Ona kocha seks, a on woli spać
Z czego bierze się brak zainteresowania seksem u mężczyzn?

Dziewczyny zawsze mogą powiedzieć, że mają okres albo migrenę. A ja? Co ja mam jej powiedzieć? / fot. fotolia
Zwykle uważa się, że mężczyźni uwielbiają seks i myślą o nim kilkanaście razy dziennie. Stereotypowe kobiety mają natomiast obniżone libido, robią awantury swoim partnerom o porno, a główna wymówka, która je usprawiedliwia w sypialni, to „boli mnie głowa, kotku”. Ale czasy się zmieniają…
Praca w roli kochanki
Brak zainteresowania seksem u mężczyzn, nawet w kwiecie wieku, czyli trzydziesto- czy czterdziestolatków, może wynikać ze stresu i chronicznego przemęczenia związanego z przepracowaniem. W trakcie rozmów, które przeprowadziłam, część panów otwarcie przyznała, że czasami gdy umawiają się ze swoją partnerką na spędzenie intymnych chwil, wolą się zabezpieczyć przed niedyspozycją seksualną, przyjmując różne suplementy lub leki. Mówią o tym szczególnie ci, którzy w pracy spędzają kilkanaście godzin, a do domu wracają tylko po to, by się przespać. Czas na życie prywatne? Nie ma. Część mężczyzn przyznaje, że sukces zawodowy i wspinanie się po kolejnych szczeblach kariery związane są z brakiem wolnego czasu. To z kolei wiąże się ze zmniejszoną energią na życie prywatne, w tym seksualne. Panowie szczególnie zwracają uwagę na to, że nie tyle nie mają ochoty na seks, ile o nim nie myślą, ponieważ ich myślenie jest zorientowane na problemy pracy zawodowej. A do tego dochodzi jeszcze przemęczenie fizyczne.
Problem w tym, że ja bardzo dużo pracuję – mówi Jarek, 36 lat. – Czasem i po 15-16 godzin. Jak przychodzę do domu, to jestem „zgonem”. Ta praca jest dla mnie najważniejsza i siedzi mi w głowie 24 godziny na dobę. Obecnie nie mam stałej partnerki i myślę, że to dobrze, bo żadna by ze mną nie wytrzymała. Dlaczego? Bo moją kochanką jest praca. Przyznaję, że kiepsko i krótko sypiam. Praca pochłania wszystko – ciało, myśli, energię. Może nie powinienem tak, ale przyznam, że bez seksu mogę żyć. Mam inne priorytety, na co innego przeznaczam energię. Jakbym miał stałą partnerkę, to chyba bym już na viagrze jechał.
Tylko się przytul
Wydaje się normalne, że partner od czasu do czasu odczuwa mniejsze zainteresowanie seksualne partnerką. Co jednak zrobić w przypadku, kiedy taki stan trwa tygodniami, a nawet miesiącami?
Mieszkamy ze sobą od dwóch lat – zaczyna Barbara. – I pozornie wszystko jest dobrze. Kochamy się, planujemy przyszłość, ale jest jeden problem i z mojej perspektywy poważny. Nie kochaliśmy się już jakieś osiem miesięcy. Nic! Najdziwniejsze jest to, że jak ja się do niego dobieram, to on mnie przytula, mówi, jaka jestem dla niego ważna i że mnie bardzo kocha, i… to wszystko. Nie ma żadnego dalszego ciągu. Próbowałam już wszystkiego. Bielizna nie działa, gra wstępna nie działa. Mówi tylko, że ma depresję i żebym go zrozumiała. Ale ja mam ciało i swoje potrzeby, i dłużej tak nie dam rady
– martwi się Barbara.
Problemy emocjonalne niewątpliwie odbijają się na życiu intymnym. Być może wynikają z nieujawnionych i tym samym nierozwiązanych konfliktów, ze strachu przed prawdziwym zaangażowaniem, z lęku przed bliskością, niewypowiedzianego żalu. Również mężczyzn coraz częściej dotyka depresja, która niewątpliwie wpływa na obniżenie libido. W takiej sytuacji może się okazać, że trzeba będzie skorzystać z porady specjalisty.
On woli używki
Kobiety przyznają, że ich partnerzy często nadużywają różnego rodzaju używek, takich jak narkotyki i alkohol, i z tego powodu mają obniżone libido lub w ogóle nie mają ochoty na seks. Wypowiedzi odnoszą się do osób regularnie, a nie sporadycznie, używających tych środków.
– Mój facet kochał zioło bardziej niż mnie i nasz związek rozpadł się przez to, że ciągle był na haju – wyznaje Jagoda, 30 lat. – A jak się jest na haju, to seks nie jest na pierwszym miejscu. Nie mówię o tym, że ktoś sobie zapali od czasu do czasu, ale jak się jara co najmniej trzy razy dziennie. On lubił się wtedy poprzytulać, gadał głupoty, śmiał się, potem faza oralna i spać. Efekt? Zaczęłam regularnie korzystać z wibratora. Zaspokajałam się sama, również przy nim. Wiem, że było mu przykro, ale mnie też nie cieszyło to, że nie ma potrzeby się ze mną kochać. A ja lubię seks i nie miałam zamiaru rezygnować z tej części życia. I taki był początek naszego końca.
Nie zawsze mam ochotę
Kilku mężczyzn przyznało, że ich partnerki mają bardzo wysokie libido. Na początku związku bardzo im to odpowiadało. Jednak później okazało się, że są sytuacje, w których woleliby spędzić z dziewczyną czas w inny sposób niż na igraszkach w sypialni. Nie spełniając oczekiwań swoich partnerek, czują, że jest z nimi coś nie tak. Inni przyznają, że czują się wykorzystywani i przedmiotowo traktowani przez swoje dziewczyny.
– Moja dziewczyna lubi seks, czasem myślę, że nawet za bardzo – mówi Karol, 35 lat. – Dobra, jestem facetem i pewnie niewielu jest takich jak ja, ale uważam, że to dziwne, że ona tak lubi porno. Obejrzy jakiś filmik i od razu jest gotowa. A ja czasem lubię szybką akcję, a czasem nie. Czuję się przez nią wykorzystywany… jak jakiś kawał mięsa do zaspokajania, a nie o to przecież chodzi w związku. Ja też raz mam ochotę na seks, innym razem wolę posiedzieć na kanapie i obejrzeć jakiś film. Ale ona się napala i jak nie chcę seksu, to strzela focha. To nie jest normalne, bo dziewczyny zawsze mogą powiedzieć, że mają okres albo migrenę, a ja? Co ja mam jej powiedzieć?
Utarła się opinia, że mężczyźni zawsze powinni mieć ochotę na seks. Niezależnie od okoliczności i od tego, z kim: żoną, kochanką czy nowo poznaną dziewczyną. W naszej kulturze ciągle pokutuje model mężczyzny macho, zdobywcy i wojownika. Także męska seksualność silnie wpisuje się w ten model. „Czasy się zmieniają, a my wraz z nimi”, mówi łacińskie powiedzenie. Może zatem, jeśli oczekujemy od mężczyzn, by byli barbarzyńcami, ale czułymi, to pozwólmy im też być sobą – co oznacza, że nie zawsze muszą się wpisywać w stereotyp wzoru męskości. Powiedzmy sobie otwarcie – mężczyzna ma prawo przyznać, że nie lubi porno lub że dzisiaj wolałby się do nas przytulić, a nie uprawiać dziki seks.
Julita Czernecka
Klara28 16 czerwca, 2015
Sama byłam swego czasu w takim związku, w którym bez wibratora by się nie obeszło. Wówczas bardzo pomocny okazał się sprzęcik z http://www.sklep-intymny.eu/wibrator . Pewnie bez niego bym zwariowała, więc dobrze że i takie rzeczy można kupić w sklepach internetowych.
Marek 27 czerwca, 2015
No to ja się przyznam, że unikałem seksu, bo miałem kompleks małego penisa. Próbowałem chyba wszystkiego i nic. Od jakiegoś czasu używam tabletek i już się nie wymiguje 😉