Friday, September 20, 2024
Home / Kultura  / Film  / On, ona i ten trzeci. Kochanek Lady Chatterley. Film, powieść i skandal

On, ona i ten trzeci. Kochanek Lady Chatterley. Film, powieść i skandal

Czy ten romans może się udać?

Kochanek Lady Chatterley

Kochanek Lady Chatterley / fot. Netflix

Kamera z ręki, dynamiczny montaż, ruch, świeżość, lekkie tkaniny. Za chwilę wesele Constance i Clifforda. Ale niedługo do tego duetu dołączy ktoś trzeci.

Kochanek Lady Chatterley

Historia małżeństwa, które się rozpada, historia ciała, które się budzi i historia społeczna, która to wszystko oplata ciasnym i duszącym kokonem powinności, oczekiwań i możliwości. Bo obyczajem się jest, oddycha i współtworzy. Można zmienić dom, kochanka i kieckę. Ale codzienność? Sposób trzymania łyżki, trasę niedzielnego spaceru i własne usadowienie w drabinie społecznego trwania? O to, z dużymi wątpliwościami, pytał D. H. Lawrence – autor skandalizującej powieści Kochanek Lady Chatterley.

Powieść i skandal

Książkę wydano po raz pierwszy w 1928 roku w prywatnym florenckim wydawnictwie. Rok później, również prywatnie, we Francji. W Wielkiej Brytanii, ojczyźnie autora, wersja bez cenzury ukazała się dopiero w 1960 roku a i wówczas przyniosła wydawcy, oprócz imponujących trzech milionów sprzedanych egzemplarzy – proces sądowy o obrazę moralności.
Skąd skandal? Proste. Na pytanie „momenty były?”, można odpowiedzieć jedynie „no ba!” i tu – owszem – momenty były bardzo. Książkowe małżeństwo Constance i sparaliżowanego Clifforda powoli, acz konsekwentnie, rozpada się. Brak seksu eskaluje w dalszy brak porozumienia, zrozumienia, a wreszcie – zwyczajnej sympatii.

Z emocjonalnym i cielesnym wsparciem Constance przychodzi leśnik – Oliver Mellors. I jakże tu iskrzy! W chatce, w lesie, w duszy, na łąkach. Constance budzi się z życiowego letargu i pragnie zmiany. Pojawia się kolejny konflikt, bo Constance to przecież dama i pani na włościach. A Mellors mówi prostą angielszczyzną i jest z klasy robotniczej.

Sześciokrotnie zekranizowany Kochanek Lady Chatterley wzbudza emocje, ale dziś już nie skandalizuje. Lawrence z dużą ostrożnością wydziergał historię społecznie udanego małżeństwa i namiętności odkrytej poza tą relacją. Oddał erotyce należne jej miejsce, ale postawił znaki zapytania przy możliwościach jej przypisywanych. Czy seks i miłość przenoszą góry? Czy – gdy trwa wiara, nadzieja i miłość – naprawdę najtrwalsza z nich zawsze jest miłość? I jak tę historię opowiedzieć w 2022 roku?

Może cię zainteresuje:
SEXEDPL Jak rozmawiać o seksie. Premiera nowego projektu Anji Rubik

Romans bez chemii

Podstawą dobrego filmowego romansu jest… szczypta magii. Para dobrana tak, by widz uwierzył we wszystko. Nie wystarczy uroda, umiejętności i kunszt aktorski. Nie wystarczy udany scenariusz, dialogi czy doskonały operator. Tu potrzeba chemii. Błysku w oku pomiędzy parą aktorów, energii, którą trudno przełożyć na język tabelek i algorytmów. Netflixowa wersja Kochanka Lady Chatterley nie przynosi mi tej wiary.

Lady Chatterley gra Emma Corrin – brytyjska aktorka, której największą popularność przyniosła rola młodej Księżnej Diany w czwartym sezonie The Crown. Oliviera – Jack O’Connell, znany m.in. z Tulipanowej gorączki i Godless. I choć są piękni, oboje się starają i pięknie kochają – ja im nie wierzę. On pozostaje bardziej gburem, ona panienką szukającą przygody. A może tak miało być?

Corrin trochę ponawia obraz Diany – gołębicy szamoczącej się w małżeńskim uścisku. Nieudany związek, samotność i próba wybicia się na niezależność. Constance Lawrence’a i filmowa to dwie różne postaci. Literacka syci się pragnieniem i jego realizacją, analizuje szanse powodzenia życia z kochankiem. Ale oprócz pożądania jej motywatorem jest też niechęć wobec męża, próba swoistej zemsty na nim i systemie, który reprezentuje. Systemie, który dla kobiety nie pozostawia przestrzeni ani do decyzyjności ani samostanowienia. Problem jednak w tym, że relacja z Olivierem pod tym względem nie przynosi książkowej Constance ukojenia.

U Lawrence’a mężczyźni, z dowolnie której części drabiny społecznej, uprzedmiotawiają kobiety i przypisują im niechciane role.

Filmowa Lady Chatterley jest optymistką. Młodzieńczą, już wyemancypowaną. Wątek klasowy został z filmu niemal wymazany, wygładzony, a z pewnością uspokojony. Constance nie martwi się o wizyty w teatrze z Olivierem, jego sposób trzymania sztućców czy rozmowy, które w końcu, po uniesieniach, i tak zajmą jej w życiu więcej czasu.

Zobacz też:
The Crown – sezon 5. Filip jak papież, Karol niepodobny i sarnie oczy Diany

Tabu i mezalianse

Kochanek Lady Chatterley

Kochanek Lady Chatterley / fot. Netflix

Lawrence zostawia Lady Chatterley z planem, ale i świadomością ryzyka. Film idzie w stronę cukierkowej opowieść o miłości, która pokona wszystko. Dobry seks to miłość (a to paradoksalnie dość konserwatywna myśl jak na XXI wiek), która ponad wszystkim poniesie bohaterów ku szczęściu i dobremu życiu. Rozczarowuje też wymazanie wątków klasowych i społecznych. Być może – w rzeczywistości zglobalizowanego XXI wieku – wymagałyby nieco większej pieczołowitości i sumienności, by opowiedzieć grozę podobnego mezaliansu?

Żal też zupełnie niewykorzystanego wątku Clifforda, który – standardowo – pełni w opowieści rolę „tego złego”. Zły, nieczuły, niezainteresowany żoną mąż. Reżyserka, Laure de Clermont-Tonnerre, niczego się w tej postaci nowego nie dopatrzyła. Nie pozostawia widzowi żadnego wyboru – Constance powinna rozejść się z Cliffordem. A przecież dziś to właśnie seksualność osób z niepełnosprawnością, jak wciąż pokazują reakcje na życie osobiste Wojtka Sawickiego – Life On Wheelz, wciąż objęta jest tabu. Nowe spojrzenie na postać Clifforda byłoby wątkiem, który najbardziej uwspółcześniłby opowieść Lawrence’a.

Zamiast tych wszystkich rozterek dostajemy jednak estetycznie smakowitą opowieść o heteronormatywnej pozamałżeńskiej relacji. Bez niepokojów tykajacych współcześnie napięte struny. Ogląda się. A czy porusza? Sprawdźcie same.

Zobacz też:
„Każdy dobry seks zaczyna się od wspólnego wypicia herbaty.” Jak wygląda seks osób niepełnosprawnych w Polsce?

TAGI

Autorka bloga www.wzwiazkuzekranem.pl. Jedną nogą w Krakowie, drugą w Wiedniu. Najchętniej pisze o sztuce, korpo i kobietach. Najchętniej w towarzystwie czarnej kawy

Oceń artykuł
BRAK KOMENTARZY

SKOMENTUJ, NIE HEJTUJ