Suche bułki, pomidorowa… i lans
Dziennikarz, konferansjer i najlepiej ubrany mężczyzna w Polsce, Olivier Janiak, udowadnia, że potrafi rozmawiać o sprawach tak przyziemnych, jak zupa pomidorowa
Dziennikarz, redaktor naczelny „Małe mena”, konferansjer, a przy okazji najlepiej ubrany mężczyzna w Polsce, udowodnił „Miastu kobiet”, że potrafi rozmawiać także o sprawach przyziemnych, jak zupa pomidorowa
Zacznijmy inaczej niż zwykle. Zupę pomidorową wolisz z ryżem czy z makaronem?
Zupa pomidorowa to najprostsze danie, a łatwo ją spieprzyć. Jestem przyzwyczajony do smaków z własnego domu, więc wolę z makaronem.
Coca cola czy Pepsi?
Jeśli z butelki to cola. Z puszki wolę Pepsi. Jeśli wlejecie do jednej szklanki colę, a do drugiej pepsi, niewiele osób je rozpozna. Ja rozpoznam colę z butelki, bo kojarzy mi się ze smakiem z dzieciństwa. Kiedy w moim mieście Krotoszynie zamknęli basen, na którym spędzaliśmy całe wakacje – absurdalna sytuacja!, jeździliśmy autobusem 15 km do sąsiedniej miejscowości. Najważniejszym punktem programu całego wyjazdu był zakup bułek i butelki Coca-Coli. Miks suchej bułki z Krotoszyna z Coca Colą – smakiem świata, to najlepsze danie, jakie pamiętam z dzieciństwa.
Często odwiedzasz rodzinne miasto?
W tym roku jeszcze nie byłem, a mieszkają tam moi rodzice. Dzisiaj, kiedy tu sobie rozmawiamy, moja klasa z liceum ma spotkanie po latach. Nie jestem z nimi i strasznie mnie to wkurwia, ale moja agentka podpisała umowę na dzisiejszą imprezę. Inaczej bym tutaj nie przyjechał tylko pojechał spotkać się z nimi.
Utrzymujesz kontakty ze znajomymi z młodości, dzieciństwa?
Tylko z jednym, z moim przyjacielem, z którym mieszkałem w jednym bloku. W czasach młodości wiedzieliśmy o sobie wszystko, a teraz kontaktujemy się raz na jakiś czas, a widzimy się raz na cztery lata. Ma na imię Krzysiek.
A lubisz przyjeżdżać do Krakowa?
Mam tu paru przyjaciół – i mówię to w pełni świadom znaczenia tego słowa. O, tam siedzi Dominik Janarek – człowiek, na którym można totalnie polegać. Od pomocy w drobnej sprawie, poprzez transport o piątej nad ranem, akiedy przypomni mi się, że jestem w Krakowie, aż po remont mieszkania mojego i mojego przyjaciela (mieszka w Australii a mieszkanie remontuje w Krakowie). W tym wszystkim pomaga Dominik. Nie ma dużo takich ludzi. A co więcej o Krakowie… Ja jestem trochę egzotyczny dla tych ludzi tutaj. Chłopczyk z Warszawki, trochę z telewizji, z Pudelka od czasu do czasu. Na początku traktują mnie przez pryzmat swoich wyobrażeń o wielkim świecie, ale potem na szczęście – co jest fajną cechą Krakusów –potrafią we mnie zobaczyć kogoś, kim jestem jest naprawdę. Nie wszędzie w Polsce się to udaje.
To zmieniamy temat. Wolisz kobietę w dżinsach czy sukience?
Zależy od okazji, bo cała sztuka z ubiorem polega na tym, żeby był on dostosowany do sytuacji. Jeśli kobieta ma fajny tyłek – to zdecydowanie w dżinsach. A jeśli sukienka, to jaka? Czy typu „nie trać czasu”, czyli bardzo krótka, czy zupełnie inna. Nie ma jednej opinii – wszystko zależy od kontekstu.
Trampki czy szpilki?
Jak już mówiłem, ważne jest dostosowanie stroju do sytuacji, okazji, miejsca, ludzi i wydarzenia, w którym uczestniczymy. Ja dziś jestem w garniturze, ale jestem też w adidasach, bo pomyślałem sobie, że skoro idę na imprezę klubu fitness, to pakowanie się w garnitur i wylaszczone buty jest kompletnie absurdalne. Miałem ochotę na strój, który jest dostosowany do sytuacji – celebrowania urodzin klubu fitness.
Ale wazne jest też dostosowanie stroju do osoby. Ubiór ma byś dopełnieniem osobowości, częścią aury, którą tworzy ktoś, kto ma świadomość samego siebie. Trampki wolę u dziewczyny, która jest totalnym freekiem i właśnie w trampkach jest prawdziwa.
Rozmawiała Maria Mazurek