Święta – to nie bieg na setkę!
Słowa kojarzące się ze świętami: jedzenie, rodzina, jedzenie, choinka i jeszcze raz jedzenie. Co roku każdy z nas obiecuje sobie, że poskromi swoją "żądzę" zjedzenia wszystkiego i w ilościach przekraczających zdrowy rozsądek. Czy jest sposób

Święta to nie bieg na setkę / fot. fotolia
Słowa kojarzące się ze świętami: jedzenie, rodzina, jedzenie, choinka i jeszcze raz jedzenie. Co roku każdy z nas obiecuje sobie, że poskromi swoją żądzę zjedzenia wszystkiego i w ilościach przekraczających zdrowy rozsądek. Czy jest sposób na to, żeby świątecznemu obżarstwu powiedzieć NIE?
Nie ma wyjścia, w święta musimy szczególnie włączyć naszą asertywność Nie obawiajcie się, że wywołacie rodzinny skandal, który będzie się ciągnąć przez trzy pokolenia gdy odmówicie skosztowania, którejś z potraa lub kolejnej dokładki. Grzeczne lecz stanowcze nie dziękuję powinno załatwić sprawę. Jeśli jednak hipotetyczna ciocia jest wytrwała i „nachalna” przedstawmy racjonalne argumenty: Mam sukienkę za 1500 złotych muszę się w nią zmieścić za 5 dni. Jeśli to nie zadziała, pozostaje nam tylko ucieczka!
Samokontrola- okazuje się, że to klucz do sukcesu. Ustal sobie limit spożytych dań. Ewentualnie, kiedy chcesz skosztować wszystkiego co tak skutecznie kusi ze stołu, przyjmij zasadę małych porcji. Opłaci się. Ty wyjdziesz nieprzejedzona, a gospodyni będzie usatysfakcjonowana, że nie wyszłaś głodna. Wilk syty i owca cała.
Zasada o chlebie i wodzie przed i po świętach też się nie sprawdza. Przed świętami wygłodniała nie dojdziesz nawet do stołu, żeby skosztować rarytasów. A po świętach bynajmniej nagromadzone kilogramy nie znikną same w niewyjaśnionych okolicznościach, za to możesz znacznie sobie zaszkodzić. Organizm potrzebuje codziennej dawki składników odżywczych, aby mógł prawidłowo funkcjonować, a chleb i woda Ci ich nie zapewnią. Głodówka to plan z góry skazany na niepowodzenie, organizmu nie da się oszukać.
Połącz przyjemne z pożytecznym. Zacieśniaj więzy rodzinne. Odejdźcie na chwilę od stołu. Wybierzcie się na spacer, lepienie bałwana lub wersja dla odważnych, na sanki. Chcesz się poruszać? Pomóż gospodyni coś przynieść, wynieść. Zawsze będziesz mogła podejrzeć co czeka Cię w następnej kolejności do przetrawienia. Rozciągnijcie w czasie świąteczne ucztowanie. Przerwy między posiłkami są bardzo ważne. To w końcu nie bieg na setkę, nie liczy się szybkość tylko delektowanie.
No i na końcu alkohol. Czasem jest, czasem go nie ma na świątecznych stołach. Gdy się jednak pojawi włącz zdrowy rozsądek i nie przecholuj z nadmiernym spożyciem. Korzyści żadnych, a strat może być wiele. Zacznijmy od pustych kalorii, syndromu dnia następnego, awantury, poprzez interwencje niebieskich skrzatów. W tym przypadku też nauczmy się odmawiać.
Przed świętami poświęć chwilę na zastanowienie się. Co tak naprawdę znaczy dla Ciebie ten świąteczny czas? Czy jest to chwila wytchnienia od codziennych spraw, a może spotkanie z najbliższymi jest najważniejsze? Bo nie liczy się ilość zjedzonych potraw tylko ludzie, z którymi możesz się nimi podzielić.
Katarzyna Małodobry