Testujemy resurfacing
Martwi Cię upływający czas i znaki, które „odciska” na Twojej skórze? Może można spróbować go powstrzymać?
Jeszcze kilka lat temu uśmiechałam się, gdy słyszałam o problemach ze skórą, spowodowanych upływem czasu. Aż do niedawnego poranka, gdy baczne spojrzenie w lustro pozbawiło mnie złudzeń, że moje dobre geny utrzymają niszczycielski żywioł czasu z dala od mojej twarzy.
Od razu też przypomniałam sobie, co słyszałam o pewnym odmładzającym zabiegu w Instytucie Piękna Bielenda (Kraków, ul. Biskupia 4). Nie zwlekając, skierowałam tam swe kroki.
Pani Katarzyna Czyżowicz utwierdziła mnie w przekonaniu, że zabieg resurfacingu, wykonywany laserem ablacyjnym z końcówką frakcyjną erbowo-yagową Fotona Dualis, jest tym, czego szukam na moje zmarszczki. Krótko mówiąc: usuwa on zewnętrzne warstwy naskórka i skóry właściwej, stymulując jej regenerację i poprawiając sprężystość. Obawiałam się jedynie tego, że zabieg będzie bolesny i że będę musiała sobie po nim zrobić kilkudniowy urlop. Sam zabieg na twarz trwał ok. kwadransa. Przez tyle czasu głowica lasera przemierzała newralgiczne miejsca na mojej twarzy. Kłujące skórę strzały nie były bezbolesne, to prawda, ale aby zyskać pewność, że moja twarz znowu wygląda młodo, zniosłabym znacznie więcej. Gdy wstałam z fotela, moja twarz pulsowała. Mimo to następnego dnia mogłam pójść do pracy, choć czułam się tak, jakbym na twarzy zamiast skóry miała tekturę. Pani Katarzyna uprzedzała mnie, że przez pierwszych kilka dni nie powinnam się rozstawać z kremem nawilżającym i mam wmasowywać go w twarz tak często, jak to tylko możliwe. Na szczęście dyskomfort minął po trzech dniach. Teraz czekam z niecierpliwością, aż proces odbudowy włókien kolagenowych w mojej skórze się zakończy. I tak sobie myślę… Na sylwestrowy bal z odmłodzoną twarzą? Czemu nie?
Ola Przegorzalska
Ceny zabiegów: na twarz – 300 zł,
na twarz i szyję – 400 zł,
na twarz, szyję i dekolt – 500 zł
Więcej informacji: www.instytut.bielenda.pl