Domowe wróżki…
Pamiętacie bajkę o Kopciuszku, gdzie wróżka wyczarowała piękną suknię, a z dyni przepiękną karetę? Dominika i Sylwia czarują w prawdziwym świecie.
Pamiętacie bajkę o Kopciuszku, gdzie wróżka wyczarowała piękną suknię, a z dyni przepiękną karetę? Okazuje się, że takie rzeczy zdarzają się również w świecie rzeczywistym. Dwie Panie Dominika i Sylwia „odczarowują” wnętrza mieszkań i domów, żeby „szły” w kolejne ręce”. Zajmują się home stagingiem. Zgadnijcie co to!
Miasto Kobiet: O co właściwie chodzi w home stagingu?
Sceny Domowe: Wyobraźmy sobie, że chcemy sprzedać samochód. Co robimy? Robimy generalne sprzątanie, czyszczenie tapicerki, może wizyta u mechanika i zrobienie kilku napraw. Na koniec mycie, takie na błysk z polerowaniem. I podobnie powinniśmy podejść do sprzedaży mieszkania – usunąć usterki, naprawić od dawna cieknący kran, odświeżyć ściany i pozbyć się mnóstwa bibelotów, które gromadziliśmy latami. Jeśli nie mamy sami wyczucia co należy zrobić i jak zabrać się do tematu przygotowania naszego mieszkania do sprzedaży albo wynajmu? Z pomocą przychodzi home staging. To usługa, która łączy w sobie sztukę aranżacji wnętrza, z pracami porządkowo-remontowymi i technikami marketingowymi, tak by minimalnym nakładem finansowym zaprezentować produkt – nasze mieszkanie, jak najlepiej w oczach potencjalnych kupujących.
Miasto Kobiet: To chyba branża dopiero rozwijająca się w Polsce
Sceny Domowe: Pierwsze firmy oferujące home staging zaczęły się pojawiać w Polsce kilka lat temu. Sceny Domowe zadebiutowały w 2012 jako jedne z pierwszych home stagingowych firm w Polsce i pionierki na rynku krakowskim i jednocześnie małopolskim. Obecnie jest już kilkanaście takich firm w Polsce. Część z nich prowadzi również szkolenia lub proponuje otwarcie oddziałów franczyzowych, a to też wpływa na pojawianie się na rynku nowych home stagerów. Usługa staje się coraz bardziej popularna, a tym samym coraz więcej osób chcę się nią trudnić.
Miasto Kobiet: Skąd wzięłyście pomysł. Ktoś Was zainspirował?
Sceny Domowe/Dominika: Pomysł podsunęła nam moja praca. W latach 2010-2012 pracowałam jako fotograf wnętrz. Nawiązałam współpracę z kilkoma biurami nieruchomości – fotografowałam mieszkania i domy. Coraz częściej, zupełnie naturalnie aranżowałam sobie fotografowaną scenę. Prosiłam właścicieli o sprzątnięcie wiszących ubrań w łazience czy naczyń w kuchennym zlewie. Nie chciałam mieć brzydkich zdjęć, choć nie zawsze „posprzątanie” wystarczyło. Wiosną 2012 zostałam poproszona przez koleżankę i jej męża o sfotografowanie ich mieszkania. Właściciele sami zadbali o to by odświeżyć ściany i generalnie posprzątać. Nim umówiłyśmy się na sesję, sporo aspektów przygotowania mieszkania omówiłyśmy przez telefon. W dniu sesji wszystko lśniło i pachniało. Świeżo wyprany dywan, kwiaty w wazonach czy zaparzona w filiżankach kawa. Efektem wspólnych prac były piękne zdjęcia, a mieszkanie zostało sprzedane w 28 dni, za cenę „zawyżoną” jak to zaopiniowali znajomi pośrednicy nieruchomości.
Stwierdziłam wówczas, że to fajny pomysł na takie przygotowanie do sesji, a przede wszystkim skuteczny. I opisując ten przypadek na forach czy grupach dyskusyjnych branży nieruchomości – trafiłam właśnie na informacje iż w USA, taka forma aranżacji mieszkania do sprzedaży jest osobnym zawodem! Nie wiele się zastanawiając zadzwoniłam do Sylwii (wspólniczki), proponując jej w półtoragodzinnej rozmowie wspólne działanie. Sylwia miała naturalny dar do aranżacji mieszkań i byłam przekonana, że połączenie tego z moją fotografią nieruchomości może być ciekawym pomysłem. Sylwii pomysł się spodobał, więc zabrałyśmy się do pracy – strategia, oferta, strona www i tak 01.12.2012 Sceny Domowe ujrzały światło dzienne.
Miasto Kobiet: Czy trzeba mieć jakieś szczególne predyspozycje, zdolności do wykonywania tego zawodu. A właściwie jak można Was określić „dekoratorki wnętrz” to chyba za mało?
Sceny Domowe: Stylista – wizażysta nieruchomości, tak zaczyna się mówić zamiennie o home stagerach. To osoba, która potrafi obiektywnym okiem ocenić sprzedawane mieszkanie. Wyeliminuje z mieszkania te rzeczy, które zabierają przestrzeń lub są zbyt personalne. A następnie stworzy taki pomysł na to mieszkanie, by kupujący poczuli się z nim dobrze, komfortowo i chcieli w nim zamieszkać. Naszą rolą jest stworzenie ciekawej, miłej i w miarę uniwersalnej stylizacji, adekwatnej do budżetu właścicieli, a dającą możliwość wyeksponowania atutów danej nieruchomości.
Miasto Kobiet: Czy było też tak, że postanowiłyście pracować „na swoim”, być niezależne?
Sceny Domowe/Dominika: Ja o własnej firmie myślałam długo. Paradoksalnie do założenia własnej działalności przekonało mnie wypowiedzenie z pracy, które niespodziewanie dostałam ponad 4 lata temu. A już 3 dnia po zwolnieniu pojechałam na kontrakt zagraniczny, do Grecji i Turcji jako fotograf hoteli. Wróciłam z bogatym portfolio i już się nie miałam nad czym zastanawiać, tylko założyłam własną firmę.
Sceny Domowe/Sylwia: Ja również pracując kolejny rok na etacie w tej samej firmie wiedziałam, że moja przyszła droga zawodowa będzie wiązała się z założeniem działalności gospodarczej. Blokowały mnie jednak zobowiązania wynikające z umowy i pewien komfort jaki daje praca „u kogoś” jak i lęk przed tym, że nie dam rady sama. Decyzja o stworzeniu wspólnego projektu z Dominiką była punktem zwrotnym i popchnęła do tego, żeby zrezygnować z etatu.
Miasto Kobiet: Od czego w takim razie zaczynacie „odmieniać” wnętrza?
Sceny Domowe: Od przeanalizowania surowym i krytycznym okiem co w danej nieruchomości nie gra, nie pasuje, nie działa. Przyglądamy się rzeczy, którą widać od samego wejścia do mieszkania, a mianowicie kolorom – czy nie są zbyt krzykliwe, za mocne. Zastanawiamy się też, czy jest spójność jeśli chodzi o wystrój, styl wszystkich pomieszczeń. W jakiej kondycji są ściany i meble, bo od tego zależy decyzja o ewentualnym remoncie. W dalszej analizie myślimy jakimi zabiegami możemy efektywnie zmienić dane wnętrze oraz ile to będzie kosztować.
Miasto Kobiet: Pamiętacie jakiś wyjątkowo miłe wydarzenie, jakąś może zabawną sytuację podczas pracy?
Sceny Domowe: Zabawna, a może przerażająca była wizyta w jednym z mieszkań. Totalna ruina, mieszkanie do generalnego remontu, gdzie w oknach wisiały kartki „nie otwierać” (8 piętro!) a do łazienki drzwi były wybite na wylot. Klient zapytał się nas czy da się jakoś tanio „upiększyć”. Chciałyśmy uciekać.
Miasto Kobiet: A jakiś wyjątkowo trudny moment, np. coś szło nie tak, nie było pomysłu, albo klient był „oporny”?
Seny Domowe: Najtrudniejsze są remonty, bo nigdy nie wiadomo co zastaniemy pod tapetą czy na ścianach po usunięciu mebli. Mamy własną ekipę remontową ale nie wszystko da się wycenić czy przewidzieć na początku. I czasami może się okazać, że założony budżet musi być przekroczony, bo np. trzeba zrobić nową instalację elektryczną czy skuć lamperię, która się ukryła pod szafami.
Home staging nie powinien przekroczyć 1-2% wartości mieszkania, więc nie chodzi o to by robić generalny remont ale umieć wybrać to co najważniejsze i zmieścić się z pracami i zakupami w założonym budżecie.
Miasto Kobiet: A jak to łączy się z Waszym życiem prywatnym, wydaje się, że home staging to czasochłonne zajęcie?
Sceny Domowe: Najtrudniejsza to logistyka. Nie mamy stałych godzin pracy, a klienci wolą się z nami spotykać popołudniami. Na szczęście to, że działamy w duecie pozwala nam to wszystko sprytnie pogodzić. Jedna z nas może być na spotkaniu, a druga np. na zakupach. Gdy zaczynamy realizację, klienci najczęściej przekazują nam klucze, a sami wyjeżdżają na wakacje czy do rodziny. To zdecydowanie ułatwia malowanie czy drobne remonty. A nasze wakacje… cóż, planujemy z wyprzedzeniem i na zmianę, by jedna z nas była na miejscu.
Miasto Kobiet: Czy macie jakieś rady, wskazówki dla Pań, które też chciałyby być „same sobie szefowymi”.?
Sceny Domowe: Dużo cierpliwości i krok po kroku realizowanie planu, który sobie założymy. I nie bać się. Cóż, najwyżej nam się nie uda ale nie będziemy żałować, że nie spróbowałyśmy.
Miasto Kobiet: Czego Wam życzyć na przyszłość, jakieś plany, cele, marzenia?
Sceny Domowe: Grona zadowolonych klientów, ciekawych realizacji a w przyszłym roku powiększenia zespołu o wyszkolone przez nas home stagerki.
Rozmawiała Katarzyna Małodobry
Więcej o Scenach Domowych i home stagingu znajdziecie tutaj