Sunday, January 19, 2025
Home / Seks  / Opowiadanie dla dorosłych: One night stand w Tajlandii!

Opowiadanie dla dorosłych: One night stand w Tajlandii!

Zasady są proste: dziś się bawimy, a jutro zapominamy. Jeśli na nie przystaniesz, szalona Tajlandia da ci wiele w zamian. Gotowa do gry?

seks w tajlandii opowiadanie dla dorosłych

Zasady są proste: dziś się bawimy, a jutro zapominamy. Jeśli na nie przystaniesz, szalona Tajlandia da ci wiele w zamian. Gotowa do gry? / fot. Vitaly Sacred / Unsplash

Nadesłany przez A.D. tekst zdobył I nagrodę w konkursie na opowiadanie dla doroslych: „WAKACYJNY KONKURS Z OLIWKĄ (I PIEPRZYKIEM)”

 

– Nikt nie przyjeżdża tu szukać miłości. – Eliza popija sok ze smoczych owoców patrząc na przechodzących obok mężczyzn. – Zasady są proste: dziś się bawimy, a jutro zapominamy. Jeśli na nie przystaniesz, szalona Tajlandia da ci wiele w zamian. A więc jak, gotowa do gry?

 

Niewinne grzesznego początki

Khaosan Road, obowiązkowy przystanek dla każdego backpackera odwiedzającego Bangkok, budzi się dopiero po zeszłonocnych hulankach. Tajowie zamiatają ulice przeganiając tych, którzy zdecydowali się zdrzemnąć na krawężniku i tak zostali tu do rana. Starsi panowie prowadzą u boku rozchichotane młode dziewczęta, gotowe zrobić wszystko by tylko wrócić do domu z Franklinem w kieszeni. Jedna z takich par przystaje na chwile przy naszym stoliku  i pyta czy nie zechciałybyśmy się przyłączyć. Słysząc to, niemal krztuszę się kawą. Panie i Panowie przedstawiam Wam Bangkok, szablonowy  przykład  tajskiego zepsucia. To miasto pachnie seksem i przygodą, i co krok wodzi na pokuszenie.

Nie będzie tu opowieści o wielkiej miłości. Podczas mojej pierwszej wizyty był pewien facet, dla którego straciłam głowę! Tylko, ze on nad ranem wytrzeźwiał i i czar prysnął. Pozbyłam się złudzeń, poszłam na plażę, trochę popłakałam, a wieczorem poszłam do łóżka z następnym. Ból minął jak ręką odjął. To była najlepsza aspiryna na moje zranione ego.

– Eliza odpala papierosa i prosi kelnera o kolejnego drinka. Słońce chowa się za horyzontem, zbliża się kolejny sztampowy wieczór w Bangkoku. Eliza kontynuuje:

Wszyscy ci ludzie przyjechali się tu bawić,  nikt z nich nie wróci sam tej nocy. Zresztą, sama się przekonasz! 

– reguluje rachunek i łapiąc mnie za rękę prowadzi do knajpki ukrytej w jednej z ciasnych uliczek. Pijemy piwo, jedno drugie, potem shoty, nagle w około pojawiają się panowie. Dużo panów. Nie wiem czy to spożyty alkohol, ale wszyscy wyglądają jak młodzi bogowie.

– Obiecywałam ci dużo zabawy

– Eliza uśmiecha się przewrotnie, przytulając się w tym samym czasie do przystojnego bruneta. Ale to nie będzie jej miłość dzisiejszej nocy. Po chwili oznajmia mi, ze zmieniamy lokal.

Facet jest miły, ale Amor wpadł dziś chyba do Lavy (nazwa jednego z tutejszych klubów). Nie mogę się doczekać aż ukłuje mnie w tyłek! – Eliza wybucha głośnym śmiechem. Nastroje są wyśmienite, czuję jak wiruje mi w głowie, ale to nie alkohol, lecz to miasto, pełne możliwości i pokus. Miasto gdzie ludzie urządzają sobie Dionizje każdego wieczoru, gdzie rozmowy zabarwione są erotyzmem a każde spojrzenie wypełnione pożądaniem. Tej nocy poznajemy wielu mężczyzn i Eliza wybiera w końcu tego jedynego.

Niedobrze byłoby obudzić się rano i patrząc na faceta, zepsuć sobie całą  radość poprzedniej nocy

– tłumaczy mi gdy zarzucam jej wybredność. Nie wiesz co tracisz – rzuca na do widzenia i wskakuje pospiesznie do tuk tuka. Wracam do hotelu sama. I byłoby to zupełnie normalne, gdyby nie to miejsce, dzisiejsza noc, rozbudzone we mnie żądze. Zasypiając  słyszę odgłosy kochającej się obok pary. Bangkoku, ty draniu, dość na dziś! Udowodniłeś już wystarczająco jak piekielnie jesteś seksowny!

 

Może też cię zainteresuje:
„Zwiedzanie”: Opowiadanie dla dorosłych kobiet do czytania jedną ręką

 

No, chodź ze mną do łóżka!

Wstaję z potwornym bólem głowy. Drzwi otwierają się z impetem i Eliza  pojawia się w pokoju.

Co za noc! Położyłam się o świcie. Krótka drzemka a potem poranny seks. Razem zjedliśmy śniadanie a potem odprowadził mnie do hotelu! Rzadko zdarza się taki gentelman!

Przysłuchuje się jej opowieściom z uwagą, słowem posiłkowym każdego zdania jest seks, seks i seks. Docieramy na Phuket dopiero wieczorem i jak się później okazuje jeszcze  dzisiejszej nocy, mam doznać pierwszego wakacyjnego uniesienia z Tajlandią w tle. Szykujemy się z Elizą na bóstwo i wypijamy po kilka drinków w hotelowym barze, co wprawia nas w beztroskie i bardzo erotyczne nastroje. Panowie przy barze nie kryją swojego zainteresowania, Eliza jednak nie przyjmuje żadnych zaproszeń, stara się nawet nie patrzeć w ich stronę.

To stare wygi. Spędzają tu wiele miesięcy w roku polując na młode dziewczyny. Zazwyczaj Anglicy, choć bywają również Niemcy czy Amerykanie. Cały napalony, łysiejący męski świat. Wynajmują sobie tutaj miłosne gniazdka, potem opłacają dziewczyny. System jest różny, można taką piękność popieścić tylko przez noc, ale są i takie, które przywłaszczasz sobie na tydzień, miesiąc, rok. <<To trochę smutne>> – przerywam jej. Dla mnie raczej zabawne. Nie wyglądają na nieszczęśliwe

– wskazuje mi spojrzeniem parę siedzącą obok. Jedzą w milczeniu kolacje, ona jest młodą tajską dziewczyną, trzepoczącą zalotnie rzęsami nad talerzem, on pewnie biznesmenem z wielkiego świata.

Przejdź na następną stronę pikantnego opowiadania dla dorosłych

 

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ