PARYSKI BUDUAR W KARNAWALE
Nim Maria Antonina skłoniła swą głowę na gilotynie, udało jej się sporo zamieszać na dworach Europy. W karnawale 2012 znów dyktuje modę!
Nim Maria Antonina skłoniła swą głowę na gilotynie, udało jej się sporo zamieszać na dworach Europy. W karnawale jej arystokratyczne zamiłowania do nadmiaru klejnotów, koronek i makaroników Laduree znów kształtują trendy – bo zimą wszystko musi się błyszczeć!
Przepych, burżuazja i pożądanie – tak najłatwiej zdefiniować PARYSKI BUDUAR. Maria Antonina słynęła ze swojego zamiłowania do bardzo drogiej, dużej i błyszczącej biżuterii. Zwykła powtarzać: „Bez trudu pochłaniam klejnoty, ale konstytucji nie przełknę”!
Maria Antonina wzbudzała wiele kontrowersji. Kiedy w 1778 roku zaszła w pierwszą ciążę, sugerowano różnych ojców (wśród nobliwych kandydatów znaleźli się książę de Coligny i brat Ludwika XVI – hrabia d’Artois).
Królową oskarżano o rozwiązłość seksualną, sypianie z kobietami i nadmierne wydawanie pieniędzy ze skarbca na własne zachcianki. Tymczasem ta sama, niepopularna Maria Antonina jest autorką słów: „Francji bardziej potrzebne są okręty, niż brylanty”
Największe oszczerstwa dotyczyły jednak jej rozrzutności. Podobno zajadając się makaronikami Laduree, królowa miała zakrzyknąć: „Lud nie ma chleba? Niech jedzą ciastka!” Słynne zdanie powtarzane jako cytat Marii Antoniny nie tylko rozpowszechniło się na dotkniętych kryzysem ulicach Paryża, ale przeszło do historii.
Maria Antonina, uwięziona przez rewolucjonistów jako numer 280, została wprowadzona na szafot rankiem 16 października 1793 roku – wychudła, zniszczona, w obszarpanej białej sukni. Do ostatniej chwili zachowała jednak spokój i mimo szyderstw tłumu – godność. Jej ostatnie słowa były skierowane do kata, któremu przypadkiem nadepnęła na nogę: „Przepraszam, monsieur, zrobiłam to niechcący”.
redaguje Dorota Paciorek