
Toksyczna pozytywność - charakterystyka, kiedy występuje? /fot. Unsplash
Z pewnością kojarzysz tę sytuację: jesteś w totalnej rozsypce, a ktoś serwuje ci złotą radę: „Myśl pozytywnie, a wszystko się ułoży!”. Choć intencje są dobre, efektem jest raczej frustracja, niż ulga.
Toksyczna pozytywność – definicja
Co oznacza toksyczna pozytywność? To zjawisko, w którym nie dajemy sobie przestrzeni na przeżycie negatywnych emocji i zamiast tego zakładamy sztuczną, uśmiechniętą maskę. Taki toksyczny optymizm może być pozornie dobrą strategią w trudnych sytuacjach, gdy nie wiemy jak poradzić sobie z przykrym zdarzeniem. Przybieramy fałszywą, radosną pozę i mamy nadzieję, że to wystarczy. Jednak nadmierny optymizm, zamiast rozwiązywać problem, sprawia, że ukrywamy go jak najgłębiej – zamiatamy pod emocjonalny dywan. Nie oznacza to, że bycie pozytywnym jest złe. Wręcz przeciwnie – optymizm to niepozorny element naszej psychiki, który potrafi zdziałać cuda. Ale gdy jest sztuczny, może zmienić się w broń obusieczną. Toksyczna pozytywność ma miejsce wtedy, gdy odrzucamy negatywne emocje i pozwalamy sobie wyłącznie na pozytywne uczucia, unikając pełnego i naturalnego procesu przeżywania trudnych zdarzeń.
Polecamy:
Love bombing – bombardowanie miłością, nie tylko w związku
Jak rozpoznać toksyczną pozytywność?
Cechy toksycznej pozytywności to charakterystyczne zachowania:
- Unikanie trudnych rozmów
- Tłumienie negatywnych emocji podczas skomplikowanych wydarzeń
- Pretensje w stosunku do innych osób, które mówią o negatywnych przeżyciach i emocjach głośno
- Odmawianie pomocy i wsparcia
- Wywieranie presji na osobie poszkodowanej, zachęcając ją do zachowania optymizmu
- Wciskanie motywacyjnych sloganów tam, gdzie nie mają racji bytu
- Promowanie fałszywego obrazu udanego życia
- Utożsamianie sukcesu z pozytywnym nastawieniem
Jak rozpoznać toksyczną pozytywność w praktyce? Jeśli słyszysz od kogoś krytykę za okazywanie negatywnych emocji lub poruszanie nieprzyjemnych tematów, a także, gdy masz do czynienia z bardzo trudną sytuacją i spotyka cię zupełny brak empatii ze strony tej osoby, zastąpiony słowami „Im szybciej się pozbierasz, tym lepiej” lub „ Musisz być silna. Wtedy wszystko będzie dobrze” to masz przed sobą wyraźne objawy nadmiernej pozytywności.
Kiedy pozytywność jest zdrowa?
Gdy wspieramy ludzi z naszego otoczenia, niezależnie od tego, czy przechodzą przez dobre, czy złe chwile i staramy się szukać pozytywnych stron każdej sytuacji, dając sobie także przyzwolenie na odczuwanie jej negatywnych skutków, to nasza pozytywność jest zdrowa. Ważne jest tutaj akceptowanie wszystkich emocji, zarówno pozytywnych jak i negatywnych i umiejętne ich rozpoznawanie.
Zobacz także:
„Okłamywała mnie od początku. Jej poprzedni partner pozwał ją o napaść” – Prawdziwa historia
Skutki toksycznej pozytywności
Gdy presja na szczęście jest zbyt duża, możemy odczuć negatywne skutki pozytywności. Próbując być nieustannie „wesołym króliczkiem”, możemy narobić sobie więcej szkody niż pożytku. Tłumione emocje są jak tykająca bomba. Można je utożsamić także z trupem w szafie, który w końcu otworzy drzwi, żeby nas zaatakować. Smutek, złość, rozczarowanie – to naturalne elementy naszego życia, które pozwalają rozwijać się, a także uczyć o własnej naturze. Negatywne emocje informują nas, że istnieje problem, który potrzebuje uwagi. Przez konsekwentne odmawianie sobie konfrontacji z tymi emocjami, kumulujemy je w ciele, co potem prowadzi do licznych problemów natury psychicznej, ale też fizycznej.
- Depresja
- Stany lękowe
- Podniesienie kortyzolu, co wpływa na ogólne napięcie ciała
- Problemy z relacjami
- Wybuchy złości
- Problemy somatyczne (bóle głowy, mięśni, problemy z trawieniem)
- Chroniczne zmęczenie
- Uzależnienia
Jak radzić sobie z toksyczną pozytywnością?
Radzenie sobie z toksyczną pozytywnością przyjdzie tym łatwiej, im krócej jesteśmy w niej uwięzieni. Podstawą dla rozwiązania takiego problemu jest akceptacja złych emocji. Brzmi banalnie, choć w rzeczywistości jest to ciężki orzech do zgryzienia i może być trudne do zrealizowania bez pomocy specjalisty. Kolejnym krokiem jest nauka radzenia sobie z presją społeczną, która jest jednym z głównych powodów, dla których wykształciliśmy zjawisko jakim jest toksyczna pozytywność. Co pomaga? Wzmacnianie poczucia własnej wartości, umiejętności obiektywnej oceny sytuacji i empatii, a także świadomość, że szczęście zyskuje głębię dopiero wtedy, gdy pozwolisz sobie poczuć wszystkie kolory życia, nie tylko te pastelowe.