
Restauracja Pesto /fot.Sebastian Ozdoba
Nowy (od kwietnia) szyld odświeżył kartę i tchnął w to pogodne miejsce świeżą energię, choć i bywalcy dawnej Pepe Rosso nadal mogą się tu czuć jak u siebie. Miło jest bowiem zasiąść wśród ziół i butli z utopionymi w oliwie, apetycznie skomponowanymi oliwkami. Zarówno maleńkie, lekko rustykalne wnętrze na parterze jak i klasyczne piwnice to świetne miejsce na popas. Wprawdzie tegoroczne szparagi, intrygująco tu reprezentowane, odchodzą już do historii, ale lada moment zaczną się borowiki. Już ostrzymy sobie na nie zęby. Bo choć tutejsza kuchnia bazuje na oryginalnych włoskich produktach, najwyraźniej docenia krajowe, sezonowe przysmaki. I nadaje im właściwą rangę.
Restauracja Pesto, ul. Kupa 15, Kraków
Andrzej Politowicz