SVS – bezbolesny zabieg na żylaki
Od dwóch lat coraz większą popularnością w zwalczaniu żylaków kończyn dolnych cieszy się metoda Steam Vein System (SVS), polegająca na zamykaniu naczyń gorącą parą wodną. Poza skutecznością, jej bezsprzeczną zaletą jest bezbolesność. Krótko po zabiegu
Od dwóch lat coraz większą popularnością w zwalczaniu żylaków kończyn dolnych cieszy się metoda Steam Vein System (SVS), polegająca na zamykaniu naczyń gorącą parą wodną. Poza skutecznością, jej bezsprzeczną zaletą jest bezbolesność. Krótko po zabiegu pacjent może powrócić do normalnego funkcjonowania.
Z badań wynika, że około 25 proc. populacji społeczeństw europejskich kwalifikuje się do zabiegu zamknięcia naczyń z powodu niewydolności żylnej. Dotąd najczęstszym zabiegiem w tym zakresie było chirurgiczne usuwanie (wyrywanie) naczyń. SVS do zamykania zmienionych chorobowo żył stosuje czystą wodę w postaci przegrzanej pary w temp. 140 stopni C. Zabieg wykonuje się w znieczuleniu miejscowym. Do światła żyły zostaje wprowadzony cewnik, podłączony do aparatu podającego w mikrodawkach przegrzaną (suchą) parę. Cewnik SVS jest cienki i można go wprowadzić do naczynia krwionośnego przez wenflon lub przez mikronacięcia skóry. Zabieg ma tę przewagę nad klasyczną operacją, czyli wyrywaniem żył, że wszystkie jego etapy (znieczulenie, wprowadzenie cewnika, początkowa ocena skuteczności zabiegu) wykonywane są pod kontrolą USG. Badania przeprowadzone w ośrodkach we Francji, Holandii i Niemczech potwierdziły skuteczność i bezpieczeństwo tej supernowoczesnej metody.
Szybki i skuteczny zabieg SVS ma szereg zalet – nie niesie ryzyka przebicia ściany naczynia, prawie nie pozostawia po zabiegu krwiaków, siniaków ani stałych przebarwień skóry. Wiąże się z wykonaniem na skórze tylko małych nacięć lub nakłuć. Po jego ukończeniu pacjent nie odczuwa bólu, co pozwala na kompleksowość zabiegu (SVS obu kończyn w trakcie jednego zabiegu). Po zabiegu pacjent szybko wraca do codziennej aktywności, ciesząc się doskonałymi efektami kosmetycznymi zastosowanej kuracji.
Dotąd jedyną endowaskularną (czyli oddziaływującą na wnętrze naczynia krwionośnego) metodą zamykania żylaków kończyn była metoda laserowa. Stosowana już od 10 lat, wypróbowana i sprawdzona statystycznie oraz medycznie przez ośrodki amerykańskie, zyskała sobie duże uznanie i popularność wśród pacjentów. W metodzie tej żyły zamyka energia lasera, którego światło o odpowiedniej długości dostarcza się do wnętrza naczynia krwionośnego za pomocą światłowodu. Sam zabieg trwa krótko – nawet w przypadku dużych żylaków zaledwie kilka minut. Trochę dłużej trwa przygotowanie pacjenta. Niestety, około 30 proc. pacjentów przez dwa, trzy dni po zabiegu odczuwa dolegliwości, które wymagają podania doustnych środków przeciwbólowych.
Pierwsze doniesienia o zamykaniu naczyń przegrzaną parą pojawiły się w prasie medycznej w Holandii, Anglii i Francji w 2010 roku. Skuteczność obu metod endowaskularnych jest znacznie lepsza niż metody chirurgicznej, choć we wszystkich tych metodach gojenie trwa około 6 tygodni, a przebudowa tkanki łącznej po zabiegu nawet 6 miesięcy. Różnica polega na tym, że po zabiegach endowaskularnych opatrzony pacjent zaraz po zabiegu może pójść do domu.
Aparaty, które wykorzystują parę wodną, są niestety droższe niż lasery. Droższe są też jednorazowe cewniki, które wprowadza się do żyły. Jednak dla pacjenta 10-15 proc. różnicy w cenie na korzyść lasera nie jest istotna, jeśli chce uniknąć bólu, planuje zoperować obie kończyny równocześnie lub nie może sobie pozwolić na dłuższy pobyt w szpitalu.
Mimo iż to kobiety najczęściej korzystają z zabiegów zamykania żylaków, na SVS decydują się przede wszystkim mężczyźni, znani z tego, że bardziej obawiają się bólu. Rzeczywiście, nie ma innej metody, która pozwoliłaby przeprowadzić ten trudny zabieg całkowicie bezboleśnie.
Arena Zdrowia, Warszawa, ul. Włodarzewska 69a, www.arenazdrowia.pl