Płyta jak fotografia emocji
Nagranie klasycznych kompozycji Beatlesów, Steviego Wondera czy Davida Bowiego było dla Mieczysława Szcześniaka i Krzysztofa Herdzina niemal duchowym przeżyciem.

Jak wyglądał wybór piosenek na „Songs From Yesterday”, przypadkowo są tam po trzy kompozycje Beatlesów oraz Steviego Wondera?
Krzysztof Herdzin: Ja jestem od lat Beatlefanem więc na mojej liście, którą przygotowałem na początku pracy nad płytą siłą rzeczy królował Lennon i McCartney.
Mieczysław Szcześniak: Moją inspiracją są od lat czarni wykonawcy, ale zawsze lubiłem interpretować dobre piosenki białych twórców np. Beatlesów .
Na „Songs From Yesterday” rządzi minimalizm, wyczucie i spokój. Wygląda na to, że było to dla was niemal duchowe przeżycie?
Mieczysław Szcześniak: Tak, bo duchowość to naturalna część każdego z nas . Mam wrażenie, że wielu różnorako jej dzisiaj szuka. Chcieliśmy zostawić miejsce na refleksję słuchającego. Przestrzeń , której brakuje nam w codzienności, a która dobrze nam służy. To pozwoliło nam się otworzyć i , jak wierzę, poruszyć emocje słuchających. Bez emocji żadna sztuka nie działa.
Krzysztof Herdzin: To niestety problem dzisiejszych czasów. Ludzie coraz trudniej pokazują emocje, świat je wyprał.
M: Tempo życia wymusza skróty, które uwznioślają powierzchowność, doraźność, efekt…więc trzeba kreować przestrzeń, która pozwala usłyszeć własne myśli.
Jazz wydawał się do tego najlepszym wyborem, bo jak sam pan Herdzin mówił, daje najwięcej wolności muzykowi.
Krzysztof Herdzin: Przede wszystkim niezwykle rozrosła się dzisiaj pojemność stylów muzycznych, one przestały być hermetyczne, zacierają się, przenikają. Jazz też taki jest, chłonie z innych, jest kolorowy, czasem komercyjny czasem eksperymentalny ale wciąż oferuje najwięcej wolności bo najważniejsza jest improwizacja. Przecież zarówno Ula Dudziak, Tomasz Stańko, Leszek Możdzer czy Grzech Piotrowski wykonują jazz, ale robią to w zupełnie różny sposób.
Mieczysław Szcześniak: Jazz daje duże możliwości wokaliście, można eksperymentować z czasem w muzyce. Igrać z rytmem, barwą, dźwiękami, harmonią, tekstem. Można akcentować co się chce, albo nic. Można dużo, mało…wolno – ść.
K: Improwizacja jest kluczem. Prowadzę zajęcia z improwizacji na studiach. Przychodzą na nie również ludzie, którzy czasem jazzem się nie zajmują, są klasycznymi muzykami. Po moich słowach „zagraj coś od siebie, o sobie, jak się teraz czujesz, zagraj z głowy, bez nut”, stają pod ścianą, okazuje się, że bez nut stają się niepełnosprawni. A improwizowana muzyka jest przecież indywidualnym językiem, sposobem komunikacji, opowiadaniem o sobie tu i teraz. Żałuję, że nie każdy to potrafi. Zresztą to jest bardzo ważne nie tylko w jazzie, bo improwizują przecież muzycy współcześni czy muzycy ludowi. Używać dźwięków jak swojego języka, o to chodzi. Dlatego ten projekt jest taką próbą psychoanalizy dla nas samych. Przy pomocy tych utworów, historii, chcieliśmy podarować słuchaczom wszystkie nasze najważniejsze emocje, wśród których afirmacja życia jest jedną z najważniejszych.
Jak materiał sprawdza się na żywo, jazz jest przecież u nas gatunkiem wciąż elitarnym?
Krzysztof Herdzin: Z jazzem jest ciekawa sprawa, bo wielu ludzi na co dzień go niesłuchających, daje się na koncertach wspaniale ponieść jego energii, rytmowi. To jest jego wielka magia.
Mieczysław Szcześniak: Ostatnio graliśmy otwarty koncert dla kilku setek ludzi w Kołobrzegu, wczasowiczów, teoretycznie przypadkowej publiczności. Miałem obawę, a okazało się, że ludzie dali się mu ponieść : skupieniu, radości muzykowania i szczerości grania na żywo, kreowania w tej konkretnej chwili. Ludzie świetnie przyjmują rzeczy szczere i prawdziwe, przyprawione odrobiną talentu i pasji. Czasem trzeba tylko spotkania.
K: Dużo sobie obiecuję po tej płycie właśnie koncertowo. Mamy zaplanowanych już sporo występów i nie możemy się doczekać spotkań z publicznością, rozmowy z widzami poprzez właśnie te, niezwykle dla nas ważne kompozycje.
Mieczysław Szcześniak & Krzysztof Herdzin
„Songs From Yesterday”
Premiera: 16 października
Mieczysław Szcześniak i Krzysztof Herdzin wspólnie stworzyli wyjątkową płytę z kategorii The Great American Songbook. Płyta „Songs From Yesterday” to z jednej strony hołd złożony wykonawcom światowego formatu, z drugiej spotkanie dwóch znakomitych artystów, którym muzyka daje ogromną radość. Ten pierwszy zaśpiewał doskonale jak zawsze, ten drugi jest autorem stylowych i bezpretensjonalnych aranżacji. Muzycy zawiesili sobie poprzeczkę bardzo wysoko, decydując się na utwory z repertuaru największych: Johna Lennona, Marvina Gaye’a czy Steviego Wondera. Na płycie znalazły się zarówno przeboje-sztandary takie jak „Satisfaction”, „Yesterday” i „Tears In Heaven”, ale również piosenki dużo mniej oczywiste, których odkrywanie sprawia wielką przyjemność. Wykonania duetu Szcześniak-Herdzin często odbiegają od oryginałów, ale za każdym razem do historii muzyki popularnej odnoszą się z wielkim szacunkiem.