Titus i przeciwpancerna zakonnica
Niewielu odważyłoby się kwestionować poziom jego artystycznych dokonań. Niewielu też jest takich, którzy nie słyszeliby o jego ekscesach z kolegami z Acid Drinkers. Historie o imprezach, czy kąpieli w szambie z Robertem „Litzą” Friedrichem nadal

Titus i przeciwpancerna zakonnica / fot. Krzysztof Wiktor
Niewielu odważyłoby się kwestionować poziom jego artystycznych dokonań. Niewielu też jest takich, którzy nie słyszeliby o jego ekscesach z kolegami z Acid Drinkers. Historie o imprezach, czy kąpieli w szambie z Robertem „Litzą” Friedrichem nadal krążą w sieci. Mimo kontrowersji, ich nazwiska były znaną marką sceny muzycznej, spora część zespołu odeszła jednak, realizując się w takich projektach jak 2TM2,3, Arka Noego czy Luxtorpeda. On został.
Był już pracownikiem fabryki WSK PZL Poznań, producentem muzycznym i „blondynką”. Czy jest legendą? Jeśli tak, to zdecydowanie legendą odporną na odejście do lamusa. Dlatego zamiast spijać śmietankę z poprzednich osiągnięć, wsadza kij w heavymetalowe mrowisko i udziela się w roli jurora talent show „Bitwa na głosy” i zakłada kapelę z nastolatkiem. Taki jest Tomasz „Titus” Pukacki.
Anti Tank Nun to stosunkowo nowa formacja. Jaka jest „Przeciwpancerna Zakonnica”?
Titus: Przeciwpancerna ale i uduchowiona. Szybka, gwałtowna, dynamiczna, z podkasanym habitem… i … może mieć delikatny makijaż (śmiech). To nadal są dźwięki z koszyka hard & heavy, ale nie siedzimy tak mocno w kalifornijskim Thrash. Bliżej nam do brytyjskiego grania. Jest dobre, mocne przyłożenie ale nie „łoimy” ekstremalnie, bo nie do końca to nam w duszy gra. Zobaczymy co będzie za pół roku. Robiliśmy ten album tak, żeby to czuć, żeby się dobrze przy tym bawić.
Nowy zespół to także nowi odbiorcy i… fanki. Zapewne są pewne bonusy posiadania damskiej publiki.
Titus: O tak, zdecydowanie (śmiech). Gdy część estetyczna należąca do płci łagodniejszej skacze w górę – od razu przyjemniej się gra. Człowiek bardziej zaczyna się napinać, masować (śmiech). Naprawdę jest przesympatycznie, kiedy na statywie od centralnego mikrofonu wiszą 2-3 staniki. Wokalista od razu lepiej chwyta dźwięk (śmiech). Ale to różnie bywa: ostatni kiedy pozbierałem staniki, właścicielki przyszły po odbiór. Nie wiem dlaczego. Może były to cholernie drogie staniki… albo ich jedyne (śmiech).
Gdzieś w tym wszystkim dorastasz muzycznie i życiowo. Wcześniej było o Tobie dosyć głośno jeśli chodzi o…
Titus: … ilość detoksów (śmiech)
Też, ale i z ogólnie rozumianego rock’n’roll -owego stylu życia.
Titus: Nie wiem czy z tego się wyrasta. Mam nadzieję że nie.
Mimo wszystko grupa muzyków z którymi współpracowałeś mocno się zmieniała. Takie przetasowania skądś się biorą.
Titus: Tak, niektórzy powyrastali, inni mniej, jeszcze inni wcale. Na przykładzie Acid Drinkers np. było tak: Litza odpuścił w ’98 bo chyba miał już nas dosyć. Lubiliśmy się wtedy bawić na ostro. Perła odpuścił po czterech latach bo czasem już ręce mu opadały jak nas widział. Potem trzynaście miesięcy grał z nami Lipa – to było słynne 13 miesięcy chaosu i zniszczenia które przesympatycznie wspominam, bo tak ciężkiej artylerii jak wtedy, nie wytaczaliśmy już nigdy. Później było cztery lata grania z Olem który odszedł raz a dobrze. Teraz już trzeci rok gra z nami Jankiel. Widzisz, były różne powody odejścia ale nigdy nie był to powód artystyczny i z tego jestem dumny.
Więc kontakt z nimi trwa w najlepsze?
Titus: Z Olem tylko przez medium, z Litzą jesteśmy friendami i to bardziej niż kiedyś chyba. Z Lipą też zawsze się obściskujemy gdy się widzimy. Z Perłą od 4 lat realizujemy wszystkie płyty Acids pod kątem nagrań, bo mnie doskonale zna i wie na co mnie stać.
Miałeś stabilną pozycję w środowisku, gdy wpadłeś na pomysł założenia nowego zespołu. Czy na początku nie pojawiały się pytania „po co Ci to” ?
Titus: Zdarzały się. Ta muza jest ostra, dynamiczna bo to siedzi we mnie, ale jest też inna niż to, co robiłem wcześniej. Po co mi to? Bo lubię, chcę, potrafię i mam czas.
Czyli Titus, muzyka i… żadnych ekscesów? A co z fankami?
Titus: Nic, banał. To co zawsze i wszędzie.
Czyli…?
Titus: Bardzo sympatycznie.
Dyplomatyczna odpowiedź.
Titus: Dzięki. Staram się jak mogę (śmiech).
Rozmawiała Danka Kotula