
fot. materiał prasowy
Krakowska producentka i wokalistka Orcze prezentuje swój kolejny singiel Pa-ra-ram. Elektroniczna transowość miesza się w nim z charakterystyczną dla artystki nostalgią
Jak sama o sobie mówi, Orcze tworzy muzykę self-made – nagrywa sample i instrumenty, produkuje, pisze teksty, śpiewa i aranżuje. Głównym instrumentem artystki jest wokal, z którym uwielbia eksperymentować. Jej twórczość bywa nieoczywista ‒ lubi łączyć techno, brejki, czasem nawet hip-hop z hipnotyzującymi syntezatorami, harmoniami wokalnymi, glitchowanymi instrumentami i agresywnym basem. Co z tego wychodzi? Za każdym razem coś innego!
Najnowszy utwór Orcze Pa-ra-ram to kolejna odsłona charakterystycznej dla artystki elektronicznej melancholii. Zapętlający się prosty refren szybko zapada w pamięci, a podkreślający go transowy bit elektryzuje i przeszywa skórę. To hipnotyzująca, syntezatorowa opowieść o tym, co pozostaje po miłości. Numer został skomponowany, napisany, zaśpiewany, wyprodukowany i zmiksowany przez samą artystkę, a za finalny mix i master kawałka odpowiada Kosay.
Singiel Pa-ra-ram zapowiada elektroniczno-popowy mini album Orcze, na którym dominować będą syntezatorowe brzmienia, wychodzące jednak poza granice zwykłej elektroniki. Materiał z pewnością zachwyci również odbiorców szeroko rozumianej alternatywy.
Orcze ‒ artystka self-made. Nagrywa sample i instrumenty, produkuje, pisze teksty, śpiewa i aranżuje. Jej głównym instrumentem jest wokal, z którym uwielbia eksperymentować. Od lat związana jest z krakowską sceną klubową. Swoją przygodę z muzyką zaczęła m.in. dzięki Stowarzyszeniu Kobieca Transsmisja. Na co dzień pisze dla portalu Miasto Kobiet, gra z zespołem After 9 x orcze i dumnie reprezentuje Kobiety Krakowa.