Czym jest sexting (pol. seksting), który niewątpliwie stał się fenomenem naszych czasów? Według najbardziej ogólnej definicji sexting to: „forma komunikacji elektronicznej, w której przekazem jest seksualnie sugestywny obraz lub treść” (Wikipadia).
Sexting jest więc niezmiernie szerokim pojęciem, które kształtuje się indywidualnie. Dla każdego bowiem coś innego będzie miało charakter seksualny.
Samo słowo sextiting jest zrost angielskich słów sex (czyli seks) oraz texting (wysyłanie wiadomości SMS).
Za początek tej formy komunikacji możemy przyjąć pierwszą połowę XXI wieku, kiedy coraz popularniejsze i łatwiej dostępne stawały się smartphony. Rozkwit sextingu przypada natomiast na lata 20, kiedy powstawały i rozwijały się różne platformy komunikacyjne. Co więcej, sexting okazał się pewnego rodzaju odpowiedzią na problemy związków na odległość pomagając utrzymać pikanterię i napięcie seksualne, kiedy nie możemy być ze sobą fizycznie w tym samym miejscu.
Może Cię zainteresuje:
Poliamoria (wielomiłość) – co to jest? Wady i zalety
Jak uprawiać seksting?
Jeśli chcemy zacząć uprawiać sexting, warto pamiętać o kilku istotnych rzeczach. Najważniejsze jest, aby robić to z osobą, której jesteśmy pewni.
Nie porywajmy się na taki krok w nowej relacji, czy z ledwo poznanym parterem/partnerką.
Dobrze jest więc poczekać, aż nasz związek nieco się rozwinie, zanim zdecydujemy się na wysyłanie erotycznych wiadomości. Warto także porozmawiać z parterami o pewnych zasadach, którymi będziemy kierować się w sextingu. Jedną z reguł może być nieodczytywanie takich wiadomości w przestrzeni publicznej czy wśród znajomych. Powinno być to oczywiste, jednak dla własnego komfortu możemy o tym wspomnieć.
Należy tutaj nadmienić, że sexting, tak jak każda inna czynność o charakterze intymnym, powinna odbywać się wyłącznie za świadomą zgodą dwóch stron.
Czym jest w tym przypadku świadoma zgoda? Jest to przede wszystkim zdanie sobie sprawy z tego, że wysyłamy komuś seksualne zdjęcia lub wiadomości. Po wysłaniu, niemalże całkowicie tracimy kontrolę nad ich dalszym losem zdając się na intencje odbiorcy. Co istotne, wśród młodych ludzi sexting może stać się pewnego rodzaju kartą przetargową i służyć jako narzędzie szantażu emocjonalnego. Pamiętajmy o tym, aby nie uprawiać sextingu pod presją drugiej osoby! Takie zachowanie może doprowadzić nie tylko do niekontrolowanego wycieknięcia zdjęć czy wiadomości, ale także do traumy wynikającej z poczucia wykorzystania.
Jedną z ważniejszych zasad sextingu o charakterze wizualnym (zdjęcia/nagrania) jest unikanie pokazywania twarzy oraz cech szczególnych np.: tatuaży.
Będzie to jedyny środek ostrożności, który możemy wprowadzić na własną rękę. Wówczas nawet w sytuacji wycieknięcia takich zdjęć do sieci, nie będą one automatycznie powiązane bezpośrednio z nami.
Jeśli chodzi o sexting „pisany”, tutaj pole do popisu jest naprawdę ogromne! Niezmiernie często jesteśmy w stanie bardziej się otworzyć, kiedy nie widzimy naszych partnerów na żywo. Bariera, jaką w tym przypadku jest ekran telefonu sprawia, że chętniej wyrażamy swoje pragnienia i fantazje. Co więcej, sexting może być bardzo odświeżającą formą dbania o intymność – na co dzień mamy bowiem problem ze swobodnym mówieniem o seksualności. Sexting poniekąd nas do tego zmusza. Tak naprawdę jest to nic innego jak przekształcanie naszych fantazji w słowo pisane.
Co chciałybyśmy, aby parter robił z nami? Co my byśmy chciały robić naszym partnerom? O czym marzyłyśmy, ale zawsze bałyśmy się powiedzieć? To wszystko pytania, które pozwolą nam przeprowadzić udany i pikantny seks wirtualny.
Oczywiście, tak jak seks klasyczny, tak i sexting wymaga praktyki i wprawy. W końcu poświęcamy sporo czasu na poznanie własnych ciał, musimy więc poznać nasz „język seksu”. Mimo iż może się wydawać, że pisanie o seksie czy naszej intymności powinno być relatywnie łatwe, jest dokładnie na odwrót. Jak bowiem zamienić coś tak bardzo fizycznego w słowa? Aby zrobić to skutecznie, powinniśmy zdać się na naszą bogatą wyobraźnię i używać takich zwrotów, które w głowie naszych partnerów zamienią się w pikantne obrazy.
Sexting emoji, o których warto wiedzieć
Oczywiście, komunikacja wirtualna to nie tylko słowa, ale także emoji, czyli niewielkie piktogramy służące do podkreślenia wartości emocjonalnej komunikatu. Wiele z nas nie wyobraża sobie codziennych rozmów bez tych małych obrazków. Jak możemy się do domyślać, sexting również „zarezerwował” sobie kilka emoji, które pozwolą nam lepiej zobrazować to, co chcemy przekazać. A jakie to emotki?
1. Penis
🍆
Bakłażan to inaczej… penis. Wynika to oczywiście z sugestywnego kształtu tego warzywa oraz z charakterystycznej zielonej końcówki, która ma nawiązywać do napletka. Jeśli nie mamy ochoty przebierać w słowach lub mnogość wyrazu penis zaczyna nas denerwować, to emocji będzie świetnym rozwiązaniem!
2. Pośladki
🍑
Brzoskiwnka może być dosyć mylącym symbolem graficznym. Warto więc wiedzieć, że ten owoc symbolizuje pośladki. Za jego pomocą możemy w zabawny, szybki i niesztampowy sposób skomplementować tę część ciała naszych partnerów!
3. Palcówka
👉
Takie emoji odnosi się już nie do części ciała, a do konkretnej aktywności seksualnej. Jak możemy się domyślać, chodzi o… palcówkę. Portal BestLife pisze: „Jest to nieco szczeniackie, ale wciąż działa”. Ten symbol emoji doskonale sprawi się więc w połączeniu z kolejną emotką, którą jest…
4. Wagina
✌️
Ten symbol jest nieco mylący, ale spójrzmy na kształt tworzony przez dwa palce. Przypomina Wam to coś? To emoji w sextingu symbolizuje waginę. Możemy więc używać go w połączeniu z wcześniej wspomnianymi emotkami, chociażby bakłażanem.
5. Orgazm
💦
Nie powinniśmy zapominać o jednym z popularniejszych emoji, które może okazać się przydatne podczas wirtualnego seksu. Te niewinne kropelki to tak naprawdę szczytowanie. Co ciekawe, odnoszą się ona zarówno do orgazmu damskiego, jak i męskiego.
Warto podkreślić, iż wybór emoji jest niezmiernie indywidualny. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby nadać tym symbolom znaczenie zrozumiałe dla nas i naszego partnera/partnerki. Taki zabieg może dodać pikanterii, a także sprawić, że sexting stanie się czymś jeszcze bardziej prywatnym, wręcz zaszyfrowanym.
Zobacz też:
Orgazm wielokrotny – jak osiągnąć przyjemność wiele razy?
Sexting w Polsce
O zjawisku sextingu w Polsce zaczęto pisać relatywnie niedawno. Jak możemy się domyślać, wirtualny seks miał swój początek na zachodzie i wraz z coraz szybszym i łatwiejszym dostępem do anglojęzycznych źródeł, tematyka ta wkroczyła na grunt naszego kraju. W 2021 roku tematem zainteresował się także rząd, publikując na rządowych stronach artykuł „Sexting: czy wiesz o nim wszystko?”. Tekst ten kierowany jest przede wszystkim do rodziców nastolatków wkraczających w życie intymne. Wpis opatrzony jest serią filmików, w których dziennikarz Tomasz Rożek rozmawia z ekspertami. Akcja łączy się także z „Bezpieczni w sieci z OSE”, w ramach której specjaliści przygotowali poradniki dla nauczycieli.
Działania te dotyczą dzieci oraz nastolatków, którzy rzeczywiście dosyć często padają ofiarami wykorzystywana seksualnego w Internecie. Niestety przez kilka lat prawo w naszym kraju nie umiało poradzić sobie z tą nową formą komunikacji, a informacje o nadużyciach pojawiały się niemalże co tydzień. Społeczeństwo zdawało się chętniej osądzać ofiary, których zdjęcia publikowano bez ich zgody, niż oprawców.
Na szczęście, wraz z normalizacją sextingu, nastawienie zaczęło się drastycznie zmieniać. Obecnie wielu edukatorów seksualnych pracuje nam uświadamianiem, że publikowanie czyichś roznegliżowanych zdjęć jest winą osoby publikującej, a nie tej, która takie fotografie wysłała. Szkoły ponadpodstawowe także pochyliły się nad tą kwestią, wprowadzając specjalistyczne warsztaty na ten temat. W końcu sexting tak jak każda czynność wykonywana w Internecie, wymaga szczególnych środków ostrożności, a także odpowiedniej wiedzy dotyczącej bezpieczeństwa.
Czy sexting to zdrada?
Często możemy zastanawiać się nad tym, czy sexting to zdrada. Cóż, odpowiedź na to pytanie wcale nie jest taka oczywista. Na początku musimy zastanowić się bowiem, czym zdrada jest.
Według słownika Cambridge jest to: „zachowywanie się nieuczciwie w celu osiągnięcia tego, co chcemy” lub „wchodzenie w sekretne relacje seksualne z kimś, kto nie jest naszym mężem, żoną czy stałym parterem”.
Nas w kontekście sextingu interesować będzie druga definicja, jednak i ona nie jest do końca jasna. W słownikowej definicji nie jest przecież napisane seks a relacja seksualna, czyli coś o zdecydowanie szerszym zakresie znaczeniowym. Tak naprawdę, określenie to może być przez nas interpretowane niezwykle dowolnie. Ponadto sexting jest relatywnie nowym zjawiskiem, więc nie został on jeszcze całkowicie przeanalizowany przez naukowców i psychologów. Co za tym idzie, nie mamy zbyt wielu badań, które badałyby tendencje w postrzeganiu sextingu jako zdrady. Portal Vice.com opublikował w 2016 roku serię krótkich wywiadów z przypadkowymi ludźmi, zadając każdemu z nich to samo pytanie: czy sexting to zdrada? Analizując odpowiedzi 7 osób, nie da się stwierdzić żadnych prawidłowości.
Niektórzy twierdzili, że jest to jak najbardziej zdrada. Inni, że jest to zdrada tylko, jeśli wysyłamy prowokujące zdjęcia, a jeszcze inni, że nie jest to nic złego, bo nie odbywa się w realnym życiu. Tak szerokie spectrum odpowiedzi pokazuje, iż każda para powinna sama ustalić zasady obowiązujące w ich relacji. Nie jesteśmy bowiem w stanie przewidzieć, jakie stanowisko w kontekście wirtualnego seksu przyjmie nasz partner/partnerka.
Zobacz koniecznie:
Zdrada kontrolowana – czyli co to znaczy cuckold?
Gdzie uprawiać sexting?
Sexting możemy uprawiać właściwie na każdej aplikacji komunikacyjnej, jaką uda nam się znaleźć. Warto jednak pamiętać o zachowaniu odpowiednich środków ostrożności – przede wszystkim, zadbania o jak największą prywatność wymienianych wiadomości.
Swojego czasu bardzo popularnym miejscem na sprośne konwersacje był Snapchat. Cieszył się on tak dużym uznaniem, ponieważ wysyłane zdjęcia i nagrania znikały po odczytaniu. Co więcej, Snapchat informował nas, kiedy druga strona wykonała zrzut ekranu.
Oprócz tego, użytkownicy tej aplikacji posługiwali się nickami, a nie faktycznymi imionami i nazwiskami. Wszystkie te elementy z pewnością zwiększały komfort prowadzenia w miarę bezpiecznego sextingu. Z biegiem czasu Snapchat coraz bardziej tracił na popularności, aż finalnie niemalże zniknął z telefonów Polaków. Jego miejsce przejął Instagram oraz Messenger, które do dzisiaj cieszą się największą popularnością. Druga za wspomnianych aplikacji oferuje „tajne konwersacje”, które możemy rozpocząć z każdym z naszych znajomych. Taki zabieg pozwoli nam uchronić rozmowy przez wścibskimi znajomymi. Pamiętajmy jednak, że to, co trafia do Internetu, zostaje w nim na zawsze. Oczywiście, nie wszystkie prywatne wiadomości wyciekają do sieci, jest to jedynie mały procent, ale warto zdawać sobie sprawę z potencjalnych konsekwencji sextingu.
„[…] sexting nie jest dla wszystkich. Nie każdy odnajduje się w takiej formie i to jest okej. Nie trzeba próbować go na siłę, jeśli tego nie czujemy. Nie ma obowiązku próbować w swoim życiu każdej rzeczy związanej z seksem” (SexEd.pl)
Nina Baranowska