RATUNKU RANDKA: pierwsza pomoc
Już wiesz z kim idziesz na randkę w Walentynki? Warto też zadbać o odpowiedni nastrój i miejsce. Magazyn Miasto Kobiet przedstawia przewodnik po randkach - nie tylko tych pierwszych
Już wiesz z kim idziesz na randkę w Walentynki? Masz w głowie cudne pocałunki i miłosne igraszki? Super. Ale podczas randki – zwłaszcza tej pierwszej, warto też zadbać o odpowiedni nastrój i miejsce. Magazyn Miasto Kobiet przedstawia przewodnik po randkach – pierwsza pomoc w nagłych wypadkach gwarantowana!
Trzy miejsca zakazane, czyli jak zniszczyć randkę
Fast food. Nigdy, przenigdy, choćbyście z głodu umierali, choćbyście nie mieli czasu lub wszystkie inne knajpy były już pozamykane, nie idźcie na randkę do McDonalda/KFC/Burger Kinga. Na kebab też nie! Z jedzeniem hamburgerów jest jak z wypróżnianiem – każdemu ma prawo się zdarzyć, ale może lepiej nie w chwili, kiedy chcemy kogoś w sobie rozkochać. Nie będę tu pisać o ściekającym po kurtce majonezie z pękniętego hot doga ani o pobrudzonych tłuszczem dłoniach, ani o ustach ziejących zapachem smażonej cebuli. Każdy jest w stanie sobie to wyobrazić. Chyba.
Wspólne zakupy. Nigdy tego nie zrozumiem: on, stojący przed przymierzalnią, znudzony, ziewający, lekko zirytowany. Ona, wybiegająca co chwilę w coraz to nowej bluzeczce z pytaniem: a czy to jest sexy? A czy w tym nie za grubo wyglądam? A czy dobrze mi w oliwkowym? Kobieto! On i tak nigdy nie zrozumie, czym się różni oliwkowy od zieleni butelkowej! Zakupy z tobą to dla niego najpewniej nudny i nużący koszmarek, a dla jego kolegów powód do kpin. A ty, chłopie, powiedz mi: po co ci to? Naprawdę łatwiej kobiecie odmówić, niż ukryć przed nią swoją irytację. Wspólne zakupy rzadko okazują się udaną randką. Lepszym kompanem będzie na nich przyjaciółka.
Przejażdżka konną dorożką, spacer przy świetle księżyca i inne rozwiązania ociekające plastikowym romantyzmem. W dzieciństwie stworzyłam sobie taki oto obrazek idealnej randki: idziemy pustą plażą, trzymając się za ręce, fale obmywają nam stopy, a nad nami świeci księżyc. Potem trochę urosłam (choć nie dorosłam) i faktycznie doczekałam się takiej randki. Do dziś na jej wspomnienie odczuwam mieszankę zażenowania i rozbawienia. Bo romantycznie jest, póki ten romantyzm jest ledwo zauważalny, subtelny, nieoczywisty. Jeśli na siłę będziemy go upychać w każdą minutę naszej randki, patetycznie wzdychając do księżyca, wyjdzie żenada. Lepiej się nie ośmieszać.
Trzech klasyków, czyli pomysły na randkę, które zawsze się sprawdzą
Kolacja przy świecach. Urokliwa restauracja, muzyka na żywo, dobre wino i romantyczna (ale nie za bardzo!) atmosfera. Najprostsze rozwiązania czasem są najlepsze. To świetna okazja, żeby lepiej się poznać, spokojnie porozmawiać. Dodatkowy plus: w ciepłym blasku świec wyglądamy atrakcyjniej, szczególnie polecam więc świeżo upieczonym parom. Żeby uniknąć irytującej tułaczki po lokalach w poszukiwaniu wolnego stolika, radzę wcześniej zrobić rezerwację. Szczególnie na walentynkowy wieczór.
Kino. Jeszcze bardziej oklepane, ale… Cóż, jeśli się obawiamy, że będziemy mieć problemy z rozmową z nowym partnerem (bo nas onieśmiela, bo to świeże, bo nie jesteśmy mistrzami komunikacji werbalnej), będzie to rozwiązanie wprost idealne. Możemy – osobno, ale jednak wspólnie – przeżywać oglądany film. No i kto z nas w liceum nigdy nie całował się albo nie obściskiwał w kinie, o innych przygodach nie wspominając? Chyba więc się zgadzamy, że jest w tym coś fajnego. Polecam jednak z rozwagą podejść do wyboru repertuaru. I nie wpychać sobie do ust kilku grud popcornu naraz. To nie jest romantyczny widok.
Basen. Znajomy powiedział mi kiedyś: dobrze jest na jedną z pierwszych randek zabrać dziewczynę na basen. Wtedy, jeszcze przed skonsumowaniem związku, poznamy wszystkie atuty i defekty jej figury. No i zobaczymy, jak wygląda bez makijażu. Do tego dodałabym jeszcze, że wspólne uprawianie sportu oznacza dobrą zabawę i kupę śmiechu, a to po prostu zbliża. Radziłabym jednak unikać przetartych spodenek i strojów kąpielowych oraz usunąć niepotrzebne owłosienie.
Trzy randki z pomysłem, czyli oryginalnie i z humorem
Skok na bungee lub ze spadochronem, lot paralotnią. Sporty ekstremalne sprawdzą się u tych wszystkich, którzy lubią adrenalinę i należą do odważnych. Taka randka oczyści ze złych emocji, pobudzi wydzielanie endorfin i zapisze się w waszej pamięci na dłużej. No i spojrzenie na świat z wysokości kilkudziesięciu czy kilkuset metrów da niewyobrażalny dystans do naszego „tu i teraz”.
Klub go-go. W walentynkowy wieczór z pewnością będziecie tam nielicznymi gośćmi. Tymczasem to zabawa, która podkręca atmosferę i budzi zaufanie pomiędzy dwójką ludzi. Polecam jednak tylko kobietom bez większych kompleksów.
Narty. Jak znalazł na zimę. Powodów jest kilka: górskie widoki, świetna zabawa, grzane wino sprzedawane w knajpkach pod stokiem i totalne oderwanie od codziennego życia mieszczucha. Śnieg i mróz nie muszą być złe!
Maria Mazurek