Papieros elektryczny – postawmy sprawę jasno
Krąży wiele opinii na temat papierosów elektrycznych. Przyjrzyjmy się faktom na ich temat.
Krąży wiele opinii na temat papierosów elektrycznych, ale jak wiadomo im mniej człowiek wie, tym więcej ma do powiedzenia. Ponieważ o e-papierosach wiemy zdecydowanie niewiele, przypisywane są im te same, negatywne cechy, które mają tradycyjne, analogowe papierosy. Winny jest temu poniekąd współczesny język, bo w końcu nazwa “papieros” oryginalnie pochodzi od papieru, który pali się razem z tytoniem. A przecież w elektrycznych papierosach nie znajdziemy ani papieru, ani tytoniu, który by się palił. Nazwa powstała na tej samej zasadzie jak np. e-book, który służy do tego samego celu co książka i może ją zastąpić – tak samo sprawa ma się z e-papierosem. Niestety ludzie, a w szczególności osoby starsze, zwyczajnie boją się technologii, przez co trudno jest wyplenić błędne przekonania.
Trochę faktów
W analogowych papierosach poza nikotyną (główną substancją czynną) w dymie papierosowym znajdziemy ponad 5000 substancji, które mają niekorzystny wpływ na nasze ciało. To one są odpowiedzialne za rozwój wielu chorób, w tym przede wszystkim cichego zabójcy – nowotworu złośliwego. Papieros elektryczny ich nie zawiera – w mgiełce (parze) powstającej w e-papierosie, która przenosi nikotynę do płuc, znajdziemy jedynie aromaty, glicerol i/lub glikol propylenowy, które od dawna dodawane są do żywności oraz produkcji kosmetyków. Płyn podgrzany przez elektrycznego papierosa paruje, a użytkownik inhaluje go razem z nikotyną po czym ją w całości wydycha. Na podstawie przeprowadzonych niezależnych badań możemy z całą pewnością stwierdzić, że elektryczne papierosy są zdrowsze od analogowych. Nikotyna znajduje także zastosowanie w eksperymentalnym leczeniu choroby Alzheimera, co nie oznacza, że jest ona wskazana wszystkim – osoby młode, poniżej 25 roku życia nie powinny używać nikotyny w żadnej formie, gdyż poprzez jej wpływ na układ acetylocholinergiczny może okazać się niekorzystny dla wciąż rosnącego mózgu. Nikotyna już w ilości 4 mg potrafi wywołać mdłości u niektórych osób, ale dawkę śmiertelną u ludzi szacuje się na od 6,5 do 13 mg na kg masy ciała. Oznacza to, że 60 kg osoba musiałaby wchłonąć 390 mg nikotyny, co nie jest możliwe poprzez waporyzowanie, czyli inhalację wytworzonej pary. Musimy dodatkowo zdawać sobie sprawę, że odpowiednie mechanizmy w budowie e-papierosa zapobiegają nadmiernemu użytkowaniu. Nawet gdyby zmodyfikować urządzenie tak, aby dłużej podgrzewać płyn, użytkownik z pewnością zauważy, że za dużo “wypalił”, tak jak ma to miejsce w tradycyjnych papierosach.
Ale czy to się opłaca?
Jeżeli już chcemy palić, to przynajmniej oszczędźmy swoje zdrowie, a skorzysta na tym również nasza kieszeń, bo palenie papierosów kosztuje niemało. Na podstawie danych statystycznych przeanalizujmy więc jak opłacalne są elektryczne papierosy. Według eurobarometru przeciętny palacz wypala ok. 14 papierosów dziennie, a najtańsza paczka papierosów kosztuje 13 zł, co daje nam średnio 9 zł dziennie czyli 279 zł miesięcznie. Dla gwarancji jakości warto wybrać firmę Vype, której zestaw startowy Vype ePen (do kupienia na https://www.govype.com/pl/) kosztuje 99 zł, zawiera dwa wkłady, a każdy wkład w zależności od trybu wystarcza na 300 lub 360 zaciągnięć. Po dobraniu odpowiedniego stężenia nikotyny, jeden wkład wystarcza na tydzień, a trzy kolejne kosztują niecałe 25 zł. Do tego dochodzi jeszcze walor smakowy, bo w przeciwieństwie do analogowych papierosów, te elektryczne ani nie śmierdzą, ani nie są obrzydliwe w smaku. Patrząc na liczby można zauważyć, że nawet jednorazową płatnością za zestaw, po pół miesiąca już jesteśmy finansowo na plusie. Zdecydowanie polecam palaczom.