Ulicami wielkich miast płyną tłumy kobiet. Wszystkie w takich samych garsonkach (nie znoszę tego słowa). W takich samych butach (czarnych oczywiście). W zapiętych pod szyję białych koszulach
Ulicami mniejszych miast także płyną tłumy kobiet, zwykle w baletkach, dzianinowych kardiganach i ciemnych spodniach. Czasem te dwie grupy wymieniają się garderobą. Rzadko kiedy dokładają jakieś nowe elementy. Jest granatowo, czarno, szaro, czasem z kroplą bieli. Czy to apokaliptyczna wizja pełnego ujednolicenia? Nie. Czasami to po prostu rzeczywistość. Wystarczy przyjrzeć się mniejszym i większym miastom z rana. Dla niektórych właśnie po to jest dress code. Żeby sformalizować i zuniformizować grupy pracujące. Na szczęście ta wizja nie musi być twoją. Nie jest też moją. Dla mnie dress code to sposób na wyrażenie profesjonalizmu i kobiecej siły. Dowód na to, że w każdej pracy sobie poradzimy. I zawsze będziemy przy tym świetnie wyglądać. Więc zanim dasz sobie wmówić, że dress code jest nudny i niekobiecy, spróbuj się zastosować do czterech kroków mojego systemu MBI (Master of Business Image):
1. Określ swoją sylwetkę. Niezależnie od tego, czy obowiązuje cię ścisły dress code czy nie, nie zaszkodzi odsłonić nadgarstki, bo to niezawodnie wysmukla. Możesz też zainwestować w porządny żakiet na jeden guzik o długości do wysokiego biodra – podkreśli talię i z każdej sylwetki zrobi upragnioną klepsydrę.
2. Sprawdź swój odcień. W gruncie rzeczy analiza kolorystyczna nie jest tak skomplikowana, jak ją malują. Wystarczy, że się zastanowisz, czy lepiej wyglądasz w srebrze czy w złocie. Pamiętaj jednak, że chodzi o to, jak faktycznie wyglądasz, a nie jak się czujesz. Stań przed lustrem i obiektywnie oceń, w którym odcieniu twoja skóra wygląda na wypoczętą, a oczy błyszczą.
3. Oceń swój typ stylowej osobowości. Lubisz rzeczy wygodne, lubisz zwracać na siebie uwagę? Interesują cię szczegóły czy ogólny obraz? Tylko wówczas, gdy siebie poznasz, będziesz mogła w pełni się pokazać za pomocą ubrania. Zakomunikować światu to, co chcesz. Na początek zastanów się, jakie robisz pierwsze wrażenie i czy to, jak cię widzą inni, jest zgodne z prawdą.
4. Znajdź wyróżnik. Element ubrania, który cię w jakiś sposób określa. Być może kochasz kolorowe szpilki albo oryginalne okulary. Albo zamiast marynarki wolisz nosić modną bomberkę. Jedna rzecz, która złamie sztywne reguły dress code’u, pokaże twój charakter i sprawi, że przestaniesz się czuć jak trybik w maszynie. Wyróżnisz się z tłumu.
Najważniejsze to uświadomić sobie, że cały ten dress code jest po coś. Ma dawać poczucie bycia na właściwym miejscu. Swoiste stylowe poczucie bezpieczeństwa. Ma pomagać osiągać zawodowe cele, być twoim logo, błyskawicznym komunikatem. Nie daj się więc ujednolicić. Jesteś przecież wyjątkowa.
Monika Jurczyk (OSA)