Piękno wymaga poświęceń czyli facet u kosmetyczki
Nasz męski wysłannik testuje zabiegi pielęgnacyjne dla mężczyzn w pierwszym krakowskim salonie kosmetycznym dla panów WHOO. Przeczytaj relację z wizyty!

Od ukazania się poprzedniego numeru „Miasta Kobiet” minęły już prawie dwa miesiące. Okres ten, choć niedługi, okazał się dla mnie najintensywniejszym w dotychczasowym życiu w kwestii… starań o zachowanie twarzy. Konkretnie twarzy młodej, zdrowej i atrakcyjnej. Wszak w obliczu nadchodzącego ślubu nawet najbardziej heteroseksualny macho powinien się zdobyć na odrobinę poświęcenia, żeby Tego Dnia zaprezentować się od możliwie jak najlepszej strony.
Przed rozpoczęciem serii zabiegów w WHOO – pierwszym krakowskim salonie kosmetycznym wyłącznie dla panów – zastanawiałem się na łamach „Miasta Kobiet”, czy prawdziwemu facetowi w ogóle przystoi taka troska o własny wygląd. Zwłaszcza że tym razem chodziło o coś więcej niż comiesięczna wizyta u fryzjera czy zakup nowych jeansów. Czekała mnie przecież seria regularnych wizyt w salonie kosmetycznym, w którym miałem odtąd cierpliwie i wytrwale poddawać się tak mi dotychczas obcym zabiegom: mechanicznemu oczyszczaniu twarzy, pilingom kwasem migdałowym czy wprowadzaniu w skórę twarzy zawartości tajemniczych ampułek – i to za pomocą rolki mikroigłowej o wyglądzie równie złowrogim co sama jej nazwa. Szczęśliwie jednak wszelkie obawy okazały się bezzasadne.

W krakowskim salonie kosmetycznym dla panów WHOO można się zrelaksować przy dźwiękach odprężającej muzyki, podczas gdy kosmetyczka nakłada kolejne pilingi i maseczki.
Wizyta w tego typu miejscu ani nie odbiera facetowi jego męskości, ani też nie jest specjalnie bolesna czy uciążliwa. Poza nielicznymi wyjątkami (mechaniczne oczyszczanie czy rozjeżdżanie twarzy wspomnianą rolką mikroigłową) tych kilka wizyt w salonie WHOO okazało się czystą przyjemnością.
Oprócz aspektów estetyczno-upiększających równie ważne okazały się klimat samego miejsca i podejście pań wykonujących zabiegi. Po prostu facet zmęczony po całym dniu pracy może się tutaj zrelaksować przy dźwiękach odprężającej muzyki, podczas gdy kosmetyczka nakłada mu kolejne pilingi i maseczki, raz po raz relaksująco masując twarz. Człowiek sobie „odpływa”, a jego umęczona twarz wyraźnie się w tym czasie odmładza i regeneruje. Po dotychczasowej serii zabiegów moja twarz stała się wyraźnie gładsza i mniej przesuszona, dzięki czemu sprawia teraz wrażenie wypoczętej, zrelaksowanej i zdrowszej niż dotychczas. Teraz nawet przelotne spojrzenie w lustro jakoś pozytywniej mnie nastraja.
Choć więc do ślubu zostało mi jeszcze kilka tygodni, już dziś zarezerwowałem sobie kolejną wizytę – dosłownie na kilka dni przed tą najważniejszą w życiu ceremonią. Przyda mi się jeszcze jeden piling i manicure. Zwłaszcza że to żadne poświęcenie, a czysta przyjemność. Poza tym czasami najzwyczajniej w świecie wypada o siebie zadbać.
Robert
WHOO
Centrum Kosmetyki i Medycyny Estetycznej, Kraków,
ul. Zwierzyniecka 30, tel. 12 426 41 96, www.whoo-man.pl
Optymalne oczyszczanie twarzy – 160-180 zł
Piling twarzy kwasem migdałowym – ok. 140 zł (przy zakupie czterech zabiegów jeden gratis)
Monika 29 czerwca, 2017
Nie wiem jak w innych gabinetach, ale u nas w Krakowie SCM estetic ma specjalne pakiety zabiegów dla mężczyzn. Dziś panowie dbają o siebie a ich pielęgnacja już nie ogranicza się tylko do golenia, więc to chyba nie jest jakaś szczególna innowacja jeśli chodzi o oferty gabinetów medycyny estetycznej.