Monday, March 24, 2025
Home / Kuchnia  / Smakołyki

Smakołyki

W ten weekend wyjeżdżam gotować z czwórką finalistów pierwszej edycji konkursu dla blogerów BlogerChef. Nie zostawię Was jednak na ten czas bez kolejnego miejsca, wartego eksploracji kulinarnej. Zwłaszcza, jeżeli lubicie zjeść obfite śniadanie, więc restauracja

Smakołyki

Restauracja Smakołyki / fot. abitetoeat.pl

Specjalnie dla Czytelników Miasta Kobiet, restauracje „prześwietla” Ania, autorka bloga www.abitetoeat.pl

W ten weekend wyjeżdżam gotować z czwórką finalistów pierwszej edycji konkursu dla blogerów BlogerChef. Nie zostawię Was jednak na ten czas bez kolejnego miejsca, wartego eksploracji kulinarnej. Zwłaszcza, jeżeli lubicie zjeść obfite śniadanie, więc restauracja Smakołyki to idealne miejsce.

Smakołyki

Restauracja Smakołyki / fot. abitetoeat.pl

Nazwa – Straszewskiego jest ciężka do zapamiętania,  przynajmniej dla mnie . Jako typowy Krakus posługuje się stwierdzeniami „tam obok Wawelu” lub „no tu przy Locie” oraz „no wiesz, tu obok Bagateli”. Nie wiem jak, ale zazwyczaj ten kod działa i podając jeszcze jakiś szczegół, my Krakusy, jesteśmy w stanie się porozumieć co do lokalizacji.

Żałuję, że kiedy studiowałam nie było tego miejsca. Być może moje wizyty na Uniwersytecie Jagiellońskim byłyby częstsze. Bo miejsce to znajduje się własnie vis-a-vis mojego Alma Mater i nazywa się Smakołyki. Położone na Straszewskiego 28 zachęca do wejścia swoją dużą, kolorową witryną. Wydzielone z holu bistro z antresolą i podziemiem jest w stanie pomieścić cały tabun ludzi. Mam nadzieję, że dla mnie zawsze znajdzie się tam stolik, bo śniadanie w tym miejscu wpisało się na stałe w naszą kulinarną mapę Krakowa. Zwłaszcza, że jak już Wam kiedyś pisałam, Kraków cierpi na brak fajnych miejsc śniadaniowych. Co znaczy fajnych? Przede wszystkim takich, gdzie śniadanie serwowane jest do późna. Po drugie jest to miejsce, w którym szybko cię obsłużą. Ja, jak jestem głodna, jestem zła. I jeżeli czekam na zamówienie dłużej niż ustawa przewiduje to robi się naprawdę gorąco. Trzecie to wielkość porcji. Śniadanie musi być obfite. Nie będę Wam tu pisać o tym, że to najważniejszy posiłek dnia…bla, bla, bla. Dla mnie jest to ulubiony posiłek dnia i uwielbiam, kiedy porcja jest normalnych rozmiarów, a nie w minimalistyczny deseń. I co ważniejsze, aby cena odpowiadała wielkości porcji, a nie przewyższała ją. O smaku Wam pisać nie będę, bo to się rozumie samo przez „się”.

Smakołyki

Restauracja Smakołyki / fot. abietoeat.pl

Smakołyki spełniają wszystkie wyżej wymienione wytyczne. Dodatkowo, mają fajny wystrój co umila spożywanie śniadania. Amerykańskie naleśniki z owocami i syropem klonowym (12 zł) zdobyły moje serce. Zestaw śniadaniowy włoski (14 zł), czyli pasta z tuńczyka, twarożek, szynka wędzona, ser, pomidor, masło, pieczywo – wystarcza dla dwóch osób, jajecznica z dodatkami (10 zł) to pełny talerz, a tosty z grillowanym kurczakiem, żółtym serem i papryką podawane na sałatach z sosem vinegret (13 zł) są absolutnym hitem. Do tego właściciel dba, aby serwowane produkty były świeże i pochodziły od lokalnych dostawców. W Smakołykach można zacząć naprawdę miły dzień. Ja będę tam częstym gościem i Was też zapraszam.

***

O Ani:

Uważa jedzenie za magię, a jego powstawanie – za czarowanie. Lubi wszystkie kuchnie świata, nawet ekstremalne. Eksperymentuje, doświadcza i dzieli się swoją pasją z czytelnikami swojego bloga www.abitetoeat.pl. Zwyciężczyni pierwszej edycji „Ugotowani” w TVN. Subiektywnie opowiada o poznanych miejscach, smakach serwując swoje wariacje na temat jedzenia.

O blogu:

A bite to eat czyli „coś do jedzenia” to blog kulinarny mojej pasji – gotowania. Znajdziecie tu różne kulinarne wyzwania, przepisy moje i zapożyczone, pomysły i wariactwa, opowieści o kulinarnych podróżach, recenzje odwiedzanych przeze mnie miejsc. Chcę by „A bite to eat” było dla Was inspiracją do codziennego gotowania.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ