Pustki – Powrót z Safari
Po pięcioletniej przerwie ukazała się nowa płyta zespołu Pustki zatytułowana „Safari”.
Po pięcioletniej przerwie ukazała się nowa płyta zespołu Pustki zatytułowana „Safari”.
– Wyprawiliśmy się w nieznane i wróciliśmy z trofeami – mówi Basia Wrońska, która w Pustkach śpiewa, komponuje, gra na instrumentach klawiszowych, skrzypcach i litofonie. – Główne trofeum to nasza nowa płyta, na której jesteśmy innym zespołem, bo zrzuciliśmy pewien rodzaj pancerza, skorupy brzmieniowej. Duży wpływ wywarł na nas Bartek Dziedzic, współproducent „Safari”. Pokazał nam różne drogi i ośmielił do wybrania jednej z nich. Wiedzieliśmy, że chcemy zejść z utartych ścieżek, a on nami pokierował.
„Safari” różni się od poprzedniczek choćby ograniczeniem roli gitar, większą dbałością o różnorodność brzmień, a także… głosem Basi. – Miesiąc po porodzie (Basia została mamą dwa lata temu – przyp. aut.) zorientowałam się, że mam zupełnie inną barwę głosu, ogarniam przestrzenie, których wcześniej nie ogarniałam – mówi. – Przed porodem traktowałam śpiewanie jako wygłup, uważałam, że nie powinnam się tym zajmować. Teraz śpiew przynosi mi radość, przestałam być niewolnicą swojego głosu, a wręcz chciałabym, żeby w piosenkach było go jak najwięcej – dodaje.
I tak właśnie jest na nowej płycie. Zespół znany jest też z niekonwencjonalnych działań – podkładał muzykę do filmów niemych, tworzył ilustracje muzyczne do widowisk plenerowych, komponował do sztuk teatralnych i filmów. Nowych projektów na razie nie widać, ale wciąż (od dziewięciu lat!) występuje w warszawskim Teatrze Rozmaitości w sztuce „Cokolwiek się zdarzy, kocham cię” w reżyserii Przemysława Wojcieszka. Szykuje się też do trasy koncertowej, promującej najnowszą płytę.
Leszek Gnoiński