PRZEPIS: Dyniowe gnocchi z masłem szałwiowym wg Krakowskiego Makaroniarza
Dyniowe gnocchi z masłem szałwiowym – Włochy na widelcu, niebo w gębie
Gnocchi (wymowa: no-ki) to nasz odpowiednik ziemniaczanych kopytek. A, że prawie robi wielką różnicę, to najlepiej sięgnąć do źródła i wypróbować przepis na dyniowe gnocchi z masłem szałwiowym z książki „Italia do zjedzenia” Bartka Kieżuna
Dyniowe gnocchi z masłem szałwiowym – przepis
Porcja dla 4 osób:
– 350 g mąki
– 200 g upieczonej w kawałkach dyni
– 150 g ziemniaków ugotowanych w mundurkach
– 100 g grana padano
– 50 g roztopionego masła
– Jajko „zerówka”
– Gałka muszkatołowa
– Szczypta cynamonu
– Sól i pieprz
Dodatkowo:
– 150 g masła
– 15 listków szałwii
– Szczypta soli
Jak zrobić gnocchi?
Dynię i ziemniaki rozgniatamy praską. Dodajemy mąkę i przestudzone roztopione masło. Wsypujemy tarty ser. Przyprawiamy. Krótko mieszamy łyżką, by połączyć wszystkie składniki. Posypujemy ręce mąką i lepimy nieduże kluseczki. Sztuka po sztuce naciskamy je widelcem, by zrobić rowki, w których zatrzyma się szałwiowe masło. Gotujemy we wrzącej, osolonej wodzie. Gnocchi będą gotowe minutę po wypłynięciu. Podajemy natychmiast z rzeczonym masłem, w którym wcześniej przez chwilę na małym ogniu gotowaliśmy szałwię.
Sprawdź też koniecznie: Gnocchi ziemniaczane (przepis)
O autorze:
Bartek Kieżun – dziennikarz kulinarny i bloger związany z magazynem Kukbuk. Z wykształcenia antropolog kultury, z zamiłowania kucharz. Miłośnik książek, nie tylko kulinarnych. Publikuje w magazynie Kukbuk. Stale współpracuje z Radiem Kraków i portalem Wirtualna Polska. W przerwach w pisaniu i gotowaniu prowadzi Miejsce Sklep – galerię z polskim dizajnem lat sześćdziesiątych. Absolwent krakowskiej Szkoły Sommelierów. Pierwszy polski zdobywca Barilla Cup. Jako kucharz gotuje i karmi, prowadzi warsztaty, organizuje wyjątkowe kolacje degustacyjne oraz sędziuje na konkursach kulinarnych.
Lubię jedzenie, podróżowanie i sztukę – gdybym miał wybrać, co jest na miejscu pierwszym, to bym poległ – dlatego najchętniej łączę te trzy przyjemności! Dlatego proponuję bardzo osobiste (inaczej nie umiem) połączenie książki kucharskiej i przewodnika po Italii, połączenie historii kuchni i historii sztuki ujętych w krótkie rozdziały, uzupełnione moimi zdjęciami z Włoch
– pisze Bartek Kieżun, znany jako Krakowski Makaroniarz.