Kiedyś świat był prostszy. O rzeczach „wątpliwie moralnie” milczało się, a w najgorszym (!) wypadku, wstydliwe zjawiska nazywało się po imieniu i nikt nie miał problemu z nomenklaturą.
Relacje międzyludzkie to transakcje. Zawsze tak było. Żyjemy w czasach otwartości, również tej sztucznie generowanej i obłudnej. W złym guście jest ocenianie i wchodzenie komuś do łóżka, ale żeby udawać, że prostytucja nie istnieje? Jest i ma się dobrze: przybiera inne nazwy i formy. O psycholingwistycznym aspekcie sugardatingu opowiedziała Małgorzata Majewska w porannym programie „Dzień Dobry TVN”
Od wczoraj Internet żyje postawą „polskiej Pretty Women”, która spotyka się ze starszymi i majętnymi mężczyznami w zamian za… I tu się zaczynają się schody. Sama zainteresowana, 24-letnia Oliwia mówi, że motorem jej działań są „doświadczenia”. Dziewczyna za umawianie się z dużo starszymi od niej dostaje bilety lotnicze do egzotycznych krajów, zakupy, jest uczestniczką kolacji w oprawie filozoficznych dysput. Wszystko to, czego nie doświadczyłaby w związku z rówieśnikiem – jak twierdzi.
– Ja nie oferuję siebie innym mężczyznom. Oferuję innym moje towarzystwo, spędzanie czasu ze mną. Nigdy nie dostaję pieniędzy – dodała Oliwia.
#sugarbabe #sugardaters ❤
Internauci w szoku: „promocja prostytucji”, „maskara, jak tak można?!” , „ogłupianie społeczeństwa” i dużo więcej komentarzy świadczących o tym, że reportaż o polskiej sugar babe (benefijcent/beneficjentka sugardatingu) nie spodobał się widzom. Ale co tak właściwie zarezonowało w ludziach, że zechciało im się pisać obraźliwe komentarze, zaciekle dyskutować i omawiać moralność Oliwii?
Ano, nienazywanie rzeczy wprost, owijanie w bawełnę i kamuflowanie pojęć, które przecież istnieją od dawna w języku polskim. Idę o zakład, że jeżeli w reportażu Mateusza Hładkiego padłyby takie terminy jak: „sponsoring”, „utrzymanka”, czy„kurtyzana”, a co więcej, Oliwia potwierdziłaby, że właśnie tym się trudni – wszyscy, co najwyżej, wzruszyliby ramionami. A tak, jest temat, są kliki i hejt, grzeje.
#goodmorningbangkok ?
Całe szczęście, do studia zaproszono psycholingwistkę dr Małgorzatę Majewską, która wyjaśniła na czym polega różnica między „pracą”, a „karierą”. Swoją rozmowę z Anną Kalczyńską-Maciejowską i Andrzejem Sołtysikiem zaczęła od poproszenia o ty, by rozmowa nie zeszła na temat oceny dziewczyny. I rzeczywiście, wywiad w studio był merytoryczny, dziennikarze głównie oceniali zjawisko pod kątem języka. Niestety, rzeczywistość rządzi się innymi prawami.
ZOBACZ REPORTAŻ O SUGAR BABE I ROZMOWĘ W STUDIO DZIEŃ DOBRY TVN
Karolina Korwin-Piotrowska, znawczyni szołbizu, zarzuciła autorowi reportażu, że jest „alfonsem”, a 24-latka z pewnością inkasuje już zyski i „prezenty od Diora” za swoją popularność. Głos w dyskusji zabrała też Małgorzata Majewska, która w paru zdaniach wyjaśniła mechanizmy działania mediów:
Morał? Możemy ubolewać nad tym, że w mediach wciąż za mało widzimy kobiet z prawdziwymi osiągnięciami na koncie. Możemy płakać nad tym, że nie pokazuje się w telewizji drugiej strony medalu: motywów działania i kompleksów „cukrzanych tatuśków” (ang. sugar daddy – mężczyzna przeznaczający pieniądze na związek z młodszą od siebie kobietą, zwykle w zamian za seks). Ale możemy też zadecydować, czy followujemy na Insta Kim Krdashian (celebrytkę, która zyskała popularność dzięki nagraniu seks-taśmy), czy Sabrinę Pasterski – fizyczkę, która w wieku 14 lat zbudowała silnik samolotu i o której mówi i pisze się „nowy Einstein” . Tyle w temacie.
Agna Karasińska