Pierwsze randki – jak uniknąć katastrofy?
Pierwsze randki przesądzają o tym, czy znajomość się rozwinie. Czasem bywa cudownie, czasem całkiem miło. Niekiedy mamy mieszane uczucia, ale postanawiamy dać komuś jeszcze jedną szansę. Jednak zdarza się, że przebieg pierwszej randki zamienia się

Pierwsze randki - jak uniknąć katastrofy? / fot. fotolia
Pierwsze randki przesądzają o tym, czy znajomość się rozwinie. Czasem bywa cudownie, czasem całkiem miło. Niekiedy mamy mieszane uczucia, ale postanawiamy dać komuś jeszcze jedną szansę. Jednak zdarza się, że przebieg pierwszej randki zamienia się w katastrofę. Oto jak najłatwiej w męsko-damskiej rozgrywce strzelić samobójczego gola.

Pierwsze randki – jak uniknąć katastrofy? / fot. fotolia
Solowy popis
Facet, z którym się spotkałam, przez bite 30 minut przechwalał się swoimi możliwościami i znajomościami – narzeka Ola. – Połowa celebrytów okazała się jego kumplami. Mówił o nich oczywiście per Zbychu, Krzychu. W czasie rozmowy kręcił kluczykami od mercedesa. Gdyby wystąpił w maratonie kabaretowym, może byłoby zabawnie. Randka była koszmarem. Zwiałam!
Zdarza się, że osoby, którym brak poczucia własnej wartości, nadrabiają miną. Jednak łatwo z tym przedobrzyć i wtedy odnosimy odwrotny skutek. Zamiast zamaskować niepewność, wydajemy się aroganccy i zarozumiali.
Audiencja u królowej
Dziewczyna, z którą umówiłem się na randkę, wydawała się całkiem fajna – opowiada Mirek. – Przez telefon sympatycznie nam się gadało. Spotkanie okazało się wielkim rozczarowaniem. Przyszła odstawiona, wszystko na tip-top. Była tak pochłonięta kontrolowaniem stanu makijażu i fryzury, że ciągle zerkała w lustro wiszące na przeciwległej ścianie. Atmosfera była sztywna jak na pokazie mody. Odetchnąłem z ulgą, gdy na swoich niebotycznych obcasach oddaliła się, by wreszcie pójść do domu.
To taka damska odmiana solowego popisu. Nadmiar starań dowodzi, że twoja samoocena szwankuje. Stawiasz na perfekcyjny wygląd, aby on nie zauważył twoich braków? Jednak taka samokontrola przeszkadza w nawiązaniu kontaktu. Wolisz, żeby cię podziwiał czy żeby cię pokochał?
Po pierwsze JA, po drugie JA, po trzecie JA
Byłam na randce z facetem, któremu buzia się nie zamykała ani na moment – mówi Iza. – Wszystko wiedział najlepiej, wszystko arbitralnie oceniał. Miał nawet własny patent, jak uratować świat od kryzysu. Wielokrotnie używał określeń „banda debili”, mówiąc tak niemal o wszystkich. Rzecz jasna wyłączając siebie. Był przekonany, że robi na mnie piorunujące wrażenie, podczas gdy ja kombinowałam, jak uciec, nie narażając się na jego agresję. Wiecie, czym mnie pokonał? Tyradą na temat wiewiórek, które kradną mu orzechy w ogrodzie. Gdyby mógł, posłałby je do więzienia. Wtedy po prostu wstałam i podziękowałam za spotkanie. To była jedna wielka porażka. Być z kimś takim? Nieeeeeeee!
Jeśli uważasz, że wszystko, czego nie kontrolujesz osobiście, znajduje się w niewłaściwych rękach – to sygnał, że masz w sobie dużo żalu, który zamienił się w złość. W takim stanie ducha trudno jest przyciągnąć miłość. Warto więc najpierw zająć się poczuciem własnej wartości, znaleźć harmonię, a dopiero potem szukać dopełnienia w związku.
Zdalne sterowanie
Dziewczyna wydawała się miła, ale bez przerwy wysyłała i odbierała jakieś SMS-y – opowiada Jarek. – To było irytujące. Wyszedłem do toalety. Gdy wracałem, dobiegł mnie fragment rozmowy, którą prowadziła z przyjaciółką. Usłyszałem, że jestem całkiem fajny, więc co ma robić, żeby mnie, cytuję: „wyhaczyć”. Kiedy przyjaciółka sączyła jej do ucha swoje mądrości, ja zapłaciłem przy barze za nasze kawy i chyłkiem wyszedłem.
Choć przyczyną klęski wydaje się podsłuchana rozmowa, w istocie problem polegał na tym, że dziewczyna, która spotkała się z Jarkiem, czuła się bezradna bez porad swojej przyjaciółki. Pierwsze randki to nie egzamin, na którym się korzysta za ściągawki. Jeśli nie czujesz się na siłach zainteresować kogoś swoją osobą – nie wysilaj się na układanie jakiegoś skomplikowanego scenariusza. Bądź sobą.
Wieczór wspomnień
Pierwsze wrażenie podczas ranki było naprawdę fajne – mówi Beata. – Przystojny, sympatyczny, przywitał mnie bukietem kwiatków. Niestety, dobry nastrój prysł, kiedy wkręcił się w opowiadanie o swojej eks. Był na nią wściekły, a to przecież świadczy o tym, że nie zamknął tego rozdziału. Raczył mnie detalami swojego rozstania, powołał mnie na arbitra swoich racji. Zrozumiałam, że nie jestem jego potencjalną kobietą, ale raczej słuchaczką-pocieszycielką. No cóż, to była fatalna randka. Poczułam się rozczarowana i nie miałam ochoty na powtórkę.
Jeśli wybierasz się na randkę, która ma być szansą na rozpoczęcie nowego rozdziału życia, upewnij się, czy to, co było, istotnie minęło. Z krwawiącą raną w sercu trudno jest skutecznie kogoś oczarować. Lepiej więc daj sobie trochę czasu, bo wejście w nowy związek wymaga pozytywnej energii i… czystego konta.
Fast date
Chłopak, który przyszedł na randkę, zaskoczył mnie swoim wyglądem – opowiada Iwona. – Miał na sobie jakieś ochraniacze i przyniósł ze sobą tajemniczą dużą torbę. W ogóle zachowywał się trochę dziwnie. Kiedy spytałam, czy się dokądś wybiera lub skądś wraca, odparł, że jeśli w czasie 15 minut nie zaiskrzy między nami, to on się stąd zwija i idzie poćwiczyć na ścianie wspinaczkowej. Powiedziałam, że na pewno nie zaiskrzy, i natychmiast sama sobie poszłam.
Pierwsza randka wymaga, aby poświęcić drugiej stronie maksimum uwagi, dać się poznać i uważnie przyjrzeć się drugiej stronie. Oczywiście jeśli ci zależy. Nawet jeśli znajomość ma się skończyć na tym jednym spotkaniu, naszym obowiązkiem jest okazać szacunek, zainteresowanie i zaangażować się w proces tworzenia relacji. Brak tych elementów przeszkadza w nawiązaniu kontaktu. I to, jak widać, bardzo skutecznie.
Speed – zawrotna szybkość
Już na pierwszej randce powiedział, że chce mieć ze mną dzieci – opowiada Mirka. – Z jednej strony czułam się podekscytowana faktem, że tak mu się spodobałam. Z drugiej strony jednak pomyślałam sobie, że chyba mówi to wszystkim kobietom. No bo niby skąd miałby pewność, że jestem tą jedyną? Czy przekonał go sposób, w jaki jadłam sernik? Rozmawialiśmy o drobiazgach, o filmach, o ostatnich wakacjach, a on wyskoczył z tym tekstem. Przemyślałam potem wszystko na spokojnie, pogadałam z przyjaciółką i doszłam do wniosku, że więcej się z nim nie spotkam. Nikt normalny nie planuje dzieci na pierwszej randce.
Pierwsza randka to PIERWSZA randka. Z reguły lepiej nie wyskakiwać ani ze ślubem, ani z planowaniem potomstwa, chyba że obracasz to w żart. Bo jeśli nie, to dowodzisz tym swojej emocjonalnej niedojrzałości. Nawet jeśli istotnie czujesz, że odnalazłeś swój ideał, ogranicz się do stwierdzenia „jesteś super” czy „bardzo mi się podobasz”. Reakcja drugiej osoby na zbyt daleko wybiegające plany może oscylować między konfuzją a przerażeniem.
Życzę wam samych udanych randek!
Joanna Godecka
Artykuł przygotowany przez ekspertów portalu