„Po latach wspólnego życia okazało się, że jest patologicznym zdrajcą. Wynik testu na HIV był jednoznaczny…”
Chciał, abym poszła do łóżka z kimś innym. Wtedy bylibyśmy kwita
Wypierał się, że nic nie zrobił. Mówił, że nie ma faceta, który będąc w stałym związku, nie flirtuje z innymi laskami. Jednocześnie, w dwunastostronicowym liście błagał o przebaczenie i spotkanie. Romantyk. Pisał, że gdy się poznaliśmy, nie wiedziałam jak używać pieprzu i soli, a dzięki niemu stałam się mistrzynią w przyrządzaniu chilli con carne. Stek kulinarnych bzdur i narcystycznych manipulacji zakończył zdaniem:
Skoro już podjęłaś decyzję o rozstaniu, jest coś o czym musisz wiedzieć. Wcześniej nie mogłem ci tego powiedzieć, bo wiedziałem, że to zniszczy nasz związek. Masz prawo poznać prawdę, proszę spotkajmy się ten ostatni raz. T.
Zrobiłam test na HIV
Był moim pierwszym facetem i największą miłością
Rzeczywiście, byliśmy jak pieprz i sól. On ciemnoskóry, skrzyżowanie Willa Smitha z Idrisem Elbą. Pamiętam, że gdy go pierwszy raz zobaczyłam, zwróciłam uwagę na prześwitujące pod obcisłą koszulką mięśnie brzucha. Był ponad 10 lat starszy. Chciałam go mieć. Poznaliśmy się na pierwszej studenckiej imprezie, kiedy z Gliwic przyjechałam do Paryża. Ciągle pamiętam uczucie, które mi wtedy towarzyszyło – oto jestem, wyrwana spod klosza, ze stypendium w kieszeni, świat należy do mnie.
Do tamtego czasu, właściwie wcale nie interesowałam się chłopakami, wolałam się uczyć. Wszystko zmieniło się w momencie, gdy tamtej nocy przechodząc korytarzem do toalety, usłyszałam po polsku: „hej, blondyna!”. Dziś, na samo wspomnienie, oblewają mnie ciarki żenady, ale wtedy kolana miałam z waty. Przepadłam.
Był moim pierwszym facetem i największą miłością. Nasze wspólne życie kręciło się wokół imprez i seksu. Choć był duszą towarzystwa, a w łóżku doprowadzał mnie do wielokrotnych orgazmów, to od początku dawaj mi do zrozumienia, że nasz układ był skazany na porażkę. On nie traktował tego poważnie, ja nazbyt.
Całą historię przeczytacie w Onecie:
„Po latach wspólnego życia okazało się, że jest patologicznym zdrajcą” – Styl życia (onet.pl)