Romanse filmowe, których nie zapomnisz (Twój partner też nie)
Każdy pragnie wielkiej miłości – niezależnie od tego, czy jest twardzielem wydobywającym ropę na kole podbiegunowym, czy też stateczną panią domu opiekującą się gromadką dzieci (choć stereotypowo to właśnie ta ostatnia grupa najczęściej sięga po
Każdy pragnie wielkiej miłości – niezależnie od tego, czy jest twardzielem wydobywającym ropę na kole podbiegunowym, czy też stateczną panią domu opiekującą się gromadką dzieci (choć stereotypowo to właśnie ta ostatnia grupa najczęściej sięga po pełne uczuć opowieści). Jest to prawda znana i pieczołowicie wykorzystywana od zarania dziejów – bo czy nawet Odyseja nie jest, tak naprawdę, epopeją o sile uczucia wygnanego króla?
Sięgając po program TV możemy zobaczyć wiele różnych filmowych propozycji przeżycia tej jedynej miłości – niektóre z nich są całkowicie niewarte uwagi, jednak znajdą się w ramówce perełki dla każdego. Jedną z bardziej nietypowych propozycji jest Forrest Gump– opowieść o lekko opóźnionym w rozwoju mężczyźnie, którego pierwszym pragnieniem jest odkrycie własnego przeznaczenia. Całość to opowieść przyprawiona lekkim humorem i pełna aluzji do lat 90., w której jednak motyw przewodni wygrywany jest przez silne uczucie Forresta do przyjaciółki z dzieciństwa – Jenny Curran. Największą magią tego tytułu jest jednak fakt, że zasiadając do telewizora z intencją obejrzenia tragikomedii zaczynamy kibicować Forrestowi w jego poszukiwaniu miłości.
Jeżeli jednak chcielibyśmy poważniejszego kina i nie przeszkadza nam etykieta ramoty, to Casablanca okazuje się być dziełem ponadczasowym. Historia skomplikowanej miłości dwojga kochanków spotykających się w egzotycznej scenerii afrykańskiej zapada na długo w pamięć, szczególnie że towarzyszy im wojenna zawierucha… i wiele tajemnic.
Z cyklu starego kina dla wytrwałych istnieje Przeminęło z wiatrem. Istnieją zasadniczo dwa typy ludzi: ci, których doprowadzi do szału nakreślenie postaci o jasnych intencjach i ci, którzy bez reszty dadzą się pochłonąć jednemu z największych widowisk starego Hollywood. A słynne powiedzenie Rhetta Butlera, „mając dość odwagi można się obyć i bez reputacji” wydaje się być aktualne niestety i dziś…
Na naszym kontynencie powstała jednak jedna z najpiękniejszych historii osadzonych w mieście miłości w kraju kochanków – Amelia, bo o niej mowa, urzeka tak muzyką Yanna Tiersena, wysmakowanym obrazem, jak i nieoczywistą narracją, dzięki której prosta fabuła została wyniesiona do poziomu rzeczy zapierającej dech w piersiach i wyciskającej łzy z nawet największych twardzieli.
Jeżeli jednak poziom nie oczywistości Amelii nie wystarczy, to niedawno ukazała się również pozycja dla typowych geeków.Wall-E poruszył świat i chyba słusznie, bo animowana historia robota odkrywającego powoli w sobie uczucia zmiażdżyła dosłownie fenomen E.T. Dwa razy więcej wzruszenia, dwa razy więcej pietyzmu i… brak dialogów. Wall-E to bezsprzecznie jedna z najpiękniejszych historii o przekraczaniu własnych granic.
Nietypowych filmów o miłości było wiele, jednak za jeden z najsłynniejszych uważa się Zakochanego bez pamięci. Ten obraz to historia niczym z fantazji Salvadora Dali – psychodeliczne kolory podkreślają nietypowość zabiegu, któremu poddała się para głównych bohaterów. Usunięcie pamięci w celu dania drugiej szansy związkowi powoduje, że tak Joel jak i Clementine nie tylko odkrywają siebie nawzajem na nowo, ale i siebie samych – kim tak naprawdę są?
Jeśli nie razi was fakt, że film może być animowany, to trzeba przenieść się na Daleki Wschód – Ruchomy Zamek Haurus tworzony przez Hayao Mizayakiego jest opowieścią o miłości w czasach rewolucji. Miłości nieoczywistej, onirycznej, niedostępnej. Miłości, która wywołała wielką burzę dziejową, a o której krytycy filmowi dyskutowali jeszcze długo po premierze filmu. Co może się stać, gdy zaklęta w ciało szpetnej staruchy dziewczyna zda się na łaskę kapryśnego czarodzieja?
Bardziej klasycznym filmem jest dramat o miłości dwójki studentów – Love Story to przejmująca historia o zmaganiu się z brakiem akceptacji ze strony rodziny oraz walką osoby, która poróżniła ojca i syna. Jednocześnie jest to obraz okraszony jednym z najpiękniejszych utworów symbolizujących uczucie. Muzyka z tego dzieła została jednak przyćmiona…
…przez Fortepian. Dramat o próbach odzyskania jedynego przedmiotu, który łączy skazane na same siebie matkę i córkę z ich przeszłością, stał się jednym z najgłośniejszych obrazów. Zasługa w tym tak mistrzowskiej oprawy Michaela Nymana, jak i brutalnego pokazania granic wytrzymałości człowieka. Uczucie, które się zradza w pewnym momencie potęguje tragedię towarzyszącą bohaterkom. Jeśli jest coś, co mogłoby faktycznie dać siłę w walce z przeciwnościami losu, to właśnie przypowieść o tym, na co stać człowieka pozostawionego samemu sobie.
Ostatnim tytułem, o którym mało się mówi, a który jest jedną z najcieplejszych i najbardziej optymistycznych historii w tym zestawieniu, to adaptacja książki Kroniki Portowe. Tym razem bohaterem jest… samotny ojciec, który po śmierci żony (zresztą – po rozpadzie małżeństwa) przeprowadza się na koniec świata, by rozpocząć na nowo życie. Kroniki to opowieść o sile uczucia oraz o tym, kim tak naprawdę jesteśmy w oczach społeczeństwa. Okraszona nietypowym, nienachalnym humorem, wywołuje ciepło w każdym widzu – niezależnie od tego, jak twardą ma skórę.
Jeśli zatem za oknem pada i nie zapowiada się na to, by pogoda miała się poprawić – zerknijcie w kierunku odbiornika. Być może właśnie grane jest coś, co sprawi, że ciepło będzie wam niezależnie od aury za oknem?
Pingback:Dlaczego kobiety czytają romanse? - Redakcja Essentia 9 maja, 2016