Thursday, February 6, 2025
Home / Ludzie  / Prawdziwe historie  / Ona miała błyszczeć, on pozostać nieidealnym. Historia z kompleksami w tle

Ona miała błyszczeć, on pozostać nieidealnym. Historia z kompleksami w tle

Gdy pewność siebie zanika

Zakochani patrzą sobie w oczy

Z każdym dniem i miesiącem Grażyna doświadczała, że to w mieszkaniu obok swojego partnera czuje się najlepiej. / fot. Canva

„Zawsze byłam atrakcyjna i pewna siebie, nigdy nie narzekałam na brak zainteresowania. Kochałam życie na maksa” — podkreśla 39-letnia Grażyna. Znasz ten świat, gdzie nie istnieją kompleksy, które blokują na każdym kroku? A może nie wiesz, jak wygląda taka codzienność? Grażyna była „szczęściarą”, jak sama twierdzi do pewnego momentu żyła jak w kolorowej, ale mydlanej bance. Poznaj historię kobiety, której lata młodości upływały w poczuciu własnej wartości, aż do pewnego momentu…

 

Wymarzona rodzina jak z obrazka

Cała rodzina Grażyny jest po prostu piękna. Jej mama w wieku 65 lat wygląda jak nastolatka, a ojciec śmiało mógłby zagrać nowego James Bonda — powodując westchnienia dojrzałych pań. Nie wspominając już o siostrach, uwodzicielskich kobietach pełnych seksapilu.

Już jako mała dziewczynka czułam, że mogę osiągnąć naprawdę wiele. Z pewnością cała w tym zasługa moich rodziców. To oni stworzyli dom, w którym mogłam rozwinąć skrzydła. Rozwinęłam! Założyłam własną firmę zajmującą się nieruchomościami, regularnie chodziłam na siłownię, dołączyłam do kręgów kobiet i ludzi sukcesu — czerpałam niewyobrażalną siłę z obecności przyjaciół oraz znajomych. Byłam wszędzie i nie potrafiłam bezczynnie usiąść na kanapie, aby po prostu odpocząć

— wspomina Grażyna z uśmiechem na ustach.
Kobieta przyznaje, że długo i w pełni świadomie nie chciała mieć partnera. Jednak po sylwestrze 2022/2023 postanowiła nieco zmodyfikować swoje życie, ponieważ wieczorna samotność coraz częściej dawała się we znaki. Kiedy dopuściła już do siebie myśl, że z kimś może być całkiem sympatycznie, pojawił się jeden problem:

Nie potrafiłam sobie wyobrazić, jaki on powinien być. A czym częściej o tym myślałam, tym częściej w moich snach pojawiał się człowiek ciepły, ustatkowany i inteligentny. Widziałam obok siebie mężczyznę „nieidealnego” na widok, którego inne kobiety zareagują obojętnością. Nie chciałam być zazdrosna. Pragnęłam, aby pod tym względem nic się nie zmieniło — to ja miałam być podziwiana

— zakończyła kobieta, mówiąc coraz ciszej i ciszej.

 

Polecamy:

Spotkali się po niemal 30 latach rozłąki – Prawdziwa historia

 

 

Krótka droga: z fitness women do miłośniczki spaghetti

Grażyna wyznała, że niełatwo było znaleźć drugą osobę. Przez pół roku w grę ruszyły aplikacje randkowe i przyjacielskie swatania. Kobieta jeszcze częściej wychodziła ze znajomymi na imprezy z myślą, że może tam pojawi się tajemniczy mężczyzna. W końcu Bartosz okazał się mechanikiem, do którego często oddawała swój samochód. Nie zauważała go wcześniej, a dopiero gdy rozpoczęła swoje „łowy”.

Bartosz był mądry, ambitny, uparty, dowcipny, z brzuszkiem i w okularach. Dodatkowo uwielbiał gotować i spędzać wieczory przy kinowych hitach. Przy nim czułam się jak księżniczka. Często był o mnie zazdrosny! Wiedział, że ma przy sobie nie byle kogo

— ze śmiechem zakończyła Grażyna.

Kobieta przyznaje, że szybko zamieszkali razem, a ich związek wydawał się idealny. Gdy ona biegała na treningi, później do biura, a potem na dodatkowe kursy, on po pracy ogarniał mieszkanie i gotował pyszne kolacje. Wieczorem siadał na kanapie, od czasu do czasu z piwkiem i opowiadał o miejscach na mapie świata, które muszą razem odwiedzić.

Zachorowałam. To nic poważnego, ale zabieg wyciął mnie z normalnego trybu życia na 8 miesięcy. Przez ten czas pracowałam zdalnie, oddelegowując prace w terenie współpracownikom. Niestety, musiałam zrezygnować z kursów, ponieważ nie były prowadzone stacjonarnie. Nie tylko ze szkoleń, ale i z intensywnego życia towarzyskiego. Siadłam na kanapie, przykryłam się ciepłym kocykiem, kosztując wyśmienitego spaghetti – specjał mojego mężczyzny. Wtedy poczułam, że dobrze jest czasem usiąść, a nic nierobienie może być przyjemne

— dodała kobieta.

 

Ulubiona potrawa kobiety - makaron

Siadłam na kanapie, przykryłam się ciepłym kocykiem, kosztując wyśmienitego spaghetti – specjał mojego mężczyzny. / fot. Canva

 

Nawet księżniczki przybierają na wadze?

Z każdym dniem i miesiącem Grażyna doświadczała, że to w mieszkaniu obok swojego partnera czuje się najlepiej: wśród książek, seriali, przyrządzonych specjalnie dla niej potraw. Pokochała również smak słodkiego wina. Coraz rzadziej dzwoniła do przyjaciółek i z coraz większą trudnością wyobrażała sobie powrót do aktywnego – nieco zabieganego stylu życia.

Szybko okazało się, że moje „idealne geny” wcale nie są takie idealne. Na własnej skórze poczułam, że nawet księżniczki, które nie dbają o aktywność fizyczną i zdrową dietę, tyją. Przez 5 miesięcy zobaczyłam + 5 kg. Straciłam energię, zapomniałam umówić wizytę u kosmetyczki, a ulubione sukienki zastąpił mięciutki, ale jednak rozciągnięty dres

— wspomina Grażyna pierwsze miesiące po zabiegu.

W tym samym czasie, gdy kobieta postanowiła „wyluzować”, Bartosz zdecydował, że pragnie zmienić się właśnie dla niej.

Pamiętam, jak zapytał, gdzie chodziłam na siłownię i czy byłam zadowolona. Odpowiedziałam, ale nie przypuszczałam, że już wkrótce wróci późno do domu, aby z uśmiechem opowiedzieć o swoich planach.

— uzupełnia swoją wypowiedź kobieta.

 

Przeczytaj także: 

„Moje małżeństwo kończy się po 5 latach, a inni mówią, że seks to nie wszystko”

 

Metamorfozy: on, ona i kilka miesięcy

Grażyna przyznała, że to nie była krótka opowieść, a z każdym jego kolejnym słowem czuła, że coś traci. Bartosz nie tylko zapisał się na siłownię, ale również wykupił pakiet z trenerem personalnym na cały rok. Chciał podejść do tematu profesjonalnie!

Nawet nie zapytał, a oznajmił, że od teraz do domu wkracza zdrowa kuchnia, ale mam się niczym nie przejmować, bo dla mnie będzie gotował „po staremu”. Mówił to wszystko przepełniony radością i chłopięcym podekscytowaniem. Swoją godzinną opowieść o metamorfozie zakończył słowami: „już wkrótce będziemy pasować do siebie idealnie, pod każdym względem!”

— wspomina kobieta, która powracając do tego momentu nadal czuje dziwną irytację.
Grażyna przyjęła wszystkie informacje do wiadomości, jednak do końca nie uwierzyła, że Bartosz wdroży swój plan, a jeśli nawet, to sądziła, że długo nie wytrzyma w swoich postanowieniach. Była w błędzie – okazało się, że jest bardziej uparty niż sądziła.
Mężczyzna zmieniał się z każdym treningiem i spokojnym krokiem podążał do celu. Bartosz odnalazł nowych znajomych „z siłowni”, a gdy obwody brzucha traciły centymetry, on czuł się pewniejszy siebie, a przy tym bardziej kontaktowy. Co w tym czasie działo się z Grażyną? Nic. Minęło 8 miesięcy i mogła wrócić do starej codzienności, ale siedziała i patrzyła z osłupieniem na zmieniającego się partnera. Buzowała w niej wybuchowa mieszanka uczuć: od złości, po niewyobrażalny smutek, aż po wstyd związany z bezczynnością i bezsilnością.
Grażyna wyznaje ze wstydem:

Kiedy on zmieniał się na lepsze, ja stawałam się wersją siebie, którą nie chciałam być. Z tego czasu nigdy nie zapomnę dwóch sytuacji. Pierwsza to wtedy, gdy spojrzałam w lustro z pogardą do samej siebie. I druga, gdy po raz pierwszy podkradłam Bartoszowi telefon z zazdrości, aby sprawdzić, czy na pewno nie ma nikogo poza mną.

 

Poznaj historię:

„Zobaczyłam moją najlepszą przyjaciółkę, wtuloną w półnagiego Tomka” – prawdziwa historia

 

Cisza gorsza od codziennych sprzeczek

Bartosz był lojalny, oddany, pełen ciepła i cierpliwości. Gdy odkrył, że ukochana grzebała w jego telefonie, nie zrobił awantury. Tylko spojrzał na nią i powiedział:

Masz szczęście, że Cię kocham! Ale opanuj się, bo oszalejesz.

Na początku mężczyzna próbował zamieniać stresujące sytuacje w żart. Jednak Grażyna nie potrafiła odnaleźć się w innej rzeczywistości i czuła, że traci grunt pod nogami. Z każdym kolejnym dniem jej zazdrość przybierała na sile. Bartosz wracał z siłowni szczęśliwy, opowiadał o nowych rekordach, a Grażyna wybuchała złością:

Rozpoczynałam kłótnie bez powodu. Ten człowiek powinien zostać świętym, bo i tak dużo wytrzymał. Zarzucałam mu, że woli „rzeźbić klatę”, zamiast spędzać ze mną czas lub podnosiłam ton z przekonaniem, że pewnie już się mu nie podobam. Sprawdzałam, jak chodzi ubrany na siłownie, a na imię jakiejkolwiek kobiety zatykałam uszy. On? Z początku nawet się tłumaczył i podkreślał, że nie wyobraża sobie życia beze mnie, aż w końcu… ucichł. Nic nie mówił. Obojętność stała się gorsza niż sprzeczki.

 

Sprawdzania telefonu z zazdrości

Gdy odkrył, że ukochana grzebała w jego telefonie, nie zrobił awantury. / fot. Canva

 

„Nie pozwalasz mi pokochać samego siebie”

W ciszy miały kolejne dni i tygodnie. Gdy Grażyna wolała zaszyć się ze swoim smutkiem w czterech ścianach, on wychodził na całe dnie, a wieczorem bez słów kładł się do łóżka. Coraz częściej na telefon Bartosza przychodziły nocne sms-y. Od kogo? Tego już nigdy nie dowiedziała się bohaterka naszej historii.

Nie wiem, kiedy wyszedł. Na stole zostawił karteczkę: „Nie pozwalasz mi pokochać samego siebie. To chore, że chcesz, abym żył z kompleksami”. Czy zabolało? Cholernie! Z tego co mi wiadomo, Bartosz szybko znalazł sobie inną kobietę. Podobno bliżej jej do Grażyny z 2025 roku niż z 2023. Dlaczego sądziłam, że on przestanie mnie kochać, gdy zmieni się moje ciało?

To tylko jedno z licznych pytań, na które Grażyna poszukuje odpowiedzi na indywidualnej terapii. Życzymy, aby z Nowym Rokiem nasza bohaterka odzyskała wiarę, że może wszystko i nauczyła się patrzeć na siebie z czułością, ponownie odkrywając kobiecą moc.

TAGI

SEO copywriterka, dla której pisanie to nie tylko sposób na życie, ale i największa pasja. Prywatnie pozytywnie zakręcona mama dwóch córeczek i owczarka niemieckiego. Kocha? Góry. Boi się? Gryzoni. Wierzy, że nie ma rzeczy niemożliwych i uparcie dąży do celów.

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ