Zatrzymać pędzący czas
Miasto Kobiet postanowiło powalczyć z pędzącym czasem - testujemy laser frakcyjny.
Grzegorz Turnau w jednym ze swoich utworów z nowej płyty śpiewa: „Ledwie chwila, ledwie krok, a już pędzi, mija rok”. Słowa te idealnie oddają moje odczucia co do upływu czasu. Ma to zalety –im jestem starsza, tym bardziej świadoma siebie i własnych decyzji. Niestety, czas zmienia także moje ciało, a to już nie podoba mi się wcale. Tę moją fizyczność postanowiłam więc poddać liftingowi. Wybrałam twarz – moją wizytówkę. Redakcyjne koleżanki poleciły mi zabieg laserem frakcyjnym w Centrum Kosmetyki i Medycyny Estetycznej MEDICOR w Krakowie. Zabieg wykonano mi tuż przed długim listopadowym weekendem. I ten moment okazał się strzałem w dziesiątkę, ponieważ po zabiegu byłam opuchnięta i czerwona i w innej sytuacji nie obyłoby się bez kilku dni bez wychodzenia do pracy. Mój naskórek został celowo uszkodzony impulsem lasera po to, by pobudzić skórę do odnowy. I choć brzmi to groźnie, zabieg był całkowicie bezbolesny.
Pół godziny przed zabiegiem kosmetolog zaaplikowała mi znieczulenie kremem Emla. Nim zaczął on działać, dr Ana Alekseenko przeprowadziła ze mną wywiad na temat mojego stanu zdrowia i omówiła przeciwwskazania. Okazało się, że mogę się poddać zabiegowi bez problemów. Laser frakcyjny pracował na mojej skórze przez 30 minut. Podczas każdego impulsu mikrowiązki światła laserowego dziurkowały naskórek i skórę właściwą. Impulsy emitowane były precyzyjnie jeden obok drugiego, co w rezultacie wytworzyło siateczkę mikrouszkodzeń. Takie kontrolowane niszczenie skóry ma pobudzić zdrową tkankę do wzmożonej regeneracji. Komórki skóry z czasem zaczynają się intensywnie namnażać, dzięki czemu uzyskuje ona nową, lepszą strukturę.
Bezpośrednio po zabiegu moja twarz była opuchnięta, zaczerwieniona i mocno rozgrzana. Stosowałam chłodzące okłady, które przynosiły ulgę. Po kilku dniach obrzęk i rumień ustąpiły, a na powierzchni skóry pojawił się powierzchowny, cienki, rozległy strup, który przez kolejne cztery, pięć dni ulegał stopniowemu złuszczeniu. Po upływie ok. tygodnia oczekiwany efekt zaczął być już widoczny – moja nowa skóra, która wewnątrz cały czas się regeneruje, jest teraz bardziej napięta, elastyczniejsza, promienna, a jej koloryt odświeżony.
Liczbę zabiegów laserem frakcyjnym w jednej serii, która może się wahać od jednego do sześciu, należy dostosować do kondycji skóry. Harmonogram zabiegów ustala dermatolog.
Centrum Kosmetyki i Medycyny Estetycznej MEDICOR w Krakowie, ul. Karmelicka 10
Barbara Fijał
Centrum Kosmetyki i Medycyny Estetycznej MEDICOR Kraków, ul. Karmelicka 10, tel. 12 430 12 14, www.medicor.krakow.pl