niezdrowej toksycznej relacji, ale prawda jest taka, że niewiele to daje i powoduje tylko obustronną frustrację. Bo choć tysiąc ludzi będzie nam mówić jak zerwać toksyczny związek i że osoba, z którą się spotykamy ma na nas zły wpływ, to my sami musimy zrozumieć, że trwanie w takiej relacji niszczy nas samych. Ktoś z naszego bliskiego otoczenia, przyjaciel czy też członek rodziny zareaguje zazwyczaj mówiąc: „Ogarnij się. Widzisz jak on cię traktuje, nie możesz tego dłużej tak ciągnąć. Musisz odejść”. To zwykłe komunikaty, a nawet rozkazy, których nie potrzebujemy i tak skupiając się na wybielaniu oraz usprawiedliwianiu drugiej osoby. Komunikat pomocy powinien brzmieć – „Spójrz w lustro. Czy tak wygląda szczęśliwy człowiek?”
Tak naprawdę wszyscy mogą próbować nas uratować podając pomocną dłoń i wyciągając z morza problemów, lęku i smutku. Tylko my mamy tendencje to odtrącania tej ręki. Ale to nic, bo w końcu zobaczymy, że możemy uratować się sami. Wystarczy, że rozejrzymy się dookoła i opanujemy emocje. Nagle tuż obok zobaczymy ląd, do którego spokojnie podpłyniemy. Będzie to męczące i wymagające odwagi, ale kiedy już staniemy na ziemi odzyskamy spokój i szczęście. Wyjście z toksycznej relacji to sukces, ale w naszej podświadomości pozostaje wiele nieprzepracowanych traum. Czasem relacje są trudne, skomplikowane i toksyczne do takiego stopnia, że nie poradzimy sobie bez pomocy psychologa czy psychoterapeuty. Zjawiskiem, które wymaga konsultacji psychologicznej jest np. współuzależnienie.
Współuzależnienie – jak sobie pomoc odejść od sprawcy?
Pierwsza z zasad bezpieczeństwa w samolocie mówi o tym, że w przypadku konieczności założenia masek tlenowych rodzic najpierw musi zrobić to sam, a dopiero później pomóc dziecku. Lekarka Monca Tello, autorka Harvard Medical Review porównała tę sytuację do życia. W przypadku współuzależnienia nie pomożemy nikomu, jeżeli najpierw nie pomożemy samemu sobie.
Przeczytaj koniecznie: „Wmawiasz to sobie” czyli jak brak akceptacji siebie i niska samoocena wpływają na relacje międzyludzkie
Co to jest współuzależnienie? To syndrom uczestnictwa w długotrwałej, wyniszczającej relacji, w której partner jest uzależniony od alkoholu lub innych używek. Osoba współuzależniona nie ma problemów z nałogami. Jest zależna od swojego partnera, jego rytmu dnia, codziennych zachowań. Dostosowuje się do niego tracąc przy tym własną osobowość. Często tego typu zachowania ściśle wiążę się z przeszłością.
Problem uzależnienia to błędne koło. Żona, która zmaga się z alkoholizmem męża mogła mieć pijącą matkę, którą chroniła, nie dopuszczała do tego, aby miała zły humor. Taka kobieta nigdy nie myślała o sobie dlatego w dorosłym życiu powiela schematy ze swojego dzieciństwa. W ten sposób staje się osobą współuzależnioną.
– o współuzależnieniu mówi Kinga Leszkiewicz.
Jednak jak pokonać współuzależnienie? Kiedy jesteśmy w tego typu relacji stajemy się cieniem drugiej osoby. Człowiekiem, który pod warstwą stworzoną z lęku, obawy i ciągłej troski o jutro skrywa w sobie prawdziwe potrzeby. Aby coś, pokonać należy to poznać, dlatego osoby współuzależnione powinny skorzystać z pomocy specjalisty psychoterapii uzależnień i współuzależnienia. W odnalezieniu w sobie siły, aby uwolnić się z takiej relacji, pomagają także grupy wsparcia dla osób cierpiących na współuzależnienie. Jak sobie radzić, aby od nowa pokochać siebie? Należy zauważyć w życiu własne potrzeby i nie usprawiedliwiać drugiej osoby. Warto także dowiedzieć się, co jest powodem uzależnienia, być konsekwentnym w swoich działaniach, a nie tuszować problemy i przystawać na życie, jakie dyktuje osoba uzależniona.
Jeśli ktoś wraca pijany do domu, wymiotuje, zasypia na podłodze, a na drugi dzień budzi się czysty, umyty i we własnym łóżku, nie ponosi konsekwencji nałogu. Nie ma więc motywacji, żeby zacząć się leczyć.
– w wywiadzie dla Vogue Polska mówi psycholożka Joanna Flis, autorka książki „Współuzależnieni. Jak zatroszczyć się o siebie i budować zdrowe relacje z osobami uzależnionymi”.
Często nie jest tak, że współuzależnione kobiety nie kochają swoich partnerów. Jednak darzą ich innym rodzajem miłości. Toksyczną miłością, która nie ma nic wspólnego z dobrem ukochanej osoby, ale z poczuciem własnego uniżenia oraz ciągłego poświęcenia, jakie charakteryzuje współuzależnienie. Jak się uwolnić? Przede wszystkim należy uzbroić się w cierpliwość. Wychodzenie z toksycznej relacji to powolny proces, który opiera się na akceptacji, nazwaniu swojego problemu i stopniowej pracy nad poczuciem własnej wartości. Istotne jest uświadomienie sobie, że to my jesteśmy najważniejsi. To, że to my każdego ranka będziemy patrzeć na siebie w lustrze i mówić „Jestem z siebie dumna” Uświadomienie sobie, że…
Każdy ma szansę na szczęście. Na ukochaną osobę, którą widzi codziennie o poranku, na troskę, szacunek i drobne gesty świadczące o przywiązaniu. Nie zasługujemy na poniżanie i upokorzenia w imię wyimaginowanej „miłości”. To prawda, że ta prawdziwa jest wtedy, kiedy chcemy dla drugiego człowieka jak najlepiej, a od małego w bajkach czy powieściach słyszmy sławetne – I żyli długo i szczęśliwie… Tylko kto wie, czy Kopciuszek po ślubie nie była ofiarą bodyshamingu. Śnieżka nie stała się nieszanowaną przez Księcia kurą domową, a Śpiąca Królewna nie została zmanipulowana i zmuszona do seksu? Życie to niestety nie baśń, ani komedia romantyczna, a my musimy pozbyć się przekonania, że nawet jeżeli jesteśmy nieszczęśliwe musimy z kimś zostać, bo to „ten jedyny”. Często szukając miłości wpadamy w pułapkę toksycznych związków. Robimy to, bo wiemy, że w życiu chodzi o to, żeby być kochanym i kochać. Jednak zapominamy, że niekoniecznie musimy kochać kogoś, ale przede wszystkim samych siebie.
Anna Kimla