Ostatnie wydarzenia społeczno-polityczne dały początek prawdziwej rewolucji. Rewolucji, która zaowocowała także tym, że mniejszości przestały się obawiać mówić głośno o swoich potrzebach i relacjach z wartościami powszechnie uznawanymi za obowiązujące. Także o tych związanych z… Bożym Narodzeniem
Podczas gdy 99 proc. mediów radzi, jak przygotować się do tego święta, ewentualnie przewrotnie podaje receptę na to, w jaki sposób je przetrwać, to wszystkie komunikaty zakładają, że ty w ogóle masz zamiar jakoś tę okazję celebrować. Poradnikowe pozycje nie podają już przepisu na barszcz dla ciebie i twojej rodziny, tylko dla ciebie i rodziny, ale do zjedzenia przy świątecznym stole. Najlepiej w Wigilię. Spójrzmy prawdzie w oczy, nie masz wyjścia. Tak jak nie zdołasz przejść ulicą, by nie zauważyć żadnej choinki lub nie usłyszeć świątecznej melodii. Co możesz zrobić? Specjalnie dla tych, którzy są dalecy od tradycyjnego celebrowania tego wolnego od pracy czasu, sporządziłam świąteczny antyporadnik, czyli garść pomysłów, jak w święta po prostu pozostać w zgodzie ze sobą. Niezależnie od tego, z jakiego powodu budzi się w tobie opór wobec tej tradycji.
A gdyby tak… zostać hipokrytką na parę dni? Jeśli już nam coś narzucono, to może warto wziąć z tego to, co jest dla nas dobre. Szaleństwo świątecznych zakupów? Dlaczego nie! Wszak powszechnie obserwowana komercjalizacja świąt nie jest winą niewierzących. Uwielbiasz zakupy, witryny kuszą cię zniżkami, a wybór jest większy niż zwykle? Nie zastanawiaj się, tylko ruszaj na łowy! W przeciwieństwie do reszty nie musisz kończyć wyprawy do galerii o piętnastej, by zdążyć nakryć do stołu. Co więcej, zdobyczy nie musisz nikomu oddawać w pudełku z kokardką. A może twoje oko cieszą świąteczne bibeloty? Robi ci się ciepło na sercu, gdy widzisz iskrzącą się choinkę i uśmiechnięte mikołajkowe figurki? Choinka jest tradycją pogańską. Uważasz, że postawienie jej w pokoju nada mu niepowtarzalną atmosferę? Zrób to! Wieczorem będziesz mogła usiąść pod kocem z kubkiem gorącego kakao i obejrzeć ulubiony film w świetle choinkowych lampek. Bonus? Sąsiedzi pomyślą, że wszystko z tobą OK. Oczywiście jeśli choć trochę ci na tym zależy. Świętujmy hedonizm!
Postaw na rozwój. Wszyscy, na których patrzysz ze zdziwieniem w ten zimowy czas, mają jeden cel: „byle do świąt”. Byle zdążyć kupić prezenty, wysprzątać mieszkanie, udekorować dom ładniej niż nielubiany sąsiad, byle… „Święta się przecież zaraz skończą, a oni zostaną z pełnymi brzuchami i pustym portfelem”, myślisz. Jednak podstawowym celem istnienia człowieka jest wyzbycie się egzystencjalnego lęku. Jeśli odczuwasz pustkę, bo nie masz brzytwy w postaci świąt, której mogłabyś się chwycić, stwórz ją właśnie teraz! Usiądź i zastanów się, czego chcesz od życia. Zaplanuj na te wolne dni rozwojowe rytuały. Czas na nowe cele, plany lub realizacje tych, o których zawsze marzyłaś, jednak zawsze brakowało chwili. A jeśli ogólnie przyjęta hierarchia wartości ci nie odpowiada, stwórz własną! Po prostu usiądź przy stole z czystą kartką i napisz, czym chcesz się kierować w życiu.
Odpocznij. Zwykłe weekendy mają to do siebie, że kończą się nad wyraz szybko, a po nich następuje najmniej lubiany dzień tygodnia – poniedziałek. I choć wówczas bardzo chciałabyś się oddać błogiemu relaksowi, zwykle i tak trzeba coś załatwić albo – co gorsza – zaplanować. Teraz jest inaczej – nie musisz nic. Jeśli brak zadań nie wpędza cię w myśli o zabarwieniu depresyjno-lękowym, poddaj się temu stanowi. Zobacz, jak wygląda życie, w którym nie gonią deadline’y. Zajmuj się tylko tym, na co masz ochotę.
Fot. Olga #chpd #wine #weekend #relax #christmastree #chujowapanidomu
Świętuj po swojemu. Każda okazja do świętowania jest dobra, a ja znalazłam ich w grudniu naprawdę dużo. Jeśli zatem nie zdecydujesz się na wygrzebanie z tradycyjnych świąt czegoś dla siebie i nawet prezenty do ciebie nie przemawiają, zerknij na nasz kalendarz świąt nietypowych:
1 grudnia – światowy dzień AIDS. Może to dobry czas, by zamiast sztucznych uśmiechów uświadomić innych, którzy tego potrzebują? Grunt to czynić dobro przy każdej okazji, a nie od święta.
2 grudnia – dzień upamiętniający zniesienie niewolnictwa. Sąsiadka od kilku godzin myje okna, a pan z naprzeciwka ochoczo odkurza? Ty nie musisz. Sama dla siebie jesteś panią! Nie niewolnicą… systemu.
3 grudnia – dzień osób niepełnosprawnych. Jeśli masz kogoś takiego wśród znajomych, zadzwoń do niego. Może akurat teraz czuje się samotny? A może starsza pani spod siódemki nie ma kogo poprosić o zrobienie przedświątecznych zakupów?
10 grudnia – dzień praw człowieka. To dobry moment na uświadomienie sobie, że wszyscy są wobec siebie równi, niezależnie od tego, kim są i jakie wyznają wartości. Także i ty! Dlatego nie obrzucaj błotem stojących w kolejce po wigilijnego karpia.
A teraz zaszalejemy…
21 grudnia – dzień orgazmu. Ty, twój facet, romantyczny nastrój przy świecach – czy może ty, lampka wina i… ten prezent od szalonej przyjaciółki?
28 grudnia – dzień całowania. Całowania mamy, babci, dziadka, ciotki, faceta, kota czy też samej siebie w łazienkowym lustrze za to, że taką fajną i wartościową babką jesteś!
31 grudnia – dzień bez bielizny. Ha! Koniec z problemem pt. „Jaką kreację wybrać na sylwestrową noc!?”.
Wesołych Świąt!
Patrycja Puszczewicz