Wednesday, January 15, 2025
Home / Ludzie  / Wywiady  / Rozmowa z pielęgniarką, która opowiada o obecnej sytuacji w szpitalach

Rozmowa z pielęgniarką, która opowiada o obecnej sytuacji w szpitalach

Jak wygląda praca w szpitalu w czasach koronawirusa?

Jak wygląda sytuacja w szpitalach w czasach koronawirusa?

Jak wygląda sytuacja w szpitalach w czasach koronawirusa? / fot. Canva

Kasia (prosiła o zachowanie anonimowości) jest pielęgniarką. Pracuje w jednym ze szpitali, w którym przyjmowani są pacjenci chorzy na COVID-19. Zapytałyśmy ją, jak wygląda praca w szpitalu w czasach koronawirusa

 

sytuacja w szpitalach

Rozmowa z pielęgniarką nt obecnej sytuacji w szpitalach/ fot. Pixabay

 

W ostatnich miesiącach zdanie „w szpitalach brakuje wolnych miejsc”, a także, że „w szpitalach panuje kryzys” pojawiało się w mediach bardzo często. Jak to wygląda z twojej perspektywy?

Miejsca w szpitalach są. W listopadzie, w szpitalu, w którym pracuję zostało przygotowane całe piętro specjalnie dla pacjentów zarażonych koronawirusem. Dużym problemem jest natomiast brak personelu. Otwierając całe piętro oddziału trzeba mieć zapewnionych ludzi do pracy na cały miesiąc, a u nas bardzo dużo lekarzy i pielęgniarek jest na L4 z powodu zarażenia się wirusem. Jeśli więc można mówić o kryzysie, to wyłącznie z powodu braku personelu, ale myślę, że każdy stara się jak tylko może i wzajemnie wspiera.
Nie jest prawdą, bo z taką informacją też się spotkałam, że tylko covidowe odziały funkcjonują. Ludzie w tym roku przez strach zaniedbali się i liczba chorych powróciła ze zdwojoną siłą. Przez pewien czas nie przyjmowaliśmy zbyt wielu pacjentów. Zajmowaliśmy się głównie nagłymi wypadkami lub pacjentami w poważnym stanie. Operacje doraźne były odkładane. Wszystko powoli wraca do normy, ponieważ nie jesteśmy w stanie tego dłużej odkładać. Wiadomo też, że za wyrobienie konkretnej liczby zabiegów NFZ wypłaca szpitalowi pieniądze.

Czy to prawda, że powikłania po COVID-19 stają się coraz większym problem niż sam wirus?

Tak, coraz więcej osób z powikłaniami po wirusie trafiają do nas na zabiegi. Głównie mają odmy opłucne i ropniaki. Jestem zdziwiona liczbą takich pacjentów. Dziewczyny z pracy, które wyzdrowiały mówią, że często się źle czują i mają duszności w tracie pracy.

Niedługo minie rok od momentu, kiedy potwierdzono pierwszy oficjalny przypadek COVID-19 w Polsce. Jakie zmiany zostały wprowadzone do szpitali wraz z nasileniem się pandemii?

Wprowadzono zakaz odwiedzin pacjentów. W praktyce jest to dość problematyczne, gdy osoba trafia nagle do szpitala i jest nieprzygotowana. Trzeba jej wtedy wszystko zorganizować. Są też ludzie, którzy siedzą w szpitalu już długo i brakuje im bliskich. My też nie mamy za bardzo czasu z każdym siedzieć i rozmawiać, ponieważ trzeba zająć się wszystkimi, a chorych jest dużo. Kolejna zmiana to wprowadzenie obowiązku wykonywania pacjentom testów. Bez negatywnego wyniku żaden lekarz nikogo nie przyjmie. Dla nas jako personelu wprowadzono bardzo dużo nowych procedur do przestrzegania. Inny system ubierania i rozbierania się, specjalne restrykcje z pacjentami zarażonymi Covid-19. Po każdej takiej osobie lekarze i pielęgniarki muszą się umyć i przebrać. To zajmuje dużo czasu, a jak wiadomo w szpitalu każda minuta się liczy. Szczególnie w tak trudnym czasie jak teraz.

Czy to prawda, że przez covid-19 ludzie zaczęli się bać dłuższych pobytów w szpitalu?

Myślę, że trochę tak ponieważ pacjenci chcą jak najszybciej z niego wyjść. Bardzo im się spieszy do domu. Na oddziale, gdzie pracuję odbywają się głównie zabiegi ratujące życie. Nie zawsze da się je przyspieszyć albo odwołać.

Jaki pacjenci mają do siebie wzajemny stosunek? Boją się kontaktu ze sobą?

Jestem bardzo zdziwiona, ponieważ pacjenci pomagają sobie wzajemnie i wspierają się. Może to właśnie przez zakaz odwiedzin. Widać, że potrzebują kontaktu z drugą osobą.

Jesteś pielęgniarką od niedawna. Co zaskoczyło cię w twoim zawodzie?

Bardzo dużo jest papierowej roboty, której zupełnie się nie spodziewałam. Ostatnio miałam dyżur, byłyśmy w trzy osoby. Jedna z nas przez dwanaście godzin siedziała przy komputerze i wypełniała różne dokumenty.

Od nowego roku rozpoczęły szczepienia na covid-19. Pracujesz w służbach medycznych, masz pierwszeństwo. Zaszczepisz się?

Ostatnio rozpoczęły się zapisy w szpitalu i zdania są bardzo podzielone. Część otwarcie powiedziała, że nie będzie się szczepić. Jest też grupa, która się zaszczepi, bo popiera wyrobienie odporności zbiorowej. Czytałam różne badania i nie znalazłam w nich jednoznacznej odpowiedzi, co robić, dlatego na razie się wstrzymam. Zobaczę jaki skutek przyniosą masowe szczepienia w Wielkiej Brytanii.

 

Zuza Chmura

Oceń artykuł
1KOMENTARZ
  • Dominik 6 lutego, 2021

    Niestety, sytuacja jest trudna, a szpitale narażone są najbardziej. Są to placówki publiczne, w których codziennie przebywa mnóstwo osób, roznoszących bakterie i wirusy. Takie miejsca muszą być cyklicznie dezynfekowane!

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ