
Podpaski dla Afryki / fot. Daughters of Destiny
Do RPA trafiłam pierwszy raz 2010 roku. Od pierwszego dnia czułam to miejsce samą sobą. Nie rozumiałam tego, ale też nie próbowałam. Wracam do Kapsztadu regularnie i z każdym razem zakochuje się w tym miejscu coraz bardziej, za otwartość, za radość życia, za podejście do życia i relacji. Jednak to dopiero podczas mojej ostatniej podróży zrealizowałam, a właściwie zaczęłam realizować moje marzenie, jakim jest prowadzenie zajęć/warsztatów dla afrykańskich nastolatek

W organizacji DOD jest ponad 160 dziewczyn. Mam szczerą nadzieję, że uda nam się do 1 lipca zebrać 160 wpłat / fot. Daughters of Destiny
To pragnienie siedziało we mnie z 15 lat. I jak to z pragnieniami bywa, często Wszechświat nam pomaga w ich realizacji. Od kilku lat szukałam kontaktu z kobiecymi liderkami w RPA, ale tymi, które bezpośrednio pracują z dziewczynkami. I ku mojemu własnemu zaskoczeniu poznałam jedną, bardzo ważną kobietę z RPA w krakowskiej kawiarni. Więc to tylko pokazuje, że wszystko jest możliwe jeśli się czegoś pragnie. Przechodząc do sedna sprawy, podczas ostatniej wizyty w RPA prowadziłam w organizacji Daughters of Destiny na obrzeżach Kapsztadu warsztaty z budowania pewności siebie oraz technik relaksacji dla dziewczyn w wieku 10-13 lat. Pochodzą one z bardzie trudnych rejonów, dotkniętych przemocą seksualną, fizyczną oraz narkotykami. Walczą wewnętrznie z tym, by nie powielać wzorców rodzinnych lub całkowicie się wybić – co nie jest łatwe. Na ile pomogłam tam wtedy, tyle pomogłam, ale dotknęło mnie najbardziej to, że właśnie te dziewczyny doświadczają dużego braku godności, jeśli chodzi o sprawę tak prostą jak zwykłe podpaski. Nie zadawałam sobie sprawy z ich trudności, bo jako Europejka mam łatwy dostęp do artykułów sanitarnych. Wiele z dziewczyn podczas menstruacji używa papieru toaletowego lub kawałka odciętego ręcznika (bo lepiej wchłania). Większość z nich opuszcza także szkołę z powodu okresu lub braku podpasek nawet do 5 dni w tygodniu, co w ciągu roku urasta to raczej dużej liczby.
Postanowiłam zorganizować zbiórkę pieniędzy w taki sposób, by kobiety bezpośrednio do organizacji DOD wpłacały równowartość 100 zł. Jest to kwota, która pozwoli zakupić zestaw mokrych chusteczek oraz podpasek na okres 5 miesięcy dla 1 dziewczynki. Oczywiście jest także opcja kubeczków menstruacyjnych, aczkolwiek przy małym braku higieny i obecnych trudnościach z wodą w RPA używanie kubeczka może nieść więcej potencjalnych zagrożeń niż korzyści. Część pieniędzy będzie przeznaczona na parę kubeczków dla tych nastolatek, które mają odpowiednie warunki.
W organizacji DOD jest ponad 160 dziewczyn. Mam szczerą nadzieję, że uda nam się do 1 lipca 2018 zebrać 160 wpłat. Lynn, założycielka organizacji zakupi tyle zestawów, ile będzie na to zebranych pieniędzy. Warto posłuchać wywiadu z Lynn i usłyszeć o ich pięknych projektach budowania relacji między starszyzną z nastolatkami. Wiem, że nasze wsparcie na 5 miesięcy, nie jest rozwiązaniem na całe życie, ale jeśli każda z nas mogłaby sobie odmówić jednego wyjścia do lokalu na drinki czy kolacje, a w zamian przeznaczyć tę kwotę na 5 miesięczną ulgę dla dziewczynki, wtedy zaczęłybyśmy naprawdę ucieleśniać i realizować to, w co gdzieś tak naprawdę głęboko wierzymy „że kobieta dla kobiety powinna być wsparciem”. Kobiety, które wpłacą całą kwotę będą zaproszone na piknik w krakowskim parku, będzie to czas, by się poznać, pośmiać i poczuć kobiecą więź.
Magdalena Glistak
Więcej o projekcie można przeczytać tutaj
Wpłat można dokonywać na stronie (w USD) lub w każdej innej walucie na dodatkowy profil fundacji utworzony po to by dać możliwość wpłaty w różnej walucie.
Magdalena Glistak, 8 lat pracuje z kobietami w temacie odzyskania swojej kobiecości. Prowadzi „Przestrzeń Kobiet” i powoli realizuje marzenia związane z pracą charytatywną z nastolatkami. – Jest to dla mnie ważne, by dzielić się z nimi wiedzą o świętej kobiecości, bo mi samej bardzo tego brakowało.