Paddy Kelly

Zastanawialiście się czasem, co się stało z idolami z lat młodzieńczych? Miasto Kobiet postanowiło odwiedzić Wilno, by sprawdzić jak dziś Paddy Kelly z The Kelly Family śpiewa An Angel!

[youtube http://www.youtube.com/watch?v=VvoqGfW0a2o ]

Ponad 50 milionów sprzedanych płyt, koncerty na stadionach i zamek okupowany dzień i noc przez fanki – tak wyglądała rzeczywistość The Kelly Family pod koniec lat 90-tych, dopóki lider zespołu, Paddy Kelly, nie postanowił zmienić swojego życia. Zdecydował się ściąć włosy i zradykalizować swój światopogląd (codzienny różaniec, Eucharystia i Lectio Divina). Zaczął komponować coraz bardziej uduchowione i religijne utwory, a wreszcie w 2004 roku wstąpił do zakonu (Wspólnota świętego Jana), gdzie przyjął imię John Paul Mary. Wydawać by się mogło, że tak kończy się kariera wielkiej gwiazdy, ale 8 miesięcy temu, ku uciesze fanów, Paddy postanowił powrócić do muzyki.

Koncert w Wilnie to nie tylko wielki come back artysty i początek nowego życia. To także nowa jakość „Paddymanii”: uduchowiony, muzyczny trans połączony z obecnością idola, który na scenie wykonuje religijne znaki, klęka, adoruje ikony i Najświętszy Sakrament, przekazuje zaopatrzonym w świeczki uczestnikom spotkania ogień i zapewnia o swojej nieustannej modlitwie. Ta kompleksowość doznań sprawia, że ilość fanów z koncertu na koncert (a odbyło się ich w tym roku zaledwie 5) w zatrważającym tempie rośnie. A ponieważ każdy chce być tuż obok swojego idola, o mało nie doszło do stratowania go podczas procesji uliczkami Wilna, której przewodził dźwigając olbrzymi krzyż. Śladami swojego bohatera podążają bowiem już nie tylko wierne fanki sprzed lat, ale też nowe pokolenie, zaciekawione duchową metamorfozą Paddego, który szczerze głosi, że Jezus jest Panem. I chociaż koncerty nie są ani medialnie nagłaśniane, ani reklamowane, a poszczególne utwory istnieją tylko w sieci jako amatorskie filmiki youtube, to kiedy Paddy postanowił w Wilnie zaprezentować swoje „nowe” kompozycje sprzed kilku miesięcy, okazało się ku wielkiemu zaskoczeniu, że publika nie tylko zna je już doskonale, ale i wyjątkowo głośno śpiewa! Na tym polu szczególnie dobrze wypadła reprezentacja polskich fanklubów i forów o Kelly Family, które zdołały (nie wiadomo jakim cudem?) pokonać miejscową ekipę z Litwy na ich własnym terenie i zająć pierwsze rzędy na widowni. Widać Polak potrafi. Paddy skomentował to wpierw mrucząc i przytakując po francusku – „et voila, j’ai oublie” (no tak, zapomniałem), a później wykrzyczał na całe gardło: „Kocham Cię Polsko”.

Paddy Kelly, Wilno 18 listopad 2011, fot. Dorota Paciorek

Po swoich przeżyciach i 6-letnim pobycie w klasztorze Paddy Kelly, nieufny w stosunku do fanek, paparazzi i dziennikarzy, prawie nie udziela wywiadów i nie rozdaje autografów. Miastu Kobiet udało się jednak z nim chwilkę porozmawiać. O czym? Przekonacie się już wkrótce!

 [autor: Dorota]