Saturday, September 7, 2024
Home / Fundacja Miasto Kobiet  / Strajk Kobiet  / Sylwia Spurek i Marcin Anaszewicz: Presja ma sens

Sylwia Spurek i Marcin Anaszewicz: Presja ma sens

Sylwia Spurek: 90 proc. sprawców przemocy domowej to mężczyźni. Dlatego tak ważne jest, aby jak najwięcej mężczyzn włączyło się w walkę o prawa kobiet

Sylwia Spurek i Marcin Anaszkiewicz

Sylwia Spurek i Marcin Anaszewicz / fot. Karolina Harz

„16 Dni przeciw Przemocy wobec Kobiet” to międzynarodowa kampania, której celem jest zlikwidowanie przemocy ze względu na płeć na poziomie lokalnym, państwowym i międzynarodowym. W tym roku, w dniach od 25 listopada do 10 grudnia odbywa się cykl spotkań online z ekspertkami w zakresie zwalczania przemocy wobec kobiet. Po raz czwarty do akcji włączyła się dr. Sylwia Spurek – Posłanka PE z Frakcji Zielonych, Wiceprzewodnicząca Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia, była Zastępczyni RPO; po raz pierwszy z  doradcą strategicznym dr. Marcinem Anaszewiczem.
Z aktywistami, politykami i partnerami w życiu i pracy rozmawiamy o tym, dlaczego przemoc domowa to nie tylko problem kobiet, kto nie chce ratować ofiar i o tym, jak długo możemy czekać na fundamentalne prawa

 

 

Na czym polega kampania „16 Dni przeciw Przemocy wobec Kobiet” i czym różni się od poprzednich edycji?

Sylwia Spurek: Już czwarty raz organizujemy wspólnie kampanię 16 Dni przeciw Przemocy wobec Kobiet. Skupiamy się na przemocy w rodzinie, bo to najbardziej „popularna” forma przemocy wobec kobiet w naszych kręgu kulturowym. Dwie pierwsze kampanie organizowaliśmy, kiedy byłam Zastępczynią Rzecznika Praw Obywatelskich, wtedy pomagała mi bardzo moja asystentka Katarzyna Wilkołaska-Żuromska, obecnie pełnomocniczka Prezydenta Warszawy ds. kobiet. Dwie kolejne to kampanie, kiedy jestem już polityczką, Posłanką do Parlamentu Europejskiego. Wcześniejsze kampanie poświęciliśmy walce ze stereotypem, że kobieta jest odpowiedzialna za przemoc, jakiej doświadcza ze strony najbliższej osoby. Powstało wtedy hasło – „trzymam stronę kobiet”, którego autorką jest dr Zofia Smełka-Leszczyńska.

Kobieta nie jest winna przemocy, winny jest zawsze sprawca przemocy, najczęściej mężczyzna. I nikt nie może kobiet osądzać, podważać ich historii, zniechęcać do zgłaszania przemocy na policję.

W kolejnych kampaniach skupialiśmy się na roli świadków przemocy w rodzinie. Podkreślałam rolę świadków, tego, jak mogą pomagać ofiarom, jakie są ich obowiązki. Ten rok jest szczególny. To rok, kiedy rządzący podważają nasze prawa do ochrony przed przemocą, rząd chce wypowiedzieć Konwencję Stambulską, skierował w tej sprawie wniosek do tzw. Trybunału Konstytucyjnego. Trybunał Konstytucyjny już odebrał nam prawo do legalnej i bezpiecznej aborcji. Dlatego w tej kampanii mówimy – oni są winni, politycy i policzki. Mówimy, że tych spraw już w Polsce nie załatwimy i czas na Unię Europejską, dlatego piszemy list do Urszuli i zbieramy podpisy na www.trzymamstronekobiet.pl.

Marcin Anaszewicz: I chcemy włączyć w kampanię mężczyzn…

Właśnie. Dlaczego zdecydowała się pani na zaproszenie do kampanii swojego partnera?

Sylwia Spurek: Bo chcemy pokazać, że problem przemocy domowej to nie problem kobiet, bo one są najczęściej ofiarami, tylko problem mężczyzn, bo oni są najczęściej sprawcami. Ci mężczyźni, którzy są feministami, trzymają stronę kobiet, muszą zacząć o tym mówić głośno.

No właśnie, a jaką rolę w walce z przemocą domową mogą odegrać mężczyźni? Czy przemoc nie jest sprawą kobiet?

Marcin Anaszewicz: To pomysł Sylwii, która kilka tygodni temu powiedziała: spróbujmy przekroczyć Rubikon, pokażmy, że walka o prawa kobiet może mieć i powinna mieć również twarz mężczyzn i to tych mężczyzn, którzy od lat trzymają stronę kobiet, a nie tych, którzy trzymają stronę Kościoła, umacniają przekonanie o niższej pozycji kobiet, odbierają kobietom prawa. I rzeczywiście. Ilu jest w Polsce mężczyzn, którzy publicznie mówią o przemocy wobec kobiet, nie powielają stereotypów, używają naukowej wiedzy w tej sprawie, potrafią wskazać przyczyny przemocy i obowiązki państwa?

Ilu jest mężczyzn, którzy potrafią przyznać, że przemoc wobec kobiet ma płeć, że to mężczyźni najczęściej są jej sprawcami?

Niewielu, i tegoroczną kampanią chcemy zacząć to zmieniać. Chcemy zachęcić i tych nieznanych, i tych znanych, bo potrzebujemy, tysięcy, a nawet milionów, aby uruchomić masę krytyczną na rzecz praw kobiet.

Sylwia Spurek: A bez mężczyzn nam się to do końca nie uda. I Marcin, który jest feministą, od wielu, wielu lat jest zaangażowany w walkę o prawa człowieka, na plakacie stoi obok mnie, jest symbolem mężczyzn stojących po stronie kobiet, w spotach i wywiadach mówi, czym jest przemoc i jak z nią walczyć, jak wspierać kobiety w ich walce o prawa. Teraz czekamy na kolejnych mężczyzn.

Mówi pani, że na polskie władze nie możemy już liczyć i czas na Unię Europejską. Co UE może zrobić dla kobiet doświadczających przemocy?

Sylwia Spurek: Jak długo możemy czekać na fundamentalne prawa? Od lat powtarzam, że to jedna z największych patologii XXI wieku, że kobieta nie może czuć się bezpiecznie we własnym domu. Czas najwyższy, aby prawo kobiety do ochrony przed przemocą psychiczną, fizyczną, ekonomiczną, czy seksualną stało się w końcu prawem, prawem, którego nikt nie może podważać. I jeżeli chcemy, aby Polki czuły się bezpiecznie, niezależnie od tego, kto rządzi, czy lewica, czy prawica, to znaczy, że ten system prawny musi być ponadnarodowy, niezależny od bieżącej sytuacji politycznej, od partii czy koalicji, która rządzi. W moim liście, chociaż już dzisiaj nie jest mój, bo podpisało się pod nim kilkanaście tysięcy osób w Polsce, piszemy do Urszuli, czyli Ursuli von del Leyen, kobiety, Przewodniczącej Komisji Europejskiej i przypominamy jej o jej zobowiązaniach, o których mówiła, kiedy ponad rok temu ubiegała się o tę funkcję. Piszemy o przemocy, jej źródłach, o skali i wyznaczamy Komisji Europejskiej jasną mapę drogową, pokazujemy, co należy zrobić, jakie decyzje podjąć, jak zmienić prawo UE, aby Polki miały takie same prawa i taką samą ochronę przed przemocą jak Szwedki, Francuski, Hiszpanki, czy Dunki.

Marcin Anaszewicz: W liście Sylwii pokazujemy dwa pierwsze kroki: ratyfikacja Konwencji Stambulskiej przez UE i wpisanie do Traktatu przemocy wobec kobiet jako przestępstwa unijnego. To dwie ważne decyzje, które stworzyłyby fundamenty pod budowanie wspólnej polityki UE w zakresie ochrony kobiet i innych ofiar przemocy domowej.

Sylwia Spurek: Wierzę, że presja ma sens. Nasz list bardzo precyzyjnie wyjaśnia nasze żądania, wskazujemy podstawy prawne i regulacje, które powinny być w UE wprowadzone. Za kilka tygodni powiemy – sprawdzamy. I ocenimy, jak Komisja Europejska realizuje swoje obietnice.

Co każdy i każdy z nas mogą zrobić? Jak możemy zmienić tę sytuację? Jak pomagać ofiarom?

Sylwia Spurek: Dostaję takie pytana od lat i zawsze podaję ten sam katalog: nie podważaj historii ofiar, zawsze pamiętaj, że ofiary nie są winne, że winni są sprawcy, na początek zapytaj: jak mogę ci pomóc? Bądźmy uważni, reagujmy, kiedy widzimy złe sygnały. Jeżeli jesteśmy pracodawcami lub pracodawczyniami, to twórzmy taką kulturę organizacyjną w naszych firmach czy organizacjach, która wspiera kobiety. Zastanówcie się, czy wasza pracowniczka, która doświadcza przemocy, ma poczucie, że może na was liczyć, czy ma do kogo zwrócić się o pomoc, czy może liczyć na dodatkowy urlop, czy inne wsparcie, kiedy musi na przykład zmienić miejsce zamieszkania, bo ucieka od sprawcy. To powinny być obowiązki państwa, ale kiedy państwo nie działa, musimy brać sprawy w swoje ręce i liczyć na przykład na społeczną odpowiedzialność biznesu.

Marcin Anaszewicz: Do tego każdy i każda z nas musi włączać się w takie kampanie jak nasza, bo dzięki temu przemoc wobec kobiet przestaje być tabu. Kiedy zaczynamy się angażować, wyciągamy przemoc z czterech ścian mieszkań, upubliczniamy ten problem, pokazujemy, że przemoc wobec kobiet nie jest prywatną sprawą, że to wspólna sprawa, że ofiary przemocy zasługują na społeczną solidarność i systemowe wsparcie ze strony państwa.

Sylwia Spurek: I pamiętajmy – presja ma sens, razem naprawdę możemy zmieniać świat. I nie dajmy sobie wmówić, że są ważniejsze sprawy. Nie ma spraw ważniejszych, niż bezpieczeństwo we własnym domu, wolność od strachu i przemocy, niż prawo do szczęścia, realizacji swoich marzeń. Jeżeli jeszcze tego nie zrobiłyście, podpiszcie nasz list do Urszuli.

Sylwia Spurek

sylwia spurek

Sylwia Spurek / fot. Karolina Harz

Sylwia Spurek – prawniczka, radczyni prawna, legislatorka oraz feministka. Od 21 lat zaangażowana w działania na rzecz praw człowieka. Autorka pierwszego polskiego projektu ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. W latach 2014-2015 koordynowała rządowy proces ratyfikacji Konwencji Antyprzemocowej Rady Europy. Od 2015 r. do 2019 r. Zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich. Obecnie posłanka do Parlamentu Europejskiego, wiceprzewodnicząca Komisji Praw Kobiet i Równouprawnienia (FEMM) i członkini Komisji Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE). Autorka kilkudziesięciu publikacji z zakresu problemu przemocy w rodzinie, równego traktowania i dyskryminacji. Weganka, działa także na rzecz praw zwierząt. Wraz z partnerem, dr. Marcinem Anaszewiczem, w 2019 r. wydała książkę „Związek partnerski. Rozmowy o Polsce”, dot. praw człowieka, przemocy wobec kobiet oraz praw zwierząt i kwestii klimatycznych.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ